Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość sharisse88

Zakochałam się... jak poznać czy on też coś czuje?

Polecane posty

Gość sharisse88

Poznałam pewnego chłopaka przez Internet. Na zdjęciach wydawał mi się bardzo przystojny. To dziwne, ale już po pierwszej rozmowie poczułam, że moje serce zaczyna bić mocniej. :/ Wirtualnie "zakochałam się" w nim. Wzdychałam do niego okrąglutki rok - ciągle, dosłownie ciągle o nim myślałam. Bałam się jedynie, że idealizuję - co byłoby mocno uzasadnione sądzac po charakterze naszej znajomosci. ;P Dzieliło nas jednak tak wiele kilometrów, że żadne z nas nie miałoby ani tyle czasu, ani pieniędzy, aby do siebie dojeżdżac. Mimo to nie mogąc zejsc na ziemię zaryzykowałam i kilka dni temu pojechałam odwiedzić koleżankę, która mieszka w jego mieście. Spotkałam się z Nim :) Było...fajnie. Zaintrygowało mnie wiele rzeczy, chyba zbyt wiele, sądząc po tym jak chciałam zatytułować ten post ;P Na początku nie mogliśmy się na siebie napatrzeć. Albo przynajmniej ja nie mogłam. Wyglądał oczywiście gorzej niż na zdjęciach, ale...nigdy nie znałam kogoś z takim ładunkiem uroku osobistego. Ciągle się uśmiechaliśmy ;) Jego wzrok non stop kierował się w moim kierunku. Był trochę nerowowy, najpierw bawił się komorką, pozniej chyba wszystkimi rzeczami, jakie mu wpadły w ręce. Przebywaliśmy wsrod mnostwa ludzi, a on koncentrował się tylko na mnie. Tylko. Ciągle się uśmiechał. Mimowolnie stykaliśmy się kolanami, albo łokciami, a żadne z nas jakoś nie uciekało od tego dotyku. Mało mowił o sobie, ale wiem, że słuchał tego, co ja mowiłam. Mowiłam coś - chociaż byłam tak rozanielona, że nie mogłam się skupić na ułożeniu chociaż jednego zdania - a on zawsze puentował to uśmiechem albo śmiechem, mimo, że to co mowiłam wydawało mi się bardziej zenujące, niż smieszne ;). Było wieeeele milczenia, czasami wydawało mi się, że aż zbyt wiele. Czułam się jak księżniczka, jak nigdy... Jestem osobą chorobliwie nieśmiałą, nigdy nie miałam chłopaka. Odważyłam się na spotkanie z nim, bo...czułam, że muszę to zrobić. On wypełniał całe moje niebo. Teraz już jestem pewna, że wiem w kim się zakochałam...tylko...nie wiem co dalej :( Nie mogliśmy się spotkać drugi raz, bo musiałam wyjeżdzac do siebie. Niby załował, że to juz koniec, mowił cos o wyjezdzie w moje okolice albo powiadomieniu go, gdybym ja przyjechała w jego, ale nic konkretnego nie ustalilismy... Niepokojące, że od tamtego czasu w ogole się do mnie nie odezwał. Nie wydaje mi się, by należał do osob mjących z tym problemy. Zachowywał się, jakby ten czas sprawiał mu przyjemnosc. Nawet nie jestem w stanie przypomnieć sobie o czym rozmawialismy. Pamiętam tylko jego rozbrająjące spojrzenia i ten uśmiech... Na koncu delikatnie mnie objął i pocałowac w policzek. Ciągle o nim myslę. Dodam, że nie jestem brzydka, choć do super towarów nie należę na pewno. Czy on się mną tak sprytnie zabawił czy jak..? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×