Co mam robić?Proszę pomóżcie!!!

Jestem samotna studentką od 1,5 roku. Jak byłam na 2 toku poznałam...fajnego chłopaka -przyjechał z Anglii po rocznym urlopie dziekańskim.Ale wtedy byłam w związku. Zresztą on też. Znamy sie z sąsiedniego akademika. Na Sylwestrze tego roku byliśmy na wspólnej imprezie...skumaliśmy sie ..mieliśmy sie przez ten cały czas ku sobie.Początkowo on zabiegał o moje względy a póżniej to ucichło...Ja natomiast bardzo chciałam z nim być i po pomyśleniu powiedziałam to mu(taka już jestem)-to było na początku maja.Powiedział,że wyjeżdza 30-stego i ze bez sensu było by sie teraz wiązać skoro nie będziemy sie widzieć 4 miesiące.Ok nie myślałam tak o nim-sesja mi w tym pomogła.Pisał przez ten czas sms-y...w połowie lipca napisał ze co raz częściej myśli o tym jakby to było gdybyśmy razem byli. Chce podkreślić,że jest bardzo inteligentny,pisze wiersze...ale jest zawadiaką szuka zaczepki do bitki po alkoholu.Wszyscy mi mówią,że to nie facet dla mnie ,że stać mnie na lepszego....Zdecydowanie nie jest lubiany w otoczeniu ... Co mam robić..??? Zależy mi na nim..nawet bardzoo....słuchac presji otoczenia?? Czy cieszyć się że będę z kimś...??

znam wiele przypadków że chłopak zmienia się nie do poznania jeżeli dziewczyna tego chce i potrafi go zmienić przede wszystkim musi mu bardzo zależeć to efekt murowany ja chyba bym zaryzykowała