nie wiem już co robić , co myśleć - pomóżta...p

Od pewnego czasu jestem z dziewczyną, którą Kocham tak jak i Ona mnie kocha.. natomiast stają się nie do zniesienia Jej ciągłe fochy, pretensje napominania - nie ma tygodnia bez przynajmniej 2-3 kłótni które Ona powoduje - zazwyczaj (99%) dotyczy tak błachych powodów że ręce opadają... aż się nie chce wierzyć.:( dotyczą głównie - dlaczego tak powiedziałeś, dlaczego taki jesteś. jak mogłeś powiedziec coś takiego, (oczywiście wszystkie te temaciki dotycza normalnego traktowania. zero wulgaryzmów, zero złośliwości, normalna rozmowa) z których wynika że przed wypowiedzeniem w Jej stronę jakiegokolwiek słowa najpierw trzeba się skonsultować z lekarzem lub farmaceutą czy przypadkiem wypada tak powiedziec bo się obrazi. za każdym razem w trakcie takich kłótni zrywa ze mną. W ogóle jakieś dziwne nieporozumienie. Gdy już skończymy sie kłócić i zaczynam zwracać uwagę na to co Jej robi przykrość. Staram sie jakoś to ogarnąć i pilnować się - jednym słowem - staram się nie być sobą. Czy to jest OK? nie uważam żebym był złym facetem ;p kiwatki, zachcianki różne - oczywiście nie godze się na wszystko, czułość, uczucia - to wszystko zapewniam. więc co jest nie tak.??!! Jest ktoś w stanie mi wytłumaczyć? Najlepsze jest to że to co z mojej strony sprawia Jej przykrość i o co się pretensjonalnie do mnie odnosi - w ogóle nie stosuje u siebie. dziwne po tłumaczeniach które staram się zrozumieć. Czy ejst szansa w ogóle na cokolwiek przy takim zachowaniu. Dodam że trochę się róznimy wiekowo. jestem 5 lat starszy. mam 28 lat. Czy tak już jest ze nie potraficie zaakceptować tego co macie tylko ciągle źle ?!? czy coś jednak jest na rzeczy.. Pozdrawiam;)

jakas zdziecinniała ta twoja bejbe

jesli wytrzymasz psychicznie takie huśtawki to będziesz psychicznym Pudzianem:-P

heheh no to się ześmiałem...:P do pudziana mi daleko ale psychiczne buły to już mam..;)

daj jej do zrozumienia ze jak dalej bedzie strzelac infantylne fochy to od niej odejdziesz,moze sie opamieta

Polecam powiedziec jest to wszystko (mozesz dac ta strone do przeczytania) - i naj sie ONA nie poprawi to niestety rozstac sie - bo sobie zycie zmarnujesz z taka kobieta. A i tak po kilku latach bedziesz mial juz tego dosc i nie bedziesz mial dalej sil tkwic w tym zwiazku. Tak to jest jak jedno z partnerow jest "toksyczne" (obojetnie kto)

a co tam, rzuć ją

są wakacje - może sobie odpocznij od związku z tydzień, dwa (sam gdzies wyjedź) - wtedy zobaczysz czy tęsknisz, czy wariujesz bez niej, zrób bilans, wypisz plusy i minusy... :-)