............... !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jestem z moim facetem dwa lata ... Mieszkamy od siebie 15 km dalej i z racji tego ,ze on ma prawko jazdy ,przyjezdza do mnie srednio 2 razy w tygodniu ( dla mnie to za malo ,ale on uwaza ze musi miec tez czas dla siebie ol ,czyt.kolegow eh ) ...Wiem ,ze to dziwne,ale ja nie znam jego rodzicow :( Tyle co z nim jestem ,to wogole ich nie widzialam i nie zostalam im orzedstawiona :( Ale on mowi ,ze kocha mnie nad zycie,ze na zawsze razem,ze za 2 lata slub .. Pff ,jasne ;/ Nawet oni mnie nie znaja,tylke co ze zdjec ;( Od maja tego roku obiecuje mi ,ze w niedziele przyjade do niego ... Ale ciagle cos wymysla ...Ze to mecz ,ze to zuzel,ze rodzice niby wyjechali ... Kazdy mi mowil ,ze co to za chlopak,ze nie ma mnie na serio ;( Ja tez tak czuje ... Bo ciagle tylko koledzy i koledzy :( A mi wytycza dni do spotkaania ,tak jakbym byla jego problemem :(( Ostatnio prawie sie z nim rozstalam o to,ze obiecuje a ciagle zmienia zdane ... Teraz obiecywal,ze do niego pojade ..Wiedzial,ze jak nie to zerwe ... No i stalo sie ;( Znow mi powiedzial ,ze niby jego rodzice wyjezdzaja ;( I znow przelozyl na za tydzien :( Mam dosc ;( I on mowi ,ze kocha ?? Pff puste slowa ;( Powiedzialam mu ,ze przyjade takto sama a on na to ,ze nie ! Bo ma inne plany ! Cyli kolegow ! znow ! zerwalam z nim :( bo mialam dosc :( dobrze zrobilam ?? przeciez jak sie kogos kocha to ta osoba jest najwazniejsa ! nie robi sie tak ;(