Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

waciks

ja jeden i one dwie

Polecane posty

witam na forum. chcialbym sie was poradzic na temat co mam zrobic ze swoim zyciem uczuciowym. przez ladnych kilka miesiecy spotykalem sie z pania A (ktora przypadkiem poznalem przez gg), z ktora zawsze bardzo dobrze mi sie rozmawialo, ktora mi sie bardzo podobala i podoba ciagle. chodzilem i do kina i na spacery i na imprezy itp. jak normalnie kolega z kolezanka - studenci. jednak jakos nic wiecej nigdy nie wyniklo, szczegolnie ode mnie, bo dosc niesmialy jestem do plci przeciwnej. czasem odwiedzalem ja ja, czasem ona mnie, by gdzies wyjsc, albo by cos jej znalezc, nagrac, itp. po niecalym roku poznalem (rowniez na sieci) inna dziewczyne - B. nie ukladalo sie jej w zwiazku. bardzo duzo rozmawialismy przez komunikatory. potem sie zaczelismy spotykac i spacerowac i gadac. wkrotce rzucila swego faceta. i lazilismy jeszcze wiecej :) potem odwiedzila mnie A u mnie w celu zrobienia foto jej notatkom i wyslania na skrzynke oraz zebym jakas ankiete wypelnil... pogadalismy i poszla. zdruzgotany swoja niemoca po kilku dniach spotkalem sie z B. tuz po imieninach kolegi. prawdopodobnie osmielony dwoma piwkami zostalismy para. A po miesiecu sie dowiedziala ze mam dziewczyne, co ja dosc zdziwilo. zaczela rzadziej sie odzywac. kilka raz przez ostatni rok ja odwiedzilem, glownie z celach \"naukowych\", czy wyswiadczenia przyslugi. i tez milo sie rozmawialo. ona mnie raz niedawno oddac pendrive\'a. w tymczasie bylem raz z A na lyzwach - dosc nalegala, (przed B juz razem jezdzilismy) a wlasnie B z kolei nie umie i mowi ze nie chce, mimo ze bardzo lyzwy lubie i chcialbym z nia pojezdzic, nauczyc :( oczywiscie B nic nie wie o moim wypadzie, bylaby na pewno bardzo zazdrosna o A. bardzo dobrze zyje mi sie z B, ale do A ciagle cos czuje :( obydwie dziewczyny sa inne charakterologicznie. B niesmiala i niepewna swojej wartosci, mimo ze atrakcyjna z wygladu, A z kolei bardziej pewna siebie, o dosc ciekawej urodzie i stylu bycia, ktory zawsze mi sie podobal u dziewczyn. zeby nie bylo watpliwosci: kocham B, ale zalezy mi rowniez na A. na pewno ktos tez mial tak pogmatwane zycie. i jak je rozwiazal? i co inni o tym sadza? dzieki za wszelkie rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalume
Jeśli A cię nie kocha, to przynajmniej jej na tobie bardzo zależy... może sama nawet nie jest tego w pełni świadoma. Wiesz, jak bywa między przyjaciółmi Kob/Męż... Tobie ona też sie podoba, może przyciąga cię to, że jest bardziej oryginalna i zdecydowana. Jak długo jesteście z B?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalume
Nie, żebym polecała, ale mój przyjaciel w analogicznej sytuacji ostatecznie jedną kobietę miał jako partnerkę, drugą jako kochankę... Bo okazało się, że ta, którą dłużej zna, jest radosna, pełna energii, życia, tylko nie miała szczęścia trafić na odpowiedniego faceta. Przykrzyło jej się samej, a że oboje nie mieli zbyt silnych kręgosłupów moralnych, to skończyło się na romansie. Oficjalna partnerka była za to ciepła, dawała mu poczucie bezpieczeństwa, i wykombinował, ze to będzie dobre kombo: on jeden i one dwie. Ostatecznie ożenił się z tą spokojną, potem wyjechali z Polski, ale za każdym razem, gdy tu przyjeżdają, jemu sie świecą oczy na widok tej żywej, choć minęło już 5 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uhhh..., no to ciekawie sobie ulozyl. tylko ja na razie z Polski nie wyjezdzam. no i nie mysle o romansie na razie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhfkehf
Jak dla mnie beznadzieniepodany przykład, bo nikt nie zasługuje, na by byc tak traktowanym (zdradzanym). Ja tez miałam taka sytuacje, moj chłopak siedział w wiezieniu, zaczełam krecic z drugim i pozostałam przy tym drugim, gdy pierwszy wyszedł. Trzeba umiec podjac decyzje, uzmysłowic sobie na kim Ci bardziej zalezy!! Jestes z B ponad rok i nadal tak postepujesz? Nigdy nie chcialabym miec takiego faceta. Zdecyduj sie chłopie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zdradzilem B w zaden sposob. z A jestesmy jak przyjaciele. czy Ty nie wychodzisz nie masz zadnych \"meskich\" przyjaciol z ktorymi wyskakujesz na piwo, do kina, na lyzwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhfkehf
Nie byłoby opcji, zeby wyszła sobie z jakims innym chłopakiem nawet sie przejsc i zapalic, a Ty tu praktycznie o rantkach piszesz, kino, łyzwy. Po to masz dziewczyne by wszystko z nią robił, a nie znalazłes sobie jedną do tego, druga do tego!! Ja spotykam sie raz, dwa razy w tyg z kolezanką a takto całe dnie z chłopakiem, Dzis zamieszka u mnie na 2 tygodnie, bo rodzice wyjezdzaja na wakacje. Dla mnie Twoje postepowanie jest chore!! Nie chce Cie urazic, ale wiem po sobie, ze jak moj chłopak wychodzi to jestem pewna ze siedzi z kumplami, tak samo on wie ze jestem z kolezaką i nie ma opcji zeby któres z Nas spotkało sie nawet raz z płcią przeciwną!! Zastanów sie na której Ci bardziej zalezy, która tak naprawde kochasz i bez ktorej nie umiesz zyc! To jest wtedy miłosc i tą druga pusc w niepamiec!! Ja bylam z moim pierwszym chłopakiem rok i bylsmy ze soba tak blisko ze tez juz u mnie praktycznie mieszkał, widywalismy sie jakies 18 godzin dziennie. Poszedł siedziec i los chciał ze moje zycie sie odmieniło, zaczełam byc z innym i jest mi z tym drugim o wiele lepiej. Mimo ze tamtego kochała, potrafilam sie zdecydowac i podjełam wspaniala decyzje. Mimo iz mój były pracuje u mojego taty, oddajac dług. Gdy go widze na podwórku, nawet mu czesc nie mówie, poniewaz Kocham swojego obecnego chłopaka i obiecałam mu ze nie bede miala zadnego kontaktu z byłym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×