Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tajna instrukcja PO Przejąć i

Tajna instrukcja PO Przejąć internet!

Polecane posty

Gość Tajna instrukcja PO Przejąć i

Tajna instrukcja PO: Przejąć internet! » Tajna instrukcja PO: Przejąć internet! Zamknij X zobacz galerię Czy Schetyna kazał tworzyć "dywersyjne" oddziały PO w Internecie? fot. Michał Rozbicki Oto sekret ataku Platformy Obywatelskiej w internecie. Stoi za nim tajna instrukcja firmowana nazwiskiem szefa MSWiA Grzegorza Schetyny. Wynika z niej, że wicepremier polecił działaczom młodzieżówki wpisywać na internetowych forach pozytywne komentarze o Platformie. czytaj dalej... Do instrukcji o tworzeniu przez Młodych Demokratów grup do spraw monitoringu internetu dotarł "Fakt". Dziennikarze podali się za młodych działaczy partii i zadzwonili do koordynującego akcję Dariusza Słodkowskiego. To zastępca sekretarza generalnego młodzieżówki Platformy. Szczegółowe informacje obiecał wysłać pocztą elektroniczną. I wysłał. "Młodzi Demokraci, sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna zwrócił się do nas z prośbą o utworzenie grupy ds. monitoringu sieci. Nie muszę chyba tłumaczyć jak wiele dla Stowarzyszenia znaczy prośba z tej strony" - czytamy w instrukcji. Dalej padają szczegóły: "Praca grupy miałaby polegać na dodawaniu na kilkunastu największych polskich portalach (WP, Onet, Gazeta, Dziennik, Interia) komentarzy życzliwych PO". Działacze mieliby na to poświęcić około 30 minut dziennie. A na koniec w instrukcji pada jeszcze prośba o zachowanie najwyższego stopnia dyskrecji. Co na to organizatorzy "dywersyjnej" akcji w internecie? Dariusz Słodkowski, pytany o nią przez dziennikarzy, wił się jak piskorz. "Jest to gruba przesada. Przecież to byłaby propaganda" - mówił o akcji. Gdy dziennikarze przytoczyli mu treść dokumentu, był bardzo zmieszany. "Uczciwie przyznaję, że ten tekst jest podkoloryzowany. My nigdy nie podpieralibyśmy się postacią wicepremiera Schetyny" - przekonywał. Wicepremier Schetyna odcina się od tej akcji. "Nigdy w życiu nie wydawałem takich dyspozycji. Jeśli ktoś użył mojego nazwiska, to wyciągnę wobec niego konsekwencje" - mówi. Jakiś czas temu Polskę obiegła informacja, że posłowie PiS codziennie dostają SMS-y z oceną telewizyjnych materiałów. Tak, by sami nie musieli zastanawiać się, czy pokazano ich w pozytywnym świetle. Potem - za sprawą DZIENNIKA - wyszło na jaw, że parlamentarzyści PO dzień w dzień dostawali propagandowe instrukcje, przygotowane za pieniądze podatników przez Centrum Informacyjne Rządu. Mieli tam napisane czarno na białym, jak mają komentować w imieniu partii bieżące wydarzenia polityczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajna instrukcja dla PiSSs
gryść ,szarpać ,krzyczeć ,wrzeszczeć ! obrażać za wszelka cene ratowac Ziobre!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inteligencja targowa-przekupy
Szczypińska niczym nie różni od prostackiej R.Beger fujj inteligencja szpagatowa cały Pis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
i czym u się podniecać? wyśmiać można, ot co :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inaczej to widzę
Za wszelką cenę zniszczyć Ziobro. TO jedyne co robił Cwiąk z koleszkami-maleszkami. jak się skończyło ? PiS ma sporo racji: wniosek prokuratury o pozbawienie Zbigniewa Ziobry immunitetu jest wątpliwy, a pośpiech podejrzany - pisze "Gazeta Wyborcza". Od kilku dni PiS twierdzi, że na prokuratorów i samego ministra sprawiedliwości wywierano polityczne naciski, żeby Zbigniewowi Ziobrze czym prędzej uchylić immunitet. I że nieuzasadniony jest zarzut, że Ziobro (jako minister w rządzie Marcinkiewicza) nie miał prawa pokazać Jarosławowi Kaczyńskiemu (szefowi PiS) akt afery paliwowej. Wniosek sprzeczny z postanowieniem SN Sejmowa komisja sprawiedliwości zażądała wyjaśnień od Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Miał się stawić wczoraj. PiS zarzuca wnioskowi o uchylenie immunitetu błędy. Według "Gazety Wyborczej" wniosek jest sprzeczny z niedawnym postanowieniem Sądu Najwyższego. I z komentarzem do kodeksu karnego, którego współautorem jest właśnie prof. Ćwiąkalski. - Może dlatego minister Ćwiąkalski nie chciał się pod wnioskiem podpisywać, tylko zlecił to zastępcy, prokuratorowi Staszakowi? - dopytywała się Beata Kempa z PiS. Ani Ćwiąkalski, ani prokurator krajowy Marek Staszak nie przyszli na komisję. Przyszedł drugi zastępca prokuratora generalnego Jerzy Szymański. Wniosek o uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze to 20 stron błędów! - oskarżała Kempa. Poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS) sprecyzował dwa. • Prokuratura w Płocku postawiła Ziobrze zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego (przez pokazanie Kaczyńskiemu akt) oraz ujawnienia tajemnicy służbowej (także przez pokazanie Kaczyńskiemu akt). Czyli jeden czyn został uznany za dwa przestępstwa, co prawnicy określają jako "zbieg przestępstw". W komentarzu do prawa karnego, którego współautorem jest Ćwiąkalski, napisano, że w przypadku tych przestępstw nie można zastosować "zbiegu" - mówił Mularczyk. - Nie określiłbym tego jako błąd. Źródłem prawa nie jest komentarz, ale przepis. A interpretować można go różnie - ocenia jednak prof. Zbigniew Hołda z Fundacji Helsińskiej. • Prokuratura zarzuca też Ziobrze ujawnianie danych osobowych „osobom nieuprawnionym”. - Nie ma więc przestępstwa, jeśli coś ujawni się jednej osobie - tłumaczył Mularczyk. "Gazeta Wyborcza" pisze: sprawdziliśmy, jest takie postanowienie Sądu Najwyższego sprzed pół roku. Hołda: - Rzeczywiście, ten zarzut prokuratorzy mogli sobie darować. Ale to dla Hołdy "bez znaczenia". Bo Hołda - tak czy owak - uważa, że Ziobro nie popełnił przestępstwa, gdyż jego czyn w ogóle nie był szkodliwy społecznie. • PiS stawia kolejny zarzut: wniosek o uchylenie immunitetu został rozpatrzony w ekspresowym tempie, w jeden dzień. A to świadczy o politycznych naciskach. - Nie można prokuraturze czynić zarzutu, że sprawnie pracuje - odpowiadał wczoraj prokurator Szymański, a min. Ćwiąkalski tłumaczył w Radiu TOK FM, że w tej sprawie był jedynie "listonoszem". Sprawdził, czy wniosek spełnia wymagania formalne i posłał go do Sejmu. Inaczej to widzi minister sprawiedliwości w rządzie SLD Grzegorz Kurczuk: - Składając podpis, bierze się odpowiedzialność. Procedura sprawdzania wniosku o uchylenie immunitetu trwa normalnie od kilku dni do trzech tygodni. W sprawie afery starachowickiej poprosiłem o opinię trzech prokuratorów. Gazeta chciała spytać prokuratora Staszaka: dlaczego tym razem tempo było tak ekspresowe? I czy widzi błędy, które wytyka PiS? Odmówił wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za PO są idioci ...
z insrtrukcji: NIE WDAWANIE SIę W DYSKUSJę I PROWADZENIE PROGRAMOWCYH DYSKUSJI" argumenty POyebów widac niżej: 11:43 tajna instrukcja dla PiSSs gryść ,szarpać ,krzyczeć ,wrzeszczeć ! obrażać za wszelka cene ratowac Ziobre! 11:45 inteligencja targowa-przekupy Szczypińska niczym nie różni od prostackiej R.Beger fujj inteligencja szpagatowa cały Pis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiekszość narodu jest za
odebraniem imunitetu Ziobrze i już!! praktyki które stosował naganne ja bym postawiła go i JK pod trybunał stanu a cały pis zmiotła z powierzchni ziemi wstyd słuchać i ogłądać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hi hi hi za to w Pisieee
mają argumenty nie do odparcia robić idiotów z narodu !!!! PIs sama śmietanka i inteligencja nie z podwórka !! wyższa sfera ! sprawy oczywiste zciemniająą !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×