Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutno mi ale cóż

chyba to zakończę ...

Polecane posty

Gość smutno mi ale cóż

przed wlasnymi rodzicami wstydzę się swojego faceta. wczoraj zaprosil mnie na grilla. akurat bylam u rodziców, wsiadlam w auto i pojechalam. dziś mama mówi, że nie rozumie czemu jeżdżę do niego, że to facet powinien się starać. ojciec też spytal mamę, czy pojechalam do "kochasia". mama mówi: szanuj siebie ... tymczasem oni nie muszą nic mówić. sama widzę że to ja się staram, on nie. na tym grillu rozmawialam z jego ojcem. ze nim prawie wcale. to ojciec przygotowal tego grilla, posprzątal w domu. mój facet zajmowal się sobą. jego ojciec to zauważyl. przykro mi się zrobilo, kiedy kolega zapytal, czy nocuję tu (u mojego faceta) dziś. hm ... nikt mi tego nie zaproponowal. wiem że jego ojciec pyta, czemu mnie nie zaprasza tam. ojciec się bardziej stara niż mój facet. czulam się jak piąte kolo u wozu. wrócilam do domu dzisiaj (spalam w swoim mieszkaniu), mama patrzy na mnie krzywo. ja wiem, że im nie podoba się, że ja się staram. a mój facet nic ... on tylko potrafi mówić o swojej pracy. rozmawialam wczoraj z jego ojcem, którego widzialam 2. raz w życiu - bo nie mialam z kim porozmawiać. po tygodniu niewidzenia się z moim facetem. moi rodzice mają rację ... olewa mnie nawet przy swojej rodzinie. widzimy się w niedzielę ... zerwę z nim. nie mam już sily. on mnie nie chce. czuję to. nie wiem już, pogubilam się, dlaczego z nim jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale cielak
a ile czasu jesteście razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi ale cóż
he he, ten cielak to do mnie??? prawie 9 miesięcy. ale tak, jakby NAS nie bylo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam twój post
i akurat pisze z kolezanką na gg, wkleję ci naszą rozmowę, tzn. kawałek: Ja 15:10:29 http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3816091 Ja 15:10:42 nie przypomina Ci to czegoś z mojego opowiadania? Gosia 15:12:15 przypomina Gosia 15:13:09 i mysle ze jest cale mnostwo kobiet ktore to przezylo albo przezywa Ja 15:16:58 tez teściu ze mną siedzial a tamten w drugim pokoju niby coś robil, cholera, jaka ja kretynka byłam!! To małżestwo istnieje juz tylko na papierku, a ja mam poczucie zmarnowania życia, a przynajmniej wielu bardzo wielu lat. Może to ci pomoże podjąć decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Nie ma sensu ciągnąć tego na siłe... znajdziesz kogoś kto będzie za tobą tęsknil i marzył zebys była blisko. Skoro twojemu facetowi nie chce sie pogadac nawet po tygodniu rozłaki to tym bardziej mu sie nie bedzie chcialo ożenic. Podjelas sluszna decyzje i trzymaj sie jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi ale cóż
cześć ejbisi. wczoraj przed tym grillem robiliśmy zakupy w sklepie. stoimy pod sklepem, czekamy na znajomych. on patrzy przed siebie. od momentu spotkania zamieliniliśmy parę zdań. no to pod tym sklepem pytam czy tęsknil. mówi że caly czas ... a ja na to spokojnie: widzę. on nie zareagowal, po co. przyszli jacyś ludzie, zacząl z nimi gadać o pracy. on tylko o tym gadać potrafi. nic innego nie ma (mi) do powiedzenia. kiedy przyjechalam do niego, to ja podeszlam się przywitać. po 9 miesiącach ja podchodzę się przywitać, on nie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi ale cóż
mama mi dzis powiedziala, ze po co z nim jestes. zeby sie kiedys rozwiesc po miesiacu ?? on mnie nie zaprasza do siebie do domu. tymczasem ojciec mowi wczoraj, ze nie ma z kim grilla robic. swietnie ... jak pisalam to ojciec posprzatal w domu. choc to byli goscie mojego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam twój post
Kolejne podobieństwo - też ja musiałam podejść, czasem z walizką ciężką jak wracalam z akademika. A jak kiedyś go nie zauważylam i nie podeszłam, to się obraził. Dupek i już. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×