Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martwię się

Czy to początek końca????

Polecane posty

Gość martwię się

Jestem z moim facetem 10 lat. Pierwsza miłośc, idealny zwiazek...Od 5 lat jestesmy po slubie...Wszystko cudownie nam się układało, naprawde świetnie się rozumielismy, bylismy przyjaciółmi i patrnerami, pomagaliśmy sobie... Od pewnego czasu tak niestety juz nie jest :( Tzn. obojemy niby się staramy ale ciągle coś zgrzyta, zwłaszcza ostatnio.... Mam żal do mojego faceta, że już mi nie pomaga jak kiedyś.Dawniej angażował się w domowe obowiązki, chętnie cos ugotował, posprzatał, nawet czasem upiekł ciasto :) A teraz?Jesli go nie poproszę to nie zrobi nic, a mnie wkurza to ciągłe, zrób to, zrób tamto, złoszcze się i tak w kółko...Nie tak umawialismy się kiedys na zycie... :( Mielismy sobie pomagac a on odpuścił teraz sobie juz całkiem, on zrobi zakupy a eszta na mojej głowie :O Poza tym nie czuję sie juz dla niego najważniejsza, tak jak kiedyś.... Nie jest juz taki czuły i troskliwy jak kiedys... Rozmawialismy o tym i po rozmowie jest poprawa na dzień, dwa a potem znów to samo.... Czy to znaczy, że przestajemy się kochac i jestesmy na dobrj drodze do rozstania???Nie chce żeby tak było.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwię się
Doświadczone w związkach..Napiszcie co o tym myslicie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwię się
:O No a rutyna zabija miłośc :O Nawet najwiekszą :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dopada rutyna. Pozostaje przyzwyczajenie. Kiedy ostatnio wyskoczyliscie na impreze? Poszliscie na romantyczny spacer? O uczucia trzeba dbać. Ale mogę sie mylić-ja tylko mowie na podstawie swoich rodziców bo na slub to za młody jestem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tutaj jest gdzieś taki temat codzienność w związku czy jakoś tak, poczytaj sobie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwię się
Wick jestez może młody, ale masz rację... Na spacerze nie bylismy razem dawno, owszem chodzimy często nawet na spacery ale z dzieckiem a wtedy nie ma dobrego momentu na romantyzm, powazne rozmowy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwię się
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaskocz go czymś. Wyjdź z domu na jeden wieczór, wyskocz gdzieś z koleżankami, kup sobie coś ładnego. Niech się Tobą z powrotem zainteresuje. A poza tym, gdzie jest napisane, że jak on nie ugotuje, to Ty masz ugotować. Nie ugotuje, to nie. Zrób jedzenie dzieciakowi, a on niech głodny siedzi. Po co tak skakać w okół niego? I nie zrzędź mu, bo to przyniesie efekty odwrotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
To prawda-trochę niepokoju tez pomoze... po prostu musicie poczuc sie jak na poczatku. Ta iskierka romzntyzmu i niepewności, zarty... On musi zobaczyć Cię taką jaką widział Cie gdy sie poznaliście. Musicie oboje przypomnieć sobie jak to było gdy nie miało sie obowiązków rodzinnych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwię się
Tylko,że to ja staram się wciąz o ten romantyzm a on co raz mniej.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzieś przeczytałam ciekawy opis Twojej sytuacji autorko. Miłość jest jak łódka ,którą płynie dwóch wioślarzy,po jakimś czasie tylko jeden wiosłuje.Ale zaczyna się męczyć ,bo wiosłuje sam.Lódka płynie dopóki obaj wioślarze się starają,bo ten co wiosłuje sam długo nie wytrzyma.I choćbyś autorko najmocniej wiosłowała nie dasz rady zbyt długo,musisz zmobilizować swojego wioślarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×