jestem taka samotna...

niby kolezanki myśla że nie mam z tym problemu żeby zagłuszyc to uczucie...lize sie na imprezach z kim popadnie...sypiam z facetami których nie znam ale otem jak dzwonią...wiem że to hipokryzja ale nie odbieram bo mysle sobie "co to za koles który tak szybko idzie do łózka zreszta sama tez wstydze sie swojego zachowania dlatego nie tworze w ogole trwałych relacji tylko takie.z mało kim sie dobrze dogaduje..zakochuje się z reguły w mezczyznach nie do zdobycia(starszych zonatych)boje się wchodzić w trwałe zwiazki nie wiem czego ale czuje jakis irracjonalny lek nie otrafie nawiazać innego kontaktu mimimo że bardzo bym chciała...

zachowujesz sie jak typowa latwa dziewczyna na jedna noc i za taka cie maja.

nie jestem...nie wiem dlaczego to robie..chyba chce udowodnic samej sobie że wszystko jest okey że jestem szczesliwa że moge robić co chce i jest mi z tym dobrze ale nie jest:(

załosna:O

poszukaj na nastepnej imprezie takiego który ci niebedzie chciał łapać za dupe od razu, nie wpakuje jezyka w usta. i wtedy moze cos ukrecisz lepszego....

były kiepskie?:o

do psychologa dobrze,że widzisz ,że coś jest nie tak..

tłumaczy:O

dzieki za wsparcie i za rozmowe:O nie ma jak to płytkie myślenie..nie zawsze wszytsko jest albo białe albo czarne..:O NARA

no nie zawsze wszystko takie jest.... sama widzisz, ze to co robisz jest zle, wiec przestan to robic, zrob cos co bedzie dla ciebie dobre, bo to co robilas do tej pory napewno takie nie jest:) kurde poczułam sie jak ksiądz :P