Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmartwiona syt

prosze o pomoc dla mnie to duzy PROBLEM

Polecane posty

Gość zmartwiona syt

Witam ! Chcialam podzieliec ie moim problemem i zaczarpnac jakies rady :) Moze zaczne od poczatku bylam z kims kiedys 2 lata i wszytsko bylo w porzadku , nagle z dnia na dzien on mnie porzucil - bez powodu. Bardzo to przezylam... Jednak po pewnym czasie poznalam kogos, w tej chwili jestemsy ze soba ok 2 lat. Problemem jest to ze ja ciagle boje sie ze on mnie zostawi.Chociaz jest inny, calkiem inny.... Tak strasnzie sie tego boje ze wychwytuje nawet najmniejszy tego objawy - choc raktycznie wiekszoc albo nawet i calosc sobie wmawiam... Teraz jest za granica na 2 msc, w zeszlym roku tez tam byl. Ale jakos tak...nie mowi ze tak teskni , nie mowi czesto ze kocha... i to mnie martwi...czesceij sie klocimy co zrobic udac chlodna zeby zaczal sie strac czy walczyc i byc dobra mimo wszysko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona syt
a moze ja wszytsko wyolbrzymiam? Wiem ze caly czas nie bedzie tak jak na poczatku :) jak zmienia sie zwiazek wraz z jego trwaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dxgg
To jest normalne, przechodzę to samo. Wczesniej mialam chłopaków i nigdy nie mialam obaw ze zostanę porzucona. Potem - 2 lata z jednym i nagle mnie zostawił, wyprowadził sie w jedną noc (mieszkalismy razem), mialam potwm potworną traumę. Teraz jestem z kims innym - cudownym, kochanym i boję się że mnie po prostu nagle zostawi. Mówilam mu to, wytłumaczylam dlaczego się tego boję, zrozumiał. Boję się już mniej i mysle że wiele czasu uplynie zanim zaufam mu całkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona syt
no wlasnie ja ciagle zyje w pogotowiu jakby to sie mialo stac... a jak to jest? onoc nie mozna za wiele uczuc okazywac facetom bo sa znatury z dobywcami... kompletnie nie wiem jak sie zachowywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym urazem to ciężka sprawa, musisz uwiezyc, ze są rozni faceci, tak jak ludzie są dobrzy i źli. Trydno mi cos więcej poradzic nie znając Was. Czsem taki lęk dział destrukcyjnie na związek, musisz wybaczyc tamtemu kolesiowi, by móc zaufac komus innemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona syt
ja o tamtym bylym zapomnialam jedynie co mi po nim ozostalo to lek z ktorym nie umiem sobie oradzic....tak bardzo sie boje:( nie potrafie mu uwierzyc.....bo zawsze sobie mowie z tamtym tez bylo wszytsko w porzadku i nagle trach.....a jak ten zachowuje sie tak samo? ech te mysli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dxgg
Ja poprzedniemu naprawde ufałam, a on po prostu to zniszczył. Więc sobie mysle - temu jak zaufam, to jaką mam gwarancję że nie zrobi tego samego? Uwazam już teraz że po ludziach, nawet najblizszych - można spodziewać się wszystkiego. Nigdy nie wiesz co siedzi komus w głowie. Uczę się żyć z tym strachem, jest już lepiej ale i tak myslę o tym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona syt
dxgg widzisz mamy ten sam problem:) mi moj kiedys powiedzial, ze ma dosyc zapewniania ze wszytsko jest w porzadku z emnie kocha. powiedzial ze jakby cos sie dzialo to mi powie i mam sie nie obawiac. ja jednak nie wierze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dxgg
Mój facet na szczęście jest bardzo wyrozumiały. A i ja troche przystopowałam, nie zarzucam mu tego co wcześniej. Nawet gdy np. nie zadzwoni w ciągu dnia, gdy się spóźnia, gdy ostatnio jest wg mnie bardziej oschły, to ja już sobie myslę że pewnie ma ochote mnie zostawić - chociaż nauczyłąm się już nie mówic mu o tym. Zawsze jednak okazuje się że moje obawy są nieuzasadnione. Zauwazylam jednak że szukam sobie kół zapasowych. :O Mimo że kocham go i ufam mu, to siedzi we mnie przekonanie że wszystko się konczy i tak naprawde nie wiesz co chce zrobić najukochansza osoba. Nie wiem nawet czy po ślubie coś by się zmieniło. W koncu tyle słyszę o zdradach, o rozwodach - nawet ślub nie gwarantuje zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona syt
dxgg ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona syt
czy ktos boryka sie z podobnym problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona syt
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a chciałabyś
100% gwarancje ? nikt ci jej nie da albo wierzysz i masz zaufanie albo dreczysz siebie i faceta .. po co martwisz sie na zapas ? ciesz sie tym co masz dzis teraz.... a jesli nie jesteście razem to juz zupelnie nie rozumiem w czym masz problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona syt
gdyby to bylo takie latwe nie zakladalabym tego topicu:) wiem ze tak powinnam mylec, ale zawsze pojawia pyt a co jesli...? no i koniec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupuupuppu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem chyba lepiej przymknac
oko na cala syt i zyc tak jakby sie chcialo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×