Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość portafortuna

czy ktoś jeszcze nie chce wesela?

Polecane posty

Gość portafortuna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość portafortuna
Dziś odbyłam rozmowę z rodzicami, w której stwierdziłam ,że wg. mnie wesle to zbędny wydatek, a ja męczyła bym się w jego trakcie. Dla mnie optymalna jest cicha i skromna uroczystośc dla kilkunastu najbliższych osób. Rodzice oczywiście się obrazili. Co wy na to? Czy to prawda ,że wszystkie kobiety juz jako dziewczynki marzą o weselu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram cie
wesele=wiocha bylam na wielu,nie zmienie zdania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość październikowa młoda
Myślę, że nie wszystkie dziewczyny pragną wesela i jest to zrozumiałe. Jeżeli ktoś nie lubi takich imprez to dlaczego ma robić coś na siłę i się męczyć po to tylko, żeby rodzina była usatysfakcjonowana. Ja szanuje ludzi, którzy nie robią nic przeciw sobie. Pozdrawiam i nie daj się do czegoś zmuszać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tej wyzej
No to masz niezlych znajomych, skoro wszedzie byla weselna wiocha. Nie kazde musi byc wiocha, wiele zalezy od mlodej pary. Na moim wiochy nie bylo, zespol gral swietnie i goscie (ktorych nota bene wielu ni bylo) zachowywali sie OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram cie
od mlodej pary nie zalezy tak wiele!!!!oni nie maja wplywu na upijanie sie,bijatyki itd. zreszta te zabawy po otrzesinach to juz przegiecie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość portafortuna
A co przepraszam rozumiesz a wiochę? A zresztą sądzę,że wiocha to złe słowo. Powiedziała bym raczej tandeta. Np.: w mojej rodzinie utarło się ,że na weselu gra zespół grający głównie disco polo albo cowery znanych zespołów oczywiście w słabym wykonaniu. Ja to uważam za tandetę. Ale na pewno wiele ludzi nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna__26
My nie robimy wesela. od dawna właściwie od początku związku , jak o tym mówiliśmy, to mieliśmy na myśli jakąś imprezę dla najbliższej rodziny (rodzice rodzeństwo) i znajomi. tak do 30 osób. muzyka bedzie jaką lubimy mp3 a nie orkiestra, która wyskoczy z disco polo albo nie wiem co innego :) do picia wino i piwo a nie woda, i zabawa przenia. ale co kto lubi. jednak rodzice nie powinni isię wtrącać ani obrażać! nasi w pełni szanują i nawet popierają tą decyzję (tylko mój tato coś tam trochę burczał....) a jako dziewczynka i tak gdzieś do 19 roku życia marzyłam o weselu, białej sukni, slubie w kościele... potem mi isę odwidziało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna__26
* a nie wódka miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość portafortuna
Czyli jednak nie jestem jedyna.:) Myslę,że w takim razie sporo młodych ludzi poddaje się prasji rodziny, a tak na prawde nie chce tego całego cyrku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcioczek86
Hej, też nie lubię wesel, dlatego równiez nie planuje robić swojego. najchętniej zaprosiłabym kilkanaście osób na przyjęcie, ale niestety tak się nie da, bo mam dużą bliską rodzinę. Ale tak czy inaczej ograniczę sie do przyjęcia w restauracji tylko z troszkę większą ilością osob, pewnie ok 60-70, chociaż dla mnie i mojego narzeczonego to 40 osob za duzo :( Ale po prostu nie da się inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna__26
da się da. po prostu zapraszacie tylko tego, kogo naprawdę chcecie. no chyba, że oboje macie po 4 rodzeństwa+ich mężowie/żony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tej wyzej
Trzeba wiedziec, kogo sie na wesele zaprasza. I to jest dobry argument przeciwko spraszaniu dalekiej rodziny, ktorej sie nie zna: nie wiem, czy nie zrobia mi kichy, kiedy sie upija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość portafortuna
niestety u mnie 60 osób nie miało by racji bytu. Gdybyśmy chcieli zaprosic cała rodzine( tą najbliższa) to z obu stron wyszło by ok 120( mamy bardzo duże rodziny) A przeciez nei można zaposic np: tylko częsci rodzenstwa ciotecznego, albo np.: rodzeństwo cioteczne bez małżonków. Albo wszycy , albo tylko najblizsze grono domowników. Takie jest moje zdanie A co myślicie o zapraszaniu wszystkich na ślub a potem uroczystośc tylko dla najbliższych? W końcu jesli ktoś nie chce przyjechać tylko na slób bo sie obraża,że nei jest zaproszony na wesele, to oznacza,że jest komplenym egoista i nie zasługuje na spedzenie tego dnia z młodymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna__26
to zalezy, bo jak ktoś miałby jechać np. 200 lub więcej km tylko na sam ślub to trochę bez sensu dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytryjka
portafortuna, Niby tak, ale prawdą jest że wesele robi się dla gości... Zaprosisz na ślub, wszyscy złożą Ci życzenia, w prezencie koperty z zawartością, i wtedy powiesz ok tyle, proszę się rozjechać w swoją stronę? Ja też nie chcę wesela, ale nie wiem jak to rozegram... Na szczęście mam jeszcze czas żeby się zastanowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
tak,ja i moj narzecz.na szczescie nasze rodziny tez nie bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość portafortuna
Wszyscy mieszkaja w obrebię 20 -30 km. Znaczna większośc w tym samym mieście więc mają generalnie rzut beretem i wcale nei zależy mi na prezentach i kasie, to oczywiste, że jesli by nie szli najeśc sie i napić to nie musza nic dawać . Najwyżej kwiaty. Uważam, że rodzinka mogła by się poczuć znacznie bardziej zlekcawazona gdyby nie zostali wogole zaproszeni nawet na slób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość portafortuna
do cytrynki: A nie uwazasz,że to conajmniej dziwne, że dzien, który powinien byc wasz należy do gości? Prawda jest niestety taka ,ze to goście będą ważniejsi od młodych . A tego chcę uniknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytryjka
Oczywiście że tak uważam. I dlatego sama nie wiem jak to kiedyś rozegram :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobny problem
każdy chciał inaczej więc postanowiliśmy,że na ślub zaprosimy jedynie świadków. żadnego wesela, obiadu dla rodziny bliższej i dalszej(nikt się nie obrazi)a uroczystośc bedzie tylko nasza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co te śluby i wesela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcioczek86
no a np chrzestnych nie zapraszaliście? potencjalnych osób na chrzestnych waszych dzieci? babć? rodzeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna__26
kamcioczek26 ja nie mam tego problemu, nie będę chrzcić dziecka a w sumie co mają chrzciny do ślubu?/ i gości? bo nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna__26
dziadków nie zapraszamy. mamy w sumie dwie babcie i dwóch dziadków, jedna para pozostali wdowa/wdowiec. ta para to od strony przyszłego męża, on się nie dogaduje z nimi i nie chce ich zaprosić więc uznaliśmy,że nie zapraszamy żadnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomeriggio
dla mnie wesele to jakies nieporozumienie. Slub to uroczystosc dla dwoch osob, ktore nie potrzebuja zadnych swiadkow. My slub zamierzamy wziac w jakims uroczym wloskim miasteczku, moze w Wenecji i na pewno nie wyprawimy zadnego wesela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Ja też jestem za uroczystą obiadokolacją z rodziną w jakiejś sympatycznej knajpce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mieliśmy ślub cywilny, na którym było dużo ludzi ( rodzina i znajomi) potem na obiad zaprosiliśmy najbliższą rodzinę (jakieś 20 osób) a wieczorem zrobiliśmy imprezę dla znajomych (jakieś 70 osób) byli też tacy goście których nie zaprosiliśmy ani tu ani tu, tylko na sam ślub i nikt nie narzekał my się bawiliśmy swietnie, ludzie z tego co widziałam też a pomysł żeby rozdzielić imprezy naprawdę świetnie się sprawdził, bo kazdy sie bawił w swoim gronie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kancelaria
otrzęsiny :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×