Obiecałem jej i nie mogę tego dotrzymać - czy jestem dupkiem ?

Opłacało mu się co weekend przyjeżdżać? Przecież on pewnie przez te dwa dni zarobił mniej, niż na te bilety w tę i z powrotem :P

Dziwna mentalność. Zrezygnuj ze swoich planów, bo moje dzieci ze swoich nie zrezygnują (to przecież dla nich szansa). A ja jeszcze będę Ci stawiac warunki. Nie dziwię się Twojej dziewczynie. Też byłabym wściekła...nie dlatego, że jedziesz pomóc krewnym ,ale dlatego, że ci, których jst to obowiązkiem wypięli się na rodzinę, a Ty niweczysz plany, żeby odwalać czyjąś robote.

"domyslam sie ze z punktu widzenia kogos kto mieszka na wsi od lat to moze byc absurdalne, ale na przyklad z mojego punktu widzenia to jest zasadne, zeby w miejscu z ktorego pozyskuje sie zywnosc byla mozliwosc uzycia biezacej wody i sterylizacji tego pomieszczenia." Wiesz dlaczego dzieci ze wsi rzadziej chorują i mają mniej alergii od swoich rówieśników z miasta? Tu zjedzą nieumyty owoc z drzewka, tu pies zadrapnie i nie lecą tego odkażać, i o dziwno nic im nie jest. Chcesz mieć wszystko czyściutkie i wysterylizowane, to długo nie pożyjesz. A krowie i tak moim zdaniem wygodniej na słomce niż na materacu. Zresztą nie znam się, w unii wiedzą lepiej,

tez mam rodzinę na wsi na mazowszu i pamiętam ze kombajn oblatywał pole w 1 dzien. Był taki kombajnista, zwali go baleron bo przejechał raz kogoś śpiącego w zbożu

"tez mam rodzinę na wsi na mazowszu i pamiętam ze kombajn oblatywał pole w 1 dzien. Był taki kombajnista, zwali go baleron bo przejechał raz kogoś śpiącego w zbożu" ale masakra :o

załamany. Pomóc bezwzględnie, to trzeba rodzicom i rodzeństwu. Ale wujkowi juz nie. Kuzyni moga wyjeżdżać, Ty też. Albo postaw warunek, że jedziesz z dziewczyną, to oni będa mieli problem nie Ty. A jak im się nie podoba, to oni maja problem. No co obgadają Cię? Rękę, nogę Ci ugadają? Wydoroślej. Trochę asertywności!

\"I niedawno sie okazalo ze musze wyjechac na ten caly urlop do rodziny, pomoc im w pracach polowych\" Jak to musisz? Jestes dorosłym facetem? Znam zbyt wiele rodzinek, które żerują na tym, że jedno z dzieci miało inicjatywe i wyjechało do miasta, dorabiajac sie tam... Moj kolega utrzymuje rodziców, brata lesera, który strzelił dwojke dzieci, ktore ten kolega tez utrzymuje i żone braciszka oczywiscie rowniez... oczywiscie braciszek zmył sie do UK i tam sobie zarabia (czytaj - baluje)... razem z 3 braciszkiem, ktory tez ma dupie rodziców... Nic nie musisz - z wyjątkiem nagłych wypadków, kiedy cos niespodziewanego wypadnie i faktycznie trzeba pomóc rodzicom, nie musisz żyć ich życiem... nikt nie byłby mnie w stanie zmusic do tego, zebym podczas swojego urlopu tyrał w polu - wyjątek oczywiscie gdyby nastąpił jakis nagły niespodziewany wypadek, wtedy oczywiscie mozna pomóc "Tak że słuchaj jak kobieta nie szanuje twojej rodziny - nie szanuje Ciebie" nie szanuje, bo go wykorzystują i tyle..

a traktor się fajnie prowadzi, wjechałam raz do rowu

no wlasnie. w kale sa niebezpieczne bakterie i plytki mozna latwiej sterylizowac. nie wystarczy posprzatac czy nawet wyczyscic obory, zeby te bakterie zlikwidowac.

guzik mu się oplacało jak i to całe gospodarstwo. żal mu było rodziców, matki bo ojciec z taką mentalnościa - zajebać sie zywcem

Tu zjedzą nieumyty owoc z drzewka, tu pies zadrapnie i nie lecą tego odkażać, i o dziwno nic im nie jest. brzmi jak scenariusz horroru

"guzik mu się oplacało jak i to całe gospodarstwo. żal mu było rodziców, matki bo ojciec z taką mentalnościa - zaj**ać sie zywcem" Mój dziadek zabronił mojemu ojcu robić maturę, żeby mu przypadkiem z gospodarstwa nie uciekł, jak starszy syn. To dopiero ciemnota :o

wnuk smirnofa --->Nadajesz sie do uni ;) Ja tam wole obore z prawdziwego zdarzenia, z subtellnym specyficznym zapaszkiem niz plytki wysterylizowane :P Jakos nigdy bedac na wsi nie zalapalam zadnego syfu :P

Mój dziadek podarł babci dyplom ukończenia szkoły średniej ekonomicznej aby do roboty nie szła a w domu siedziała, to dopiero było

niezłych mieliscie dziadków... ja typowy mieszczuch... bez rodziny na wsi, dziadkowie wykształceni...

jestem goraca zwolenniczka unii. gdybym miala zmienic kierunek rozwoju to strasburg bylby na czele mojej listy :) opieranie sie na doswiadczeniu jest zwodnicze. w kale bydla sa paleczki tezca miedzy innymi -smiertelna choroba.

autor uwielbia robic z siebie ofiare widze.Biedny poszkodowany chlopczyk bo rodzina mu kazala pomoc a jego dziewczyna nie jest zadowolona ze na obiecany urlop on wyjezdza sobie sam.No rzeczywiscie,jaka ona niedobra i w ogole,ojej.A moze tak wyjechac i do rodziny i z nia? A poza tym zamiast zalic sie na kafe to moze porozmawiac z dziewczyna?Ale nie,po co,najlatwiej jej rabac tylek na kafeteri..

" Mój dziadek podarł babci dyplom ukończenia szkoły średniej ekonomicznej aby do roboty nie szła a w domu siedziała, to dopiero było" Kucze, a myślałam, że mojego dziadka nie da się przebić :P Na szczęście tata wychowywał nas zupełnie odwrotnie, niż dziadek jego :)

1 TYDZIEŃ PRACE POLOWE - 2 TYDZIEŃ URLOP Z UKOCHANĄ i problem z głowy. Rodzina i tak powinna sie cieszyć , ze przez tydzie im pomogłeś - a dziewczyna powinna byc zadowolna - nie musicie przeciez wyjeżdrzać na całe 2 tyg. !!!!

na szczęście mój dziadek nie ma dostępu do dokumentów :D

Generalnie, choc dzieci nie lubię, uważam rodzinę za wielką wartość, ale... Ty z tą dziweczyną "chodzisz na poważnie" ? :D Bo zastanawiam się, jak zareagowałbyś, gdybyś cały rok czekał na wspólne z nią wakacje, a ona obiecała Ci, że spędzicie je razem, a potem wyjechała za granicę sobie dorobić, zaś później przez kolejny miesiąc pocieszała kuzynkę, czy najbliższą przyjaciółkę, twierdząc, że nie możesz przyjechać, bo ta osoba Cię nie trawi... Jeżeli planujesz przyszłość z tą kobietą, postaw warunek wujowi - przyjedziesz z ukochaną. Wiejska mentalność wiejską mentalnoscią - Twoja dziewczyna naprawdę nie może spać u wujostwa, W INNYM POKOJU NIŻ TY?

to jest przerazajace. rodzice i dziadkowie, ktoryz usiluja wplynac na przyszlosc swoich dzieci musza miec watpliwosci co do wlasnych wyborow zyciowych i chca zeby dzieci je potwierdzaly,zeby nie ogladac w postaci ich zycia innego scenariusza zycia wlasnego.

u wujostwa? ja przypuszczam, ze to chodzi o rodzicow autora i ze ona sam bedzie tam spal a rodzina jest z jednej wsi.

"Jeżeli planujesz przyszłość z tą kobietą, postaw warunek wujowi - przyjedziesz z ukochaną. Wiejska mentalność wiejską mentalnoscią - Twoja dziewczyna naprawdę nie może spać u wujostwa, W INNYM POKOJU NIŻ TY?" pieprzenie - ja, jesli bym w ogole pojechał, to bym spał w jednym pokoju ze swoja lasia i załatwił im pokaz głosnych orgazmów mojej lubej juz pierwszej nocy :D

widac, ze dzieci rolnikow, ktore wyrwaly sie ze wsi maja przesadne poczucie obowiazku wobec wlasnych rodzicow i wyrzuty sumienia.

komiczne - obawiam sie ze po twoim wyjezdzie zboze rosloby "do gory nogami"

jako narzeczoną i po kłopocie.... :)

"rodzice i dziadkowie, ktoryz usiluja wplynac na przyszlosc swoich dzieci musza miec watpliwosci co do wlasnych wyborow zyciowych i chca zeby dzieci je potwierdzaly,zeby nie ogladac w postaci ich zycia innego scenariusza zycia wlasnego." Chyba przeceniasz zdolności intelektualne mieszkańców wsi w tamtych czasach. Dziadek po prostu cholery dostawał, jak sobie pomyślał, że gospodarka (czyt. OJCOWIZNA) pójdzie na zmarnowanie (czyt. ZOSTANIE KOMUS SPRZEDANA). Jeden dzieciak na ojcowiźnie musiał zostać.

wyszlam z kapieli mamy to samo zdanie. ja wcale nie uwazam ze to jest proces swiadomy

Pytasz autorze czy jestes dupkiem? JESTES!!!! I to nie dlatego, ze chcesz pomoc rodzinie. Ale dlatego, ze stawiasz wymagania rodzinki (jakis ciotek i wujkow) wyzej od osoby z ktora jestes zwiazany. Rodzinka chce pomocy od ciebie i to na wlasnych warunkach - z ta nie przyjezdzaj bo slubu nie macie. Ja bym takiego faceta w dupe kopnela!!!!! Mozna pomagac ale nie mozna dawac sobie wejsc na glowe. Jakas paranoja to jest albo prowokacja!