Moje samopoczucie jest silnie uzaleznione od tego co robie. Tez tak macie?

Ogolnie zdaje sobie sprawe, ze na obecnym etapie mojego zycia jestem osoba za malo zdyscyplinowana, za malo pracowita. Jestem studentem. A to o czym mowie przejawia sie tak, ze ucze sie w ostatniej chwili, nie pracuje zarobkowo a sporo czasu poswiecam na przyjemnosci-glownie internet. Jako, ze nie jestem zbyt zadowolony z mojego zycia (doskwiera mi np dosc brak partnerki) po glebszym zastanowieniu sie nad soba doszedlem do wniosku, ze musze po prostu wziac sie bardziej za robote. I teraz kwestia z tematu. Mam tak, ze czuje sie cos wart, pewniejszy siebie tylko w chwili gdy przelamujac siebie cos robie. A jak chocby przez chwile przestaje i robie cos dla przyjemnosci od razu mam ogromne poczucie winy, trace pewnosc siebie i czuje sie nic nie warty. Ktos ma podobnie? Jak myslicie czym to tlumaczyc? Czy juz zawsze tak bede mial? A moze to normalne?

Ja to sobie tłumacze zmiennym poziomem wody w Nilu.

bedziesz tak mial, do momentu, az sam sobie udowodnisz kim jestes. widocznie boisz sie, ze powracasz do pkt wyjscia, dlatego lapiesz doly. musisz uwierzyc w siebie.

no twoja odpowiedz to mi wiele nie rozjasnila...

to ja juz wole puby zpiwem i ze znajomymi, nic siedzenie przed monioem:O to jets dopiero beznadziejne,takie wirtualne zycie.

widocznie jeszcze dluga droga przed toba. rob tak, jak tak sobie umyslis,z tak, zeby bylo ci dobrze i nie czul sie beznadziejnie. lapiesz?

lapie;) czyli moze mi sie polepszy ale narazie musze sie caly czas przelamywac zeby sie dobrze czuc

ja tam tez lubie siebie przelamywac:) i tez mi czasem beznadziejnie, jak 2 dni pod rzad siedze w domu, a nie latam.kocham byc zabiegana, spotykac sie z ludzmi i w ogole, wiec mniej wiecej rozumiem twoje bole:)