chce mi sie ryczec....

tak o ten topik mi chodzi

Kobieto ten topik napisał jakiś siedemnastoletni dzieciak któremu wstyd przed kolegami bo jego być może przyszła dziewczyna nie jest miss świata, a nie dojrzały emocjonalnie meżczyzna. A ty się wzorujesz na takich wypowiedziach i wczuwasz się w rolę tej brzydkiej.

ja sie w ten topik nie wczuwam ale doswiadczylam w zyciu wiele i niestety nie byly to mile rzeczy i naprawde niech nikt mi nie wciska kitow ze wyglad nie jest wazny. jak facet ma do wyboru zezowata i prostooka to jasne ze wybiera te druga. przekonalam sie o tym nie raz...

Ale też nie sam wygląd jest najważniejszy, mówisz o sobie tak jakbyś była tylko i wyłacznie swoją własną wadą i niczym więcej. Ja kiedys ogladalam w rozmowach w toku jak chlopak sie zakochał w dziewczynie która chorowała na wrodzoną łamliwość kości była malutka, jeździła na wózku a chłopak nie mógł jej nawet mocno przytulić żebym jej nie połamać. I się kochali:) Nie twierdze, że nie masz pod górkę w związku z zezem, bo masz, ale nie jestes z góry przegrana.

nie twierdze ze takie przypadki jak oposalas nie maja miejsca ale zdarzaja sie niezwykle rzadko. zadne to dla mnie pocieszenie. wiem ze wyglad to nie wszystko ale jak facet ma do wyboru dwie przecietne dziwczyny jedna z zezem a druga bez to pewne ze wybierze te bez. doswiadczylam tego wielokrotnie. nnie mamzamiaru czekac ale zycie i ludzic sie ze moze kiedys.. kiedys moze byc juz a pozno na pewne rzeczy...

jak facet ma do wyboru dwie przecietne dziwczyny jedna z zezem a druga bez to pewne ze wybierze te bez. Facet wybierze ta w kierunku ktorej zabije mu bardziej serce

jasne a nawet jak mu zabije bardziej w kierunku tej z zezem to mu rodzinka skutecznie ja wybije z glowy. wiem co mowie....

kurwa dziewczyno wez sie za siebie zamiast plecic ciagle o tym glupim zezie. ludzie maja gorsze ulomnosci a i tak sie lacza w pary. tylko kurcze troche optymizmu a nie wieczna deprecha. kazdy przez cos przechodzi nie jestes jedna cierpiaca na tym swiecie. A to co facet widzi w dziewczynie to nie to czy ma zeza czy go nie ma, tylko co soba reprezentuje jako osoba, charakter, osobowosc. to wszystko sie laczy i decyduje czy dziewcxzyna jest atrakcyjna czy nie. widzialam w zyciu wiele dziewczyn albo brzydkich, albo z ulomnosciami a mimo to mialy chlopakow. a zapewniam cie, ze niektore mialy wady gorsze niz jakis tam zez.

punkt widzenia zalezy od miejsca siedzenia. kto nie zaznal krzywdy i odrzucenia z powodu swojej wady nigdy nie zrozumie drugiego czloweika ktory taka krzywde i odrzucenie przezyl nie raz...jakbys sie czula jakbys poszla do odomu swojego znajomego a tam jego rodzinka obgadywalaby cie za plecami

juz widze jakbys ty skakala z radosci gdyby twoj syn przyprowadzil do domu dzeiwczyne z zezem 30 stopniowym. zaloze sie ze wiekszosc z osob wypowiadaja cych sie na topiku i udzielajacych rad na pewno w takiej sytuacji mialaby mieszane uczucia

Pisalam juz wczesniej, ze bedac w podstawowce i liceum ze wzgledu na powazne klopoty ze skora (nie chodzi o zwykly tradzik) tez swoje przezylam. Moglam sie zalamac, powiesic, skoczyc z mostu albo wybrac druge opcje nie zalamac sie tylko robic swoje i pokazac, ze niezaleznie od choroby ma sie swoja wartosc. wybralam to drugie. A miedzyczasie leczylam sie ze swinstw ktore opanowaly moja skore (lecze sie do dzis choc teraz bardziej profilaktycznie, ale i tak musze uwazac). A to, ze facet ulegl rodzince i jej wplywom to zle swiadczy tylko o nim. i zapewniam cie, ze jesli on jest taki ulegly wplywom mamuski to prawdopodobnie czeka go starokawalerstwo bo taka nie zadowoli zadna.

no z tym starokawalerstwem nie trafilas bo ma juz zone i ulada sie im dobrze. a kto powiedzial ze ja siedze z zalozonymi rekoma ale kurwa ile mozna dzialac i zero efektow, zero powaznych zwiazkow na swoim koncie, ciagle tylko odrzucenie... no i jeszcze te upokorzenia na ulicy czasami ie mam ochoty wogole wychodzic z domu

no to moze po èrostu nie bylas mu pisana i tyle. roznie w zyciu sie uklada. nie zalamuj, poznasz na pewno kogos wartosciowego.

Mnie nie akceptuje babcia mojego meza. na kazdym kroku stara mi sie udowodnic, ze kiepska ze mnie zona i gospodyni domowa. no niestety, nigdy nie bedziemy lubiani i kochani przez wszystkich, trzeba sie z tym pogodzic.

a juz najbardziej dobija mnie jak matka mi docina ze jestem sama. ciagle przytyki ze ta wychodzi za maz ta ma juz dziecie ta to tamta sro a to tez jej zasluga ze mam ttego cholernego zeza bo za bardzo nie prztylozyla sie zeby mi zlikwidowac tego zeza w dziecinstwie kiedy to najlatwiej takie wady sie leczy. liczyla na cud ze samo zniknie. zalosne... ile mam czekac... zawsze marzylam o dzciecku z kazdym rokiem niestety szanse maleja

ale co ciebie spotyka na tej ulicy autorko? serio ludzie smieja sie z czyjegos zeza?

tak wiem ze rodzinie meza to nigdy sie nie przypodobamy nie wiem jakbysmy sie starali ale to przykre juz tak na starcie uslyszec ze masz zeza wiec out nie nadajesz sie na dziewczyne naszego syna/brata/wnuka.

tak smieja sie, glupio patrza albo komentuja miedzy soba

nigdy nie sadzilam ze zez moze byc takim problemem. zawsze uwazalam ze to banalny defekt.

jjuz pisalam zalezy jaki jak maly to pewnie ze banalny jak duzy to niestety koszmar.

znam osobe ktora ma chyba gorszego zeza niz ty. i to fajna, atrakcyjna kobieta. mysle ze ludzie maja kolosalne problemy z utrzymaniem kontaktu wzrokowego w ogole a z toba pewnie czesto rezygnuja z rozmowy bo po prostu nie wiedza gdzie patrzec.

http://www.eye.ac.cn/images/course30.bmp.jpg http://www.eyehub.com/images/eyecyclopedia/esotropia-strabismus-ex.jpg http://www.health.state.mn.us/divs/fh/mch/webcourse/vision/images/eyereflection1.jpg http://www.eyevision2020.net/images/p-strabismus.jpg http://www.eyevision2020.net/images/p-strabismus.jpg jak widac wszedzie zeza ale kazdy inny. niektore male a niektore olbrzymie

nie wiesz jakiegomam zeza bo go nie umiescilam na topiku ale uwierz mi e jest duzy chyba jeszcze nikogo w zyciu nie spotkalam z tak duzym zeze jak moj z malymi zezikami owszem ale nie z takim jak moj

http://www.gulfeyecenter.com/images/service12.jpg i jesze ten

tak. ta osoba ma wiekszego zeza. przeciez to zle nie wyglada.mysle ze raczej odbiera pewnosc siebie rozmowcy. kontakt wzrokowy jest utrudniony. rozmowca sie wstydzi ze po nim widac zaklopotanie i zeby wyjsc z twarza (w swoim poczuciu) unika ciebie.

ale skad wiesz ze ma wiekszego. to nie sa moje zdjecia tylko podalam dla przykladu zeby pokazac co niektorym ze zez a zez to nie zawsze to samo. uwierz ze zez wyglada oblesnie a juz jak ogladam jakies swoje zdjecia to mi sie rzygac chce . z reguly unikam zdjec ale nie zwsze sie to udaje niesteety.

1,2,4,5 zdjecie to takie minimalne zezy ze trudno je wogole zezem nazwac. pozostale dwa to porazka

moim zdaniem te fotki, które podałaś nie są złe. Ludzie z zezem to normalni ludzie! tak jak ludzie bez nóg, na wózku i z innymi problemami. Uwierz mi jeżeli znajdziesz to co wartościowe i najważniejsze w swojej osobowości, to przestaniesz zamartwiać się zezem. Dbaj o siebie, o to jaka jesteś! Ja zawsze zajmowałam się swoją tuszą... teraz mam kompleksy związane ze swoją osobą. Zajęłam się wyglądem a straciłam przez to na znajomych, wypadach, rozrywce... odczuwam to do dziś. Ważne jaką jesteś osobą, nie to jak wyglądasz! I zawsze możesz eksponować te ładniejsze elementy urody ;) uśmiechnij się i idź przed siebie :)

autorko. to nie jest nieestetyczne. to nie tu tkwi problem. problem tkwi w innosci . ludzie nie potrafia sobie dac rady z tym, ze ktos jest pod jakims wzgledem inny. a ty masz problemy z relacjami jak wiele osob i wszystko zwalasz na zeza. cale twoje niezadowolenie z siebie kumuluje sie w tym punkcie. moze rozwiazaniem byloby przemyslec sobie czego w sobie nie lubisz niezaleznie od zeza i zmienic to wlasnie?

ale wy nie rozumiecie ze ja wielokrotnie zostalam odrzucona wlasnie przez zeza... i niech nikt nie wmawia ze zez dobrze wyglada. zez to cos co moze oszpecic najpiekniejsza twarz