Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czyjaś dama

WITAM W TEN CHOOOOOJOWY DZIEń

Polecane posty

w nocy to ją dopiero ze szklanki wyjmuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brum
rurak jest aluminiowa, miedziana, żeliwna czy z PCV MAniek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brum
rurka oczywiście :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gadacie tak jakby każdy/każda była właściwie i słusznie wyyebana. a tam taka jedna pipa marta nie była i poszła spać :o i dobrze, bo skąd może wiedzieć że bociany widać bez liścia :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brum
gwint prawoskrętny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brum
na gwintach w sumie znam się mało ale może dam radę :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brum
Finlandia żurawinowa, lód, sok pomarańczowy i plasterek pomarańczy :-) Mniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brum
skrętnośc gwintu sprawdza się przy odkręcanieu czy zakręcaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewna pani wybrala sie do Afryki na safari i zabrala ze soba swojego pupila-pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadl z jeepa, czego nikt nie zauwazyl. Biegl za samochodem, biegl, biegl... ale nie dogonil. Nagle slyszy gdzies za soba szelest i katem oka dostrzega zblizajacego sie lamparta. Zadrzal ze strachu, przed oczami przelecialo mu cale zycie. Wtem jednak patrzy, a kawalek dalej w trawie leza jakies poobgryzane szczatki. - "Moze nie wszystko stracone" - mysli pudelek i dopada padline. Lampart wylazi z krzaków, patrzy - a tam jakis dziwaczny maly stwór cos wpierdala, ciamka, mlaska. Lampart juz - juz ma na niego skoczyc, ale slyszy jak stwór mruczy do siebie: - "Mmmm... jaki smaczny ten lampart...rarytas... miesko palce lizac... a kosteczki - co za rozkosz...". Lampart przerazil sie i dal nura w krzaki. -"Cale szczescie, ze mnie nie widzial ten maly diabel, bo zzarl by mnie jak dwa razy dwa" - mysli uciekajac. Pudelek odetchnal, ale zauwazyl, ze na drzewie siedzi malpa, która najwyrazniej obserwowala cala sytuacje, bo mine ma zdziwiona. Nagle malpa puszcza sie biegiem za lampartem i wrzeszczy. - "Oj, niedobrze" - mysli pudelek. - "Ta cholerna malpa wszystko mu wygada. Co robic?" Malpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to zostal wystrychniety na dudka. Lampart wkurwil sie strasznie. Kazal malpie wsiasc mu na grzbiet i wrócic ze soba na polanke, zeby byla swiadkiem tego, jak rozprawi sie z tym stworem. Wracaja, patrza, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dlubie w zebach pazurem i gada do siebie: - "Gdzie do cholery ta malpa? Wyslalem ja po kolejnego lamparta, a ta tzipa, nie wraca i nie wraca..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×