one są śliczne,a ja?

a wiec tak..

Piękno człowieka, wyplywa z jego natury :)

mam 173cm,57kg,ciemna blondynka,zielono-niebieskie oczka:P twarz no mowia,ze jak modelka tak patrze czasami...mam straszne kompleksy..moja szafa jest cala zapelniona przepieknymi ubraniami,apaszkami,paskami,butami,torbami ...a mi sie znowu nic nie podoba..nie umiem ich łączyc boje sie ubrac modnie bo wydaje mi sie,ze wszyscy sie na mnie patrza,czego nie lubie:P ostatnio chcialam sie ubrac tak " otóż mam ciemniejsza juz karnacje bo sie opalilam na słoneczku:P to wzielam białą długą zwyklą na ramiączkach bluzeczke ,na to czarna kamizelka taka inna od tych na ktora byla taka mania:P,połaczylam to różową apaszka,ale taka długą jest cos w stylu tureckim dopelnieniem byly moje ciemne jeansowe rurki z mango i bezowe buciki na małym koturniu ...kolczyki przy uchu srebrne kwiatuszki;p łańcuszek srebrny z serduszkiem (zawsze go nosze,chybaze korale chce wziac) i włosy takie do ramion mam mocno pocieniowane spiełam do góry...wyglądalam super..ale nagle sie przebralam tak zwyczajnie bo stwierdzilam,ze nie chce sie wyrozniac..co jest do cholery ze mną?! ;/ u mnie w okolicy jest naprawde sporo ładnych dziewczyn zadbanych,a jaa? ja nie chce..bo sie boje..i co teraz?

ale ja nie mowie,ze jestem brzydka bo tak nie jest,ale nie mam pewnosci siebie..mimo,ze cenie sie wysoko i jak na 16lat chlopakow mialam malo i to nie z braku powodzenia tylko wiecznie widzialam w nich jakies wady...a teraz kiedy zaczelam sie spotykac z chlopakiem,ktory naprawde mi azimponowal swoja osoba chce sie bardziej postarac..zebym mogla poczuc sie inna od pozostalych dziewczyn i pewna,ze patrza siie na mnie bo fajnie wygladam,a nie,ze sie odpicowalam jakbym na bankiet szła..