Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żanettt

Otyłe w ciąży - jak sobie radzicie?

Polecane posty

Gość ulinqa
żanet a kiedy miałaś pierwszy dzień ostatniej miesiączki? ....bo 56 dni od zapłodnienia to skończone 8 tyg...a wg miesiaczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulinqa
Ja za wizytę płacę 100zł.....na szczęscie za wizytę, bo jak jakieś wyniki omówić czy coś to są konsultacje bezpłatne....no i komfort w tej przychodni, opieka itd są super....pierwszą ciążę też tam przechodziłam.....Usg też ok 100, ja idę 13 na te pierwsze główne....bo tak to na każdej wizycie lekarka po badaniu sprawdza usg co i jak tam i jakie duże i jak serduszko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zanet - wiem ze ciazko ci, ale poczekaj, chociaz ja bylam w 6 tyg i widzialam juz serduszko, ale zawsze lepiej troche poczekac, z kazdym dniem dziecko sie powieksza i rozwija, i wiecej za tydz zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok dziewczyny, postąpię zgodnie z waszą radą:-)rzeczywiscie skończyłam a nie zaczęłam 8 tydź. coś mi się pokitrało w obliczeniach...od 1 dnia miesiączki natomiast minęło mi 78 dni, ale ja mam bardzo długie cykle, poza tym od 1 dnia miesiaczki pierwsze, ze tak powiem spotkanie bliższego stopnia z moim męzem miałam dopiero po 19 dniach, wiec ciąza może mieć maximum 56 dni o ile nie mniej, mam bardzo długie cykle. też bym chciała już się pakować i być coraz blizej spotkania z moim maleństwem, a tu tyle przede mną, wiem że każda to przechodzi, ale z boku to się wydaje takie pstryknięcie palcem, nie macie takiego wrażenia? Obserwowałam niejednokrotnie ciąże które pojawiały się u mnie w rodzinie, czy u znajomych i wydawało mi się, ze to wszystko tak szybko idzie, tymczasem dla mnie kazdy tydzień to jakby miesiac. mam jeszcze pytanie do was odnosnie objawów, bo dla mnie to kolejny powód do niepokoju, ale ja na przykład nie wymiotowałam, czasem miałam wstręt do potraw, niedobrze mi było na niektóre zapachy, bolesne piersi, wzdęcia i senność, własciwie to wszystko, a teraz ból piersi i mdłości całkowicie ustąpiły, wiem ze ciąże mogą również przechodzić bezobjawowo, ale i tak sie martwię:-o no to tyle smęcenia na dziś, idę do kąpieli a potem do łóżeczka z jakąś przyjemną lekturką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane. Ja na sekundę, nadal się rozpakowywujemy, ale mieszkanko cudne. Żanet- trzymam kciuki. Całuje wszystkie mamuśki i cięzaróweczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie ze topik ozywa:) Podaje link do tych koszuli do karmienia jak sla mnie rewelacja przy 1 dziecku mialam podobna. http://www.allegro.pl/item522541947_rozpinana_koszulka_dla_karmiacej_r_l_duzy_wybor.html Co do dolegliwosci ciazowych to tez nie mialam poza mdlsciami ale one pojawily sie kolo 2-3 miesiaca i trwaly do 4 sadze ze bylo to zwiazane tez z upalami a tak poza tym to nic mi nie dolegalo:) Ja w nastepnym tygodniu mam usg i tez sie niepokoje zreszta przed kazdym sie balam ze bedzie cos nie tak. Ja za wizyte place 100 czasem robi mi usg ale na takie pozadne usg a raczej dokladne moj lekarz skierowal mnie do innego lekarza ktory specjalizuje sie w usg u niego place 200 zl za kazde usg w kazdym trymestrze 1 usg.Od poczatku ciazy zapisuje wszystkie wydatki:wizyty u lekarza,usg,badania i leki i wyszlo juz kolo 1600 zl ale decydujac sie na prywatnego lekarza niestety trzeba sie liczyc z kosztami. żanet- spokojnie kochana doczekasz sie swojego serduszka,tak jak radza dziewczyny poczekaj jeszcze, wiem ze to sie tylko tak mowi.Trzymam kciuki. Artigiana -oj wyobrazam sobie ze mieszkanko super:)Jak juz sie rozpakujesz to napisz cos wiecej co u Ciebie jak Twoja niunia? Pozdrawiam a teraz lece sie uczyc bo sesja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulinqa
DO żanet: wg tego co piszesz, to 1 dzień twojej ostatniej miesiączki to 22 październik, do zapłodnienia doszło nie wcześniej jak po 19dniach czyli w okolicach 9 listopada....czy zgadzają się te daty? pytanie jeszcze kiedy widziałaś pęcherzyk? wg moich obliczeń(tylko przypuszczenia) to wg 22 października to jesteś w 11 tygodniu ciąży z racji że do zapłodnienia doszło po 19 dniach ciąża prawdopodobnie jest o tydzień mniej wiecej mniejsza...czyli liczyć 10tydzień.....dzidzia 8 skończony, serduszko juz pewnie jest chyba, ze dużo później zapłodnione... jeśli daty sie zgadzają, to smiało idź na usg....no najwyżej poczekaj do poniedziałku.... Ja miałam podobną sytuację.... 9październik miesiączka, zapłodnienie po 20dniach...wg miesiączki to 13 tydzień, ale wg usg to 12tydzień i tego się trzyma usg.... ja serduszko zobaczyłam 2grudnia.....po 55 dniach od miesiączki....a u ciebie jest 78dni od miesiączki.... no ale decyzja należy do Ciebie///a zakupy nie uciekną....wkońcu i nas dopadną:)na szczęście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulinqa
Jeszcze o dolegliwościach zapomniałam pomarudzić wam....nie martwić się, jedne żygają inne nawet nie wiedzą lub nie czują, że są w ciąży.....tym bardziej, że teraz zima....to jednak lepiej niż jak upały w lecie...tylko w sklepach czy środkach komunikacji może być gorzej....buziaki dla mamusiek! ja tam kąpiel i zamiast lektury wieczorny rytuał z synkeim, kąpanie, mycie zębów itd.... dobrej nocki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej z rana:-) artigiano super, ze wpadlaś, no i zazdroszczę tej przeprowadzki! uwielbiam remonty, przemeblowania, urządzanie gniazdka, no extra! ja jeśli wszystko pójdzie ok, będę musiała zafundowac sobie remont, bo na razie mamy wszystko urządzone pod nas, a nie pod dziecko:-) już mam parę fajnych pomysłów i entuzjazm co nie miara:-D ulinqo prawie trafiłaś, ja tez precyzyjnie nie doliczyłam, więc moja wina, ostatnią miesiaczkę dostałam 24 października, potencjalne zapłodnienie nastapiło 11 listopada albo później, a moja pierwsza wizyta u gin na usg była 12 grudnia:-) myslę, ze jak w przyszlym tyg. pójdę, to się wyjaśni sprawa:-) a co tam u was dzisiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej ale mam dziś lenia, w ogóle nie chce mi się pracować bleeee, nie wyobrażam sobie tej pracy na tyłku w póxniejszych miesiącach, ale chyba nie za bardzo wypada, zebym w 6-tym szła na zwolnienie:-o u mnie na pewno będe krzywo patrzeć, a wy dziewczyny pracujecie? kurcze dodatkowo stresa mam przed szefostwem, będe musiała niedługo powiedzieć o moim stanie, nawet nie wiem jak to zrobić, podobno nie powinno się okazywać, ze się tłumaczy z ciąży, ani mówić tonem przepraszającym, nalezy natomiast przedstawić tą informaję jako wspaniałą wiadomość, z uśmiechem na twarzy...oj ja już widze ich miny, ale szczerze powiem mam to w d... zwolnić mnie nie zwolnią, tyle tylko, że moze być troszkę nieprzyjemnie:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulinqa
żanet....12 grudnia jak widziałaś pęcherzyk, to lekarz powinna CI kazać przyjść po 10 dniach.....kobitko to 10/11tydzień, serduszko już dawno w grudniu zaczęło bić.....jak do tej pory nie plamiłaś ani nic z takich rzeczy to na pewno jest ok...dzidzia ma już rączki i nóżki a Ty na serduszko czekasz:)zobaczysz już dużą dzidzie i to nawet jakbyś dziś poszła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekarz kazała mi przyjść przed samymi świętami, ale wyjechałam i niestety nie mogłam, a potem pomyślałam, ze poczekam, żeby pójść jak juz coś na 100% będzie:-) nie plamię, nic mnie nie boli, jedynie wzdęcia mnie męczą:-) zadzwonię na początku następnego tygodnia i umówię się:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze pamiętam jak tu na pooczaku pisały dziewczyny o stresie przed ważeniem, teraz i ja to odczuwam, co prawda moja pani dr. tez jest słusznych rozmiarów, ale ona jest dużo starsza, rodziła już dzieci, mam nadzieję, ze komentarza nie strzeli:-o dziewczyny około ilu kalorii spożywacie dziennie? no i na kiedy macie wstępnie terminy, ulinqo coś mi się wydaje, ze my będziemy rodzić w podobnym terminie;-) reszta dziewczyn chyba troszkę wczesniej:-) ja mam ustalony wstępnie termin na 31 lipca, żałuję, że nie zaszlam troszkę wcześniej, marzeniem jest urodzić gdzieś na maj i najpiękniejsze miesiace powitać już z maluszkiem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jeju mamo teraz jakoś mi Twój post umknął i teraz doczytałam o tym USG za 200 zł!!!! no jakiś rozbój, u mnie w miescie nie ma takich stawek:-o no ale fakt, ze za wszystko mniej lub więcej ale płacić trzeba, tyle, ze nie wyobrazam sobie nie chodzić prywatnie, moja znajoma chodziła normalnie i zawsze na coś czekała...widziałam, ze się męczy psychicznie, ale prawda taka, że nie każdego stać na taki luksus. co do paniki, to chyba każda tak ma, ja zawsze jestem pewna, ze jest coś źle, a najgorzej to czytać w necie o rónych skrajnych przypadkach, teraz wiem, ze jak usg będzie ok, to będe się martwić cytologia, cukrem, cisnieniem, jakoś tak sobie wmówiłam, że otyłość musi spowodować u mnie powikłania, tymczasem nie jest to normA:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulinqa
żanet podziwiam Cię normalnie, ze tyle wyczekałaś, no i jeszcze dajesz sobie czas do poniedziałku....ja bym zwariowała normalnie z nerwów...ale to dobrze, ze nie jesteś taka panikara jak ja, dzidzi lepiej bez tych nerwów....a dolegliwościami typu cukier, ciśnienie itp to się nie pzrejmuj, nie każdy je ma, a teraz są na to sposoby i nie ma co się martwić tylko dbać o siebie i maluszka.... Termin mam na 23 lipca, powinien być na 16 ale ciąza mniejsza o tydzień ze względu na zapłodnienie-tak jak u Ciebie....Ty masz termin wg miesiaczki chyba, bo pewnie będzie dzidzia mniejsza tak jak i u mnie i może lekarz Ci przesunac o ten tydzień termin, ale nie musi....Ja synka urodziłam w kwietniu, były straszne upały, więc lipiec to pewnie żadna różnica, a chciałam drugie na zime, zeby wszystko się lepiej goiło....ale cóż....aby zdrowe było....:) Ja jem codziennie na śniadanie 2 kromki pieczywa pełnoziarnistego pszenno-żytniego (bo jest zdrowsze o 100 razy od białego i myślę, ze tak nie tuczy jak biały), oczywiście czasem zjem i biały, ale staram się jeść ciemny.....potem po 2-3godzinach jem jakiś owoc albo jogurt, potem obiadek, wszystko ale w mniejszej porcji, żeby nie rozpychać żołądka....potem podwieczorek zaś jakiś owoc itp i kolacja, albo pieczywo albo jogurt albo np grejfruta.....oczywiście zdarza się batonik czasem czy ciastko, ale staram się unikać, nie na kolacje!....nie wiem ile to wszystko ma dziennie kalorii, ale staram sie głównie, zeby porcje były mniejsze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahah oj ulinqa żeby to mój mąż przeczytał:-D ja nie jestem panikara:-D??? ja jestem niestety straszną panikarą, tylko na niektórych panika działa tak, ze ciągle przesiadują u lekarza,a na niektórych tak ( do tych ja się zaliczam ), że wolą odciągnąć wszystko na później, bo strach ich paraliżuje, wiem że bezsens, bo przecież i tak trzeba pójść, ale jakoś mam taki charakter przewrotny i będe się gnębić i myślec i nie spać, a pójdę w ostatnim momencie, ale przyszły tydzień to już ostateczność:-) ulinqo musze Ci napisac, ze ja jem niestety więcej, tzn. jem na I śniadanie kanapke z chlebka z siemienia lnianego, o 12 następne śniadanko, następnie obiad i najgorzej na kolacje, jem znów dwie kanapki, lub loda i dwi kanapki i ta końcówka wszytsko psuje:-( mimo wszstko i tak chudnę, no i na pewno odrzywiam się o wiele zdrowiej niż wcześniej. Moim plusem jest to, ze dla mnie słodycze moga nie istnieć, ostatnio mnie wzięlo na lody - magnum, tak zasmakowałam, ze jem z dwa razy w tygodniu, co dla mnie jest sukcesem, bo nawet latem nie jadam lodów:-) także nie grozi mnie obżeranie się łakociami, ale za to uwielbiam tłuste mięsko, ziemniaki z sosem i dodatkami, no i inne pyszności:-o tak sobie marzę skrycie, ze po ciąży schudnę i wróce do pracy jako pół siebie...dodam że kiedyś byłam bardzo szczupła, 6 lat temu ważyłam jeszcze 60 kg, no a teraz :-o mam nadzieję, ze znów zjadę poniżej setki na początku ciąży:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dzis ciezki dzien,synek nadal chory maz na zwolnieniu istny szpital. Co do kosztow to zgadzam sie ze jest drogo,mialam tez propozyzje usg za 300zl juz sama nie wiem czy ceny w warszawie sa takie duze czy poprostu lekarze zdzieraja. Co do naszych rozmiarow to nieswiadcza one o tym ze cos z maluszkami bedzie nie tak owszem zdarzaja sie czasem jakies powiklania ale mozna sobie z nimi poradzic a po 2 szczuple kobiety tez maja problemy np.nadcisnienie czy cukrzyce ciazowa.Niemozemy sie zamartwiac.Niestety zawsze jest jakis niepokoj przed wizyta u lekarza czy badaniami. Ja termin mam na 10 marca, z miesiaczki na 15 ale dzisius dosyc szybko rosnie.Powoli zaczyna mi przeszkadzac brzuszek zwlaszcza w spaniu,teraz juz wolniej chodze. Co do jedzenia to kalori nie licze ale staram sie jesc w miare zdrowo,fakt ze mam ciagoty do slodkiego a zwlaszcza do ciast czasem sie skusze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żanet- mi tez sie marzy ze schudne po ciazy,no zobaczymy.Nigdy szczupla nie bylam kiedys wazylam 73 i bylo mi dobrze,poznalam meza i sie zaczelo,oj jaki czlowiek byl glupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulinqa
No właśnie....prze ślubem ważyłam ok 85kg, mąż z resztą też, to było prawie 7 lat temu...teraz ja 109 a mąż 100...wiedziałam, ze to wszystko jego wina:)...żartuje.....u mnie tarczyca nieleczona zrobiła swoje.....ja po porodzie zaczynam kurację z ZELIXA-przespisał mi ją endokrynolog, poczytajcie o tym, bo przy bmi powyżej 27 nawet zalecane jest wspomaganie takim lekiem jeżeli np przez 3 miesiące dieta nie daje efektów....u mnie dieta powodowała to, ze nie tyłam, a powinna powodować chudnięcie....a jak brak diety to do góry odrazu....teraz na razie ten mój kochany pasożycik w brzuchu mi pomaga zobaczymy co dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulinqa
Mamo z kg....co to u was za szpital, zdrowieć i to szybko, bo zima ucieknie i harce na śniegu też....mój łobuz w tym miesiącu skończy 21 miesięcy i tak wydziwia na śniegu, na szczęście z mężem, bo ja już nie mogę sobie na to pozwolić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak poznalam meza to bylo wlasnie 73 po 2,5 roku bylo 88 tak zaszlam w piersza ciaze i dobilam do 104 po porodzie zlecialo do 96 a potem do 88 mialam juz 83 ale podskoczylo i zaszlam w 2 ciaze na razie stoje na 95kg ,po porodzie biore sie za siebie(juz chyba niepierwszy raz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sep-hia
Tak Was czytam i widzę własne odbicie:) Jak wyszłam za mąż ważyłam 75 kg, tyle samo gdy zaszłam w ciążę, w tej ciąży na starcie miałam już 97 kg. Mój mąż waży pewnie tyle co ja albo mniej- nie wiem bo za nic mu nie powiem ile ważę:) Chwalę się tylko że w tej ciąży tak mało przytyłam. A z jedzeniem to nie byłam w stanie sobie niczego odmówić, serio. Ale i tak waga tak powolutku rosła. A odkąd wiem że mam cukrzycę ciążową rzeczywiście jem inaczej i bardziej się kontroluję. A młody się wierci, dość boleśnie, łapią mnie jakieś bóle w dole brzucha, plecy itd. Sielanka ostatnich tygodni ciąży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehhheeh wychodzi na to, że ta otyłość to wina naszyc mężów:-D ja jak poznałam mojego męża ważyłam 58 kg, a mam wzrostu 173 cm, wyobrażacie sobie??? kiedy raz na jakis czas wpadnie mi w ręce moja stara garderoba, to nie mogę uwierzyć, ze tak szczupła byłam w pasie:-o a teraz oscyluję wokół 103:-o a jeszcze nie tak dawno schudłam dobre 7 kg, które na urlopie wróciły do mnie:-( mój mąż pasuda waży 88 kg, więc można powiedzieć, że przy mnie to jest szczypior:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam z rana:-) oglaszam, ze dzis piątek gdyby ktoś zapomniał, jak dziś wasze samopoczucie? życze miłego dnia:-) no i nie wiem czy pijecie kawę, ale ja stawiamwszytskim bardzo słabą z dużą i ilością mleka >

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia28Mamma
Hej dziewczyny. Witam gorąco po świątecznych obżarstwach i sylwestrowych tańcach. U mnie zaczął sie 23 tydzeń. Przytyłam kilogram ale biorąc poprawkę że na początku schudłam 5 czyli jeszcze 4 w zapasie.:))))) Zapas dobry na wszytsko. Mam do Was pytanie. Jak tam u Was z piersiami w ciąży. Ja przy mojej wadze obecnej 100 kg zawsze miałam duży, jędrny biust. Słyszałam że w ciąży piersi sie powiększają ,bolą ,są twarde itp. A u mnie nic. Na poczatku ciąży były bardziej tkliwe, teraz czasami bolą sutki ale tylko na zimnym a tak w ogóle to chyba są brzydsze niż przed ciążą. Nawet wydaje mi sie że zmalały.::((((((( Jak było u Was????????? PS. Synek już waży 0,6 kg.:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulinqa
U mnie w poprzedniej ciąży piersi lekko się powiększyły ale to pod koniec, nie karmiłam piersią ale i tak zrobiły sie z nich takie ala flaki rozmiaru D.....teraz było inaczej, bo na początku bolały, już nie doskwierają, znacznie "spuchły'' do rozmiaru DD, mam nadzieję, ze na tym się skończy to powiększanie, już i tak brzydko wyglądają w staniku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulinqa
Zaś cisza.....moje chłopaki na śniegu a ja robię obiad....cóż, chwilowo niedzielne spacerki osobno....aby do wiosny...to mój dzień odpoczynku od spacerów:)ale zwiekszona liczba obowiazków za to.... żanet, czekamy na twoje usg:)....pamiętaj,że czeka CIę takie główne usg które trzeba robić miedzy 11tygodniem a 13tygodniem i 6 dniem.... ja mam takie właśnie we wtorek....niech ta niedziela i poniedziałek juz zlecą, bo oszaleje....Buziaki w niedzielny słoneczny dzionek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×