wszystko sie poszlo je...ac

Pisalam dzis przed poludniem, ze usiluje mojego faceta namowic na slub, co da mi mozliwosc normalnego podjecia pracy. Przez caly dzien wypisywal, ze ok nie ma sprawy. Wieczorem wrocil do domu i stwierdzi, ze chyba jednak gotow nie jest. Rozmawialam spokojnie kilka godzin a on mnie traktowal jak szczura w laboratorium- "A co zrobisz, jak sie nie zgodze. Wyjedziesz tak od razu?" Potwierdzilam, ze tak bedzie. Chyba czas sie rzeczywiscie pakowac i wracac do Polski. chociaz najchetniej poszlabym na najblizszy most i skoczyla. Coraz czesciej mysle o tym.

i z tego wszystkiego i ja poszlam sie jebac z jego kolegami z wojska

to jest chyba kiepski żart:O nie ma takich kobiet:O

wiedzialam, ze co jak co ale podszywacze nie zawioda. Tym razem dziadu mnie rozsmieszyles troche. dzieki. :)

No dobra, pora powiedzieć sobie jasno że on za tobą nie szaleje. I co? Świat się skończył? Przecież nie! Wypnij się na tego faceta i rób swoje.

dlaczego promessa nie ma? O co ci chodzi?

nie żartuj sobie....jakie wymuszanie ślubu??

nic nie rozumiesz. ja nie chce sie wystroic w sukienke. chce miec papier zeby otrzymac pozwolenie na prace. Zeby normalnie funkcjonowac. Tyle. chodzi o zamkniecie mord urzednikom, nie ja tu wymyslam przepisy. Ale moj facet stwierdzil przed snem ze woli mnie utrzymywac, niz legalizowac zwiazek. Na ten uklad nie pojde. Bo jak mam byc utrzymanka czyjas, to na ulicy lepiej zarobie... Ech...

mhhhm......to nie pomogę....tak czy siak....ale powodzenia

wiem, ze nie pomozesz. ale dzieki za zyczenia...

zreszta uwielbiam jurnych Turasów i ich śliskie przyciemnione twarde penisy. to samo sie tyczy Hindusow.

ty mnie podszywcz jakos lubisz, co? ... ale niech ci tam bedzie. poczytam co wydumasz jeszcze.