Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no i doopa

wylozylam sie facetowi jak na tacy. nie zalezy mu juz.

Polecane posty

Gość no i doopa
prawda. ojciec mowi nie szanujesz sie. mama mowi ze to facet jest nieteges, a nie ty. ze daje - a nie umiem brac. mowia mi to rodzice, kiedy sie spotykamy. a facet zeruje na mnie, a ja sie biczuje. szukam dla niego usprawiedliwienia. tymczasem jego olewaly laski ... to teraz on olewa. a takiego podejscia nie powinnam akceptowac. no wlasnie ... wynioslam z domu zasade, ze trzeba kochac mocno, trzeba dawac ... tak funkcjonuja moi rodzice, rodzenstwo ... chyba wiec trzeba poszukac osoby ktora tez tak funkcjonuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to samo przechodzilam
wiec ci mocno wspolczuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i doopa
po poprzednim facecie mialam ponad rok przerwy. i bylo fajnie samemu. dbalam o siebie. tylko za malo czasu poswiecilam na przemyslenia, czego NIE robic w nastepnym zwiazku. dziekuje za wypowiedzi, robie miejsce innym na tym forum. milego wieczoru. ide spac, bo mnie glowa rozbolala z tego wszystkiego ... dobrej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i doopa
fick dich, du Vixer ... (to do tego przedostatniego). wszystkim tak piszesz czy tylko tym, ktorych historia cie urzekla? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec widzisz
widocznie nie przerobilas tych sytuacji na tyle aby jeszcze wyciagnac z nich wnioski. szukaj w sobie odpowiedzi czemu czemu zgadzasz sie na podobne traktowanie. czemu nie poszukasz raczej wsrod wartosciowych mezczyzn. no dla twojego dobra lepiej cos z tym zrob bo jeszczze pare takich debili i ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i doopa
dobrze prawisz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhh
eee nie ma co go pilnowac, jak na smyczy bedzie to gorzej dla ciebie, pokaz mu ze nie jestes dla nniego pewniaczkiem, zaskocz go czyms w sensie ze klotnia i on sie spodziewa ze zareagujesz w dany sposob a zrobisz to inaczej, nie badz na kazde zawolanie, pokaz mu ze jest dodatkiem do twojego zycia a nie jego sensem, nic co pewne nie jest doceniane, przykre ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i doopa
przemawia przez ciebie ironia czy powaznie mowisz: dbam chlopie, dbam. ale nic na sile. jak bedzie chcial sobie pojsc ... droga wolna. na sznurku nie uwiaze. ale mysle, ze sobie jaja robisz. ze mu sie oddalam bez reszty a teraz jeszcze mam glowkowac, zeby zostal ze mna, zeby sie inna nie zainteresowal. bo ja go nudze. a powiedziec ci cos? ta inna tez bedzie miala ciezko. bo on jest pan niereformowalny. mecza sie z nim kobiety: wiem do wspolnych znajomych. ale kiedy te jego kobiety otwieraja usta - on sie zniecheca. taki typ czlowieka patrzcie na mnie i podziwiajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i doopa
oooo, kto tez wlasnie napisal ze na smyczy nie ma co trzymac. wiem, ze to co pewne nie doceniane. moja mama robi tak jak ja. wszystko dla ojca. a on ja nie szanuje. kocha, ale mimo tego nie szanuje tak jak powinien. a ja robie tak jak ja. a tak nie wolno, to sie obraca przeciw kobiecie, wszyscy ja maja za glupia wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhh
>>no i doopa to do mnie bylo? bo nie czytalam reszty wypowiedzi, zadne jaja no i jestem kobieta:) a mowie z doswiadczenia, kiedys w zwiazkach bladzilam po omacku teraz lapie pion i mam jedna zasade: nigdy nie dawac facetowi 100% siebie, jesli dostanie wszystko jestes zbedna, no a jak facet jest wyjatkowo ciezkim przypadkiem to chociaz cos sie czuje, to stawiaj na rozsadek i lepiej wymien wadliwy towar:) po co sie meczyc z takim jesli gdzies sie czai lepsze ciacho:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i doopa
nie nie, to bylo do Amanta. jeszcze mi kaze pilnowac, zeby sobie innej nie znalazl. ale Amant sobie jaja robi, wiem. a Ty napisalas w tym samym czasie co ja: ze na sznurku nie uwiaze moj facet byl olewany przez kobiety, odplacaly sie mu za jego olewanie. teraz olewa i mnie ... tyle ze ja chcialam popracowac nad zwiazkiem, nie zwijac sie po miesiacu. ale rozmowy malo daja, dzialania tez niewiele. dolacze wiec do tych dziewczyn, ktore go porzucily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sto dni i przyjedzie noc
Identyfikuję się z założycielką tematu. :) Opowiem o sobie ... Mam 25 lat, jestem - wiem, że brzmi to nieodpowiednio - bardzo atrakcyjną fizycznie dziewczyną, do tego świetnie się uczę, pochodzę z dobrej rodziny, tenis, języki bla bla. Bardzo podobam się mężczyznom, przez parę lat- powiedzmy od 15 do 22 roku życia miałam wesołe życie, pełne uniesień i adoracji. Być może złamałam parę serc, może byłam okrutna, ale nigdy nie robiłam tego celowo. W końcu i ja pokochałam. Zawsze zdobywana i uwielbiana, zainwestowałam wszystkie uczucia w związek z kimś, kto tego nie doceniał. Początkowo zakochał się, nosił mnie na rękach, podróże, wyjścia, chwalenie się mną. A ja zawsze byłam, krzyczałam, że kocham, kładłam głowę na ramieniu i śmiałam się. Biegałam do niego z zajęć, zrobiłam sobie nagą sesję zdjęciową i dałam mu zdjęcia. :O Dzwoniłam rano - o 7, mimo, że mogłam spać do południa - tylko po to, żeby powiedzieć mu "dzień dobry". Robiłam wszystko, upiekłam nawet ciasto. :O Chciałam, żeby miał kobietę idealną, dlatego z czarnych szpilkach witałam go u progu. Heh Zmierzam do tego, że ten facet, pierwszy, którego nosiłam na rękach - porzucił mnie. Poznał jakaś dziewczynę, porzucił mnie. Po miesiącu wrócił. Przyjęłam i wręcz przeprosiłam za swoje błędy. Potem w strachu, że znowu kogoś pozna - nadskakiwałam mu coraz bardziej. Byliśmy razem pół roku, powiedział, że kocha. Tańczyłam pijana szczęściem. Aż w końcu pojawiły się wszystkie objawy opisane przez autorkę topiku. Ładnie się ubierałam, mężczyźni pożerali mnie wzrokiem, a dla niego było - ok. Nie słuchał mnie, nie chciało mu się przyjechać. Czasem po wizycie w klubie pisał - że chciałby zobaczyć swoje kochanie. A ja jechałam przez pół miasta na seks. :o Do tego jak mówiłam, że go kocham, odpowiadał - "fajnie". Jak coś opowiadałam, mówił, że się powtarzam. Jak opowiadałam o swoich sukcesach, mówił, że przesadzam. Każda była lepsza ode mnie. A ja naprawdę pokochałam tego faceta i zdawało mi się, że więcej już dać nie można. W końcu w moje urodziny, napisał mi sms, że wszystkiego najlepszego, ale jest w pracy i nie da rady się urwać. Ja wszystko naszykowałam, po tym kroku, stwierdziłam, że basta. Rzuciłam go, wtedy prosił, mówił, że się zmieni itd. Przyjęłam go, zostawił mnie miesiąc później. Prosiłam o powrót, ale nie dał mi powiedzieć słowa, oznajmił, że nie kocha i tyle go widziałam.... Wiem, że się rozpisałam. :) Może ktoś to przeczyta, cierpię na bezsenność... Milczał przez rok!!!! Bardzo, bardzo cierpiałam. Po tym czasie odezwał się, tak nagle. Początkowo niepewnie, powoli, wybadał. A co ja zrobiłam? Porzucona po raz 2? Przez tydzień udawałam zdystansowaną, aż w końcu - kiedy on sam powiedział, ze chce dać nam jeszcze szansę, że tęskni. Ja mu wywrzeszczałam że kocham, że płakałam, że czekałam, że tylko on. Pomyślał parę dni i napisał mi, że sorry, ale nic z tego. :) I to by było na tyle. Od tamtej pory minęły już 3 miesiące. Wyciszam się. Chociaż to nadal cholernie boli. I mówię Wam dziewczyny nie popełnijcie mojego błędu. Byłam i może nadal jestem idiotką, po prostu źle to rozegrałam. Ja wierzę, że on coś tam do mnie czuł, ale po prostu nie na takich zasadach. Dajcie im się gonić. Niech walczą, napocą się, namęczą i docenią. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i doopa
co cię nie zabije to cię wzmocni. kiedyś będziesz z kimś szczęśliwa a on z tobą. i będziecie się doceniać. ja też nie trafilam jeszcze na Tego Jedynego. pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jak goopie jesteście
to macie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po czy wstal
Byly maz ;)) na odchodnym powiedzial mi tak nigdy nie okazuj za bardzo ze kochsz bo facet to wykorzysta;)) ok po 10 latach malzenstwa ;)) Wiec po pewnym czasie mojego obecnego faceta przytoczylam slowa EX i stwierdzil ze tak ;)) jak facet nie kocha to wykorzysta taka kobiete wyssie z niej wszystko i zostawi;)) Ale jak kocha ;)) to bedziej ja jescze bardziej kochac za to ze ona mu te milosc okazuje;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość savetheday
no a moj do tego przestal nocowac w domu,robilam mu awantury prosilam płakalam ale co z ztego jak byl mnie za pewny postanowilam nie odzywac sie do niego,wytrzymalam juz jeden dzien:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tako rzecze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli facet Cie kocha
Na PRAWDE, to nawet jesli mu okazesz milosc, bedzie Cie wielbil i kochal i nie bedzie tego wykorzystywal. Jesli byl tylko zakochany, zauroczony seksualnie...zaczna sie schody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Sto dni i przyjedzie noc
Nie moge uwierzyc jak bardzo moja historia jest podobna do Twojej...wrecz identyczna...a jak sobie teraz radzisz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja historia podobna
Trwa, ale... tak cholernie boli... Nie wiem co zrobić :( Po prostu nie wiem, co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viol
mam taki sam problem- faceta popczątkowo olewałam, bo myslalam jeszcze o bylym związku i byłym, po jakimś czasie on wykręcił mi numer bawił się zkolezanką, adorował ją na imprezie i przez miesiąc pisał do niej ( nam niby się wtedy nie układało, bo do "olewałam").Zobaczyłam ze tracę faceta dla ktorego bylam wazna i zaczęłam się starać o ten związek. "wybaczyłam" i od ponad roku sytuacja się odwróciła, tyle że już psychicznie nie daje rady...tak kochał itp. teraz widzmy się jedynie na dwie godziny, tweirdzi ciągle ze jest zmęczona, olewa mnie na kazdym kroku- kiedy chcę mu pokazać, ze ejstem fajną dziewczyną i mam swoje życie on wali fochy, bo raptownie to wyczuwa i mowi ze jestem wredna i oschla, mimo ze dalam mu siebie na tacy. To doświdczenie mnie pogrązyło psychicznie, bo już raz takie coś przeżyłam i również będąc sama funkcjonuje o wiele lepiej niż mając faceta. Kiedyś myslalam, że spotykam niewlasciwych, dziś myslę ze również powielam swoje blędy. Za dużo daję z siebie, a facet tego kompletnie nie docenia. Jego była olewała go przez dwa lata, on teraz mi to samo robi. Niby taki kochany, dobry wspaniały, a jednak ma pokłądy złości i coś z głową..a ja powoli odpływam przy nim psychicznie i mimo,że" kocham" będe musiala zakonczyć ten związek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viol
no i dooopa co robisz??? jak postepujesz teraz ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×