Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

A ja ciągle.../ Pomocy...

Polecane posty

Gość

nie potrafię zerwać z przeszłością. Kiepsko. No i ciagle spotykam się z byłą. Jako przyjaciele. Też głupota ale nic nie poradzę-w sumie cóż takiego jak miłość nie zdarzało mi się nigdy. Chwilowe zauroczenie owszem, ale coś co trzyma baaaaardzo już długo... nigdy.Aż do tej pory. Jej zachowanie też jest totalnie sprzeczne...ale zarówno urażona duma porzuconego jak i chęć dalszych kontaktów (bo wiadomo jak to się zwykle kończy) nie pozwalają mi próbować czegoś więcej. Niby niektórzy z tego forum radzili mi walczyć. Porozmawiać z nią szczerze...ale gdy się spotkaliśmy to wyszedł nam 3 godzinny spacer spędzony podczas rozmów o niczym. Tylko długie przytulenie na do widzenia...i jej mina. Ale to może nic nie znaczyć-tak sobie to tłumacze podczas bezsennych nocy (bo spać znów nie potrafię jak wtedy gdy ją poznałem...) I teraz zastanawiam się czy postawić wszystko na jedną kartę i odbyć rozmowę, która może być ostatnią czy lepiej korzystać z pozycji kolegi/przyjaciela i odzyskiwać powoli...przypominać jej jak było nam razem... Co panie o tym myślą? Co może się sprawdzić? bo nie chciałbym zniszczyć tego co na razie mam-po prostu dopadł mnie irracjonalny strach przed całkowitą utratą kontaktu gdy się dowie co czuję-a strach ten powstrzymuję mnie przed działaniem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego sie rozstaliscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość propozycjaaaaa
postaw na jedna karte...albo w jedna albo w druga strone,bo skoro nic z tego juz moze nie byc po co to ciagnac ,bedac jej przyjacielem bedziesz sie meczyl tylko i moze sie okazac ze bedziesz tak na niej skupiony ze cos moze ci uciec....a raczej ktos inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odwagi zycze
proponuje odbyc szczera ale byc moze i ostania rozmowe....odwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Może i macię rację. Ale strach przed całkowitym tego skończeniem jest silny jak cholera...Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Rozstaliśmy sie bo nie wiedziała wlasciwie co czuje. Sytuacja była dziwna bo wydawało się że naprawdę jej zalezy i zachowywała sie... no po prostu jak nie ona-była czulsza niż zwykle i wogóle...potem nagle zrobiłę mawanture o jakas głupotę-zrobiłą sie po tym chłodniejsza-trwalo to tydzień...Potem stwierdziła ze musi sie zastanowic czy chce byc ze mna-nie potrafila odjac decyzji a ja miotałem sie nie wiedzac co robić-w koncu spotkalismy sie...był fajny wieczr w kinie... potem zasypiała przy mnie przytulajac sie z tekstem \"trzymaj mnie do końca Swiata\" (tak wiem-romantyczny banał-nawet nie w jej stylu ale mnie zaskoczył i uspokoił) nastepnego dnia zerwała. Po prostu przyszla i powiedziała ze to nie ma sensu. Potem wyjechała do ciotki. Zerwanie kontaktu, potem ona sie odezwala (byłą z kims w miedzyczasie alr trwało to 2 tygodnie) ot pre przypadkowych spotkan z ekipa, jakies imprezy razem, zaczelismy sie spotykac jako znajomi. Tylko znajomi...Potem znów urwalem kontakt (smsem) na miesiac a to co opisalem wyzej było wlasnie spotkaniem po tym 2 urwaniu kontaktu. Tak to wyglada. A ja zastanawiam sie wciaż czy mam szanse. Bo cholera cierpię jak nigdy. totalnie. nie jestem w stanie spać jeśc, i trwa to pół roku. I nie słabnie ani na chwilę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po którejs
awanturze wywołanej przez chłopaka też dałam sobie z nim spokój. Zaczęłam się bać, że powiem jakąś głupotę a on znowu wybuchnie. Przez to czułam się jak na cenzurowanym i nie czułam się swobodnie ani bezpiecznie w jego towarzystwie. Zaczęłam unikać spotkań z nim, aż w końcu mu to powiedziałam prosto w twarz, bo już miałam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
to nie była któraś z kolei tylko po prostu druga. Niewiem czy to była przyczyna. Cholera jesli to jej przeszkadzało wystarczyło powiedzieć-nie czepiłbym sie niczego bo ją w końcu kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po którejs
oj, tam, wy tak zawsze za przeproszeniem pieprzycie "zmienie się dla ciebie, bo cie kocham". Nie ma głupich, zeby wierzyc juz w te paplaniny.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nie wiem czy wiesz ale dla niej zmienilem naprawde wszystko-pojechalm na drugi koniec polski, zostawilem przyjaciół i rodzine ktora nie akceptowala mojego zwiazku. Zmienilem uczelnie-wszsytko by być przy niej. ale jako osoba oszukiwana przez faceta nie sadze byś to zrozumiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nikt inny sie nie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pensjonarka
powiem ci,ze byłam w podobnej sytuacji, nei wiedział co czuje i takie tam z perspektywy czasu lepsze było krótki ciecie teraz mam taki pogląd, ze jak ktoś sie za długo waha czy kontynuowac znajomość to nie warto sie w to pchać zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MADZIULEKKKKKK
napisz jeszcze, ile ona ma lat? Bo zachowuje się na jakieś 17-18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aglisa
ja bym radziła być przy niej cały czas dość blisko, po pewnym czasie zrozumie, że nie może bez ciebie żyć :) trochę to czasu zajmie ale chyba da porządany rezultat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Cóż-ona ma 20 lat ale rzeczywiście rudno zrozumieć o co jej chodzi. najpierw rzuca, potem szuka kontaktu, gdy sie dowiaduje że wolę sie nie dozywać bo wciaz cos czuje to sie obraza, potem przeprasza, cholera jakby wciaz sam nie wiedzial czego chce. A ja nie potrafię przestać kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Myślałem o Twoim pomysle aglisa ale chba za bardzo sie mecze... zobaczymy-bede prówbował bo nie odpuszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikaa29
U mnie jest to samo...Poznalam rok temu faceta.Wartosciowy z niego czlowiek,kocham go ale im dluzej jestesmy razemm tym bardziej mnie krzywdzi,w dodatku dowiedzialam sie ze lubi wypic.Jego matka lubi a ja nienawidze alkoholu. nie wiem co dalej,zalezy mi na nim ale on uwaza ze nie pije i to nie jest dla niego problem.chyba znowu sie zawiodlam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooooooooooooooo
jak ci dupa mowi ze nie wie czy chce z toba byc.. to spierdalaj od niej a jak k..... zmieni zdanie to sie sama odezwie i przeprosi... w jakim ty swiecie zyjesz w tym naszym czy brazylijskich telenowel ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Hmm ktoś odgrzebał temat-no to powiem że po prostu umówilem sie z nia na spaer i sama przeprosiołą i stwierdziła że chce wrócić. zobaczymy jak bedzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×