Czy Twoj facet doklada sie do tablektek antykoncepcyjnych?

Bez kitu, tabletki to Twój problem.

się pierdolić:)

to faceci nie powinni pierdolić uczennic :O

aha, no tak, bo zapomniałam, że uczennice mózgu nie mają:O

Kobiety, troche szacunku do siebie samych, a nie prosic faceta o zrzutke na tabletki! Nie rozumiem?Dla mnie szacunek dla siebie wyraża się tym,że idąc do łóżka we dwoje podejmujemy decyzję.I dla mnie szacunek ze strony faceta oznacza,że interesuje się antykoncepcją.Czyli,jeśli nie mam kasy,on płaci.

:)

kazda z nas ma inne zdanie na ten temat i tyle. pozdro!

chłopakiem, bo to byl dla mnie wydatek spory - kasę miałam tylko z kieszonkowego :D Tabletki biorą nie tylko dobrze zarabiające kobiety ale też 17,18,19 latki, i nie widze powodu, dla ktorych antykoncepcja mialaby zabierac polowe ich budzetu :O

to chyba zależy od sytacji jesli dziewczyna ma swoje pieniądze i nie jest do dla niej problem, to może zapłacić sama, ale jeżeli nie, to chłopak powinien jej (współ)finasować. W koncu korzystają z tego razem. Do tego dochodzą koszty badań lekarskich, i regularnych wizyt. Jesli ktoś skąpi, to zawsze może kupić prezerwatywy, wylko, że regularne zaopatrywanie się w te lepsze jakościowo wcale nie wychodzi tak znowu tanio :)

współfinansuje wam też żel do myci cipki, bo w końcu to wydatek rzędu ok. 10zł- więc 1/3 budżetu nastolatki, a przecież razem z cipki korzystacie i np. papier toaletowy do podcierania- w końcu razem korzystacie z tego, bo jakbyście się nie podtarły, to by śmierdziało:) Jeśli się całujecie, pewnie też płacą wam za dentystę, bo przecież też korzystają z tego, że nie wali wam z koparki

Camp Nou - wiem czemu ty sie nie martwisz o alimenty, bo i tak żadna kobieta cie nawet kijem nie tknie wiec zadne alimenty ci nie grożą :)

A odnośnie tematu to ja sama płacę za tabletki, a kiedy używalismy prezerwatyw to mój chłopak kupował... to było coś oczywistego. On i tak wydaje na mnie dużo pieniążków wiec czułabym sie idiotycznie każąc mu zwracać jeszcze za tabsy.

obojga partnerów, twoje porownanie jest nietrafione. Żel do higieny intymnej czy papier toaletowy to wydatki niezależne od posiadania zycia erotycznego (no, chyba ze ty myjesz sie tylko przed seksem). Co w tabletkach jest takiego co jest "tylko kobieca" sprawa, co rozni je np. od prezerwatyw, ktore partnerzy kupują na zmiane? Bo ja nic takiego nie widze. Antykoncepcje kupuje sie, bo w interesie obu stron jest cieszyc sie seksem i nie zostać rodzicem, niezaleznie, czy sa to gumki, pigułki czy plastry.

ja to mam przerabane,bo biore tabletki,zeby ne miec bolow miesiaczkowych,a przy okazji mnie zabezpieczaja przed ciaza,wiec moj facet uwaza za normalne,ze ja mam placic,bo i tak musze je brac,ale jakos glupio mowic,zeby sie dolozyl

kilka złotych:O Seks jest też przyjemnością dla kobiety a żądając pieniędzy za to, mówiąc że w końcu facet z tego "korzysta" kobieta sama z siebie robi przedmiot. Tak jakby facet płacił za abonament na korzystanie z niej. Poza tym nie rozumiem, po co laski biorą tabletki, jeśli uważają, że się tym trują, nie służą im, nie mają na to ochoty albo po co uprawiają seks, jeśli nie maja ochoty, nie mają z tego przyjemności. To uwłaczające ludzkiej godności:O Tabletki biorę dla siebie- żeby nie być w ciąży i móc normalnie uprawiać seks. I w jaki sposób facet z tego "korzysta"????????????? Czy jestem jakąś sztuczną pochwą do wyruchania?:O Tak samo jak z nim jestem, to korzysta z moich ust i innych części ciała. Ma płacić i za to?:O Poza tym wydatki dotyczące higieny, ubrań, utrzymania się, opieki zdrowotnej każdy powinien ponosić sam, ewentualnie osoba, która nas utrzymuje- czyli w przypadku nastolatek rodzice. Nie rozumiem, dlaczego 16letnie dziecko ma wymagać od innego dziecka, zeby mu się zrzucało na tabletki:O

tak samo jak ty - moze cieszyc sie seksem i nie zostać ojcem

Czy gdyby tabsy kosztowały powiedzmy 300 zł, dalej sadzilabys ze to tylko twoja sprawa? bo mam wrazenie ze problem zbywany jest tylko z powodu niskiej dla niektorych (ale nie wszystkich) ceny

bo to moje ciało i ja decyduję, co z nim robię. A nie facet. Facet odejdzie ode mnie a za kilka, kilkanaście lat to ja będę mieć żylaki, rozpadnięta wątrobę itd. Co wtedy? Zamiast się leczyć pójdziesz do niego i wystawisz rachunek za to, z czego korzystał?:O Jeżeli dwoje nastolatków uprawia seks, to dlaczego oni mają za to płacić z pieniędzy od rodziców, a nie rodzice?:O Bo oczywiście udają, że się nie pieprdzielą, nie?:O Takie dorosłe dzieci a boją się mamie powiedzieć... Powtarzam- facet ma tez przyjemność całując kogoś ze zdrowymi zębami, patrząc na kogoś ładnego, dotykając kogoś wydepilowanego. Czy wymagacie zwrotu kosztów zabiegów kosmetycznych, ubrań, wizyt u dentysty?:O Przyjmowanie tabletek antykoncepcyjnych to jest ingerencja w swoje zdrowie i swój organizm i każda kobieta robi to na swoją odpowiedzialność. Nie rozumiem, dlaczego miałabym prosić faceta o finansowanie tego. I zwrot "korzystanie" jest tutaj nie namiejscu. No nie wiem, moze z ciebie ktoś "korzysta":O

Nie ze mnie, tylko z antykoncepcji. Z prezerwatyw tez "korzystalismy". Nie widze roznicy miedzy nimi a tabletkami.

Jeśli jakaś małolata kupuje sobie tabletki, a nie ma własnych dochodów, to i tak robi to za pieniądze rodziców. I to powinna być ich sprawa, czy uważają, że rodzice chłopaka powinni tez się dokładać do tego, czy sami fundują córce tabletki. W wieku nastu lat nie myślałam o pieprzeni sie, ale moi rodzice by umarli ze wstydu, gdyby czyjaś rodzina musiała mi płacić za antykoncepcję:O Poza tym zapamiętajcie sobie, że w życiu można liczyć tylko na siebie. Jeśli ktoś liczy na swojego 17letniego "partnera" to naprawdę musi być idiotą.

No dobrze. Korzysta też z zabiegów dentystycznych i higienicznych. Razem z tego korzystacie. Dzielicie się kosztami?

Za zęby każdy płaci swoje. Gdybym nie była w związku i nie uprawiała seksu i tak bym do dentysty chodziła. Kupowałabym sobie też ciuchy i kosmetyki. Natomiast za "wspólne przyjemności" - seks, kino, restauracje itp płacimy po połowie. Coś w tym dziwnego?

facetem to byś była z innym. Skoro możesz zapłacić za kino, dlaczego nie możesz zapłącić za tabletki. Dla mnie to nielogiczne. Za wszystkie rzeczy, które biorę, jem, robię, noszę płącę JA. Chcę uprawiać seks- zabezpieczam się. Biorę pigułki. Facetów mogę mieć różnych, ale to, co robię ze sobą, to moja sprawa. Zresztą i tak nie rozumiem, jak można w dzisiejszych czasach uprawiać seks bez gumy... :O No, chyba że akurat dla obydwojga partnerów to pierwsze kontakty seksualne. W innym wypadku- to głupota i narażanie swojego zdrowia

szmataławce ktore porównuja tabletki do zelu do higieny intymnej to jakies pomioty spoleczne i najgorsze dna. a moze wy sie myjecie dla faceta wstretne splesniale raszple? podmywacie sie tylko dla faceta brudne larwy????te ktore to pisza na 101% wygladaja jak kaszaloty,bo zadna szanujaca sie kobieta zadbana, atrakcyjna i z klasa by nie dala takiego porownania bo ciąza to jest sprawa obojga i trzeba byc bezdennie glupim albo kompletnie nie szanujacym sie scierwem zeby porownywac i na rowni stawiac higiene z tabletkkami anty. Dno totalne i typowe pospolstwo z was- jestescie gorsze od prostytutek bo one przynajmniej czerpia jeszcze z tego korzysci a wy dajecie sie dupczyc za darmo niczym zwykle wycierusy pod dyskoteka. leje wam do srodka za darmo jak zwyklym pojemnikom na sperme hahah glupie nie szanujace sie sciery hahaha zgrywaja matki polki

Ale te tabletki to tez JEGO sprawa i JEGO sposob antykoncepcji. Zrezygnowaliśmy z gum, przeszlismy na pigułki (wspolna decyzja), wiec nie rozumiem czemu wczesniej seks miał być sprawa wspolna, jak kino czy żarcie, a teraz to juz tylko moja?

Ty ze stałym partnerem używasz prezerwatywy? Czy moze nie masz stałego partnera, bo antykoncepcja to "twoja sprawa" a "partnerzy sie zmieniaja"... Istnieja badania lekarskie, a potem, o ile nie chodzisz na boki, partnerowi się ufa. :) w takim razie to nieporozumienie, zyjemy w zupelnie innych bajkach. Ja mowie o sytuacji w ktorej w pelni monogamiczna para razem zastanawia sie, jakim sposobem uniknąć nieplanowanej ciazy... A nie "facetow moge miec roznych" i "to moja sprawa". No ale faktycznie, jesli czesto zmienia sie partnerow, to jest sie w 100% zdanym na siebie. Z tym ze w wiekszosci przypadkow dziewczyny tu mają normalnych facetow, a nie puszczaja sie okazyjnie.

się ty i tobie podobne małolatki:O A potem płacz, że grzybica, choroby, rak i nadżerki:O Jeśli chcesz wiedzieć, to wykluczam przygodny seks z byle kim, w ogóle nie uprawiam seksu z mężczyznami.

to jest Typ "kobiet" ktore w ogole dziekuja bogu ze ktos z nimi jest czyt. wstretne, obledne lampucery, wiec ciesza sie ze w ogole ktos chce je posuwac i sa w stanie nawet sponsorowac faceta byle z nimi byl. totalne szmacenie sie i brak szacunku. Widzialyscie keidys zeby super laska za cokowliek placila? o antykoncepcji juz nawet nie wspomne

To po cholere ci tabletki? I co to za głupie gadanie, ze na nikogo nie mozna liczyc, ze to tylko twoja sprawa? DO zrobienia dziecka potrzebne sa dwie osoby, i obie powinny byc zainteresowane tym, zeby do ciazy nieplanowanej nei doszło. Planuje miec w przyszlosci dziecko z moim facetem - to tez, zgodnie z twoja logika, bedzie tylko moja sprawa?

Zreszta to jemu bardziej zależy zeby przełozyc ciaze jeszcze o rok-dwa a nie mi :) W zwiazku z tym moze on w calosci powinien sponsorować tabletki, co? :)