Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna i szczupła

UTRATA KG= pewność siebie. G... prawda!

Polecane posty

Gość Smutna i szczupła

Schudłam, a nic się nie zmieniło :( Myślałam, ze nie będę się juz siebie wstydzić itd a to nic z tego! :( jedna wielka bujda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna i szczupła
:( jak nic wyląduje w wariatkowie :( co ja mam teraz zrobić? Myślałam, że wyładnieje, że wszystko będzie inaczej :( co ja robiłam źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna i szczupła
10 kg :( teraz ważę 50 kg, ważyłam 60 przy wzroście 160

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie
nie wiem w sumie... odchudzam się całe życie... ale mniej więcej od czerwca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabrenko
a gdzie jest napisane ze im mniej ma sie kilogramow tym czlowiek bardziej szczesliwy!!!! to takie głupie myslenie. Mozna miec 100 kg i byc super szczesliwym miec mnostwo przyjaciol i fajnego faceta. Waznie jest optymistyczne podejscie do zycia, usmiech na twarzy. A jak ty jestes wiecznie nadeta to czego chcesz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lazurek
witaj w klubie ja tez schudłam i wcale nie jestem z tego powodu bardziej szczęsliwasza i też nie czuje sie bardziej pewniejsza siebie, jedyny pozytyw w tym całym ambarasie jest taki, że idąc ulicą i widząc dawngo nielubianego znajomego nie musze sie bać że mnie pozna;). A taka szkoda, że nie wzięłam wcześniej mega pozyczki mogłabym sie teraz ukrywac he he he . To prawda trzeba najpierw polubic siebie swoje wnętrze a dopiero potem się zabierac za zmiane w wyglądzie zewnetrznym. A teraz ogarnął mnie inny szał a mianowicie jestem na etapie zapuszczania włosów i dostaje masakrastycznej goraczki wrrrr....ale nie obetnę będe silna i zapuszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja schudłam i może jakoś z dnia na dzień moje życie nei stało sie szczęśliwsze ale teraz mogę nosić wszystkie ciuchy i jakich kiedyś marzyłam ubieram się w kostium i idę na basen bez najmniejszego stresu... wyrzuciłam wszystkie szerokie ciuchy zadbałam o włosy, paznokcie, opaleniznę idę na imprezę i już nie naciągam na biodra bluzki kiedy obejmuje mnie jakiś facet :) nie masz już problemu z wagą więc przestań o niej myśleć :) jesteś piękna teraz pozostało Ci tylko w to uwierzyć :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stepka
ehh cos o tym wiem.. mam 164 i waze 48/49 kg i nadal mysle ze jestem za gruba.. brzuch.. uda.. objadam sie calymi dniami a potem robie histerie ze przytyje poszcze przez kilka dni i znowu.. panicznie boje sie przytyc.. moj chlopak mowi ze jestem troszke za chuda.. ale nie dla mnie.. mam straszny brzuch.. nie moge go przezyc.. :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waze 135 kg
wiec panienko z 4o kilkoma kg nie wiesz co mowisz wyobrazcie sobie jak ja sie musze czuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna i szczupła
Jak mam pracować nad tą pewnością siebie? Jestem wdzięczna za wszytskie komentarze, ale proszę pomóźcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dop******lam dziś każdemu
Samoświadomość można zwiększyć poprzez poznanie mocnych i słabych stron własnego charakteru, zdolności,umiejętności, wiedzy. Jeżeli nie możemy czegoś zmienić, to jedynym sensownym wyjściem jest to coś zaakceptować, w myśl zasady: "jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma", a nie walczyć z wiatrakami.Samoświadomość naturalnie prowadzi do samoakceptacji, czyli szacunku dla samego siebie lub przynajmniej, nie lekceważenia własnej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzazuza
To chyba proste - problem nie lezy w kilogramach ale tkwi w tobie, w twojej glowie. Sa ludzie grubi i nieatrakcyjni ale kochaja siebie, znaja swoja wartosc. Wiem bo sama schudlam 2 lata temu. Chcialam pokazac calemu swiatu ze dam rade, myslalam ze beda mnie podziwiac i w ogole wszystko sie zmieni. Tez schudlam 10 kg z 64 do 54. Dziwne, ale po tym zaczely wypadac mi wlosy, bylam wiecznie smutna i przygnebiona, wygladalam nieatrakcyjnie i wiele osob mowilo mi, ze wczesniej wygladalam lepiej. Mysle, ze odchudzanie przyczynilo sie tez do powstania pewnych zaburzen psychicznych u mnie, od roku lecze sie na zaburzenia lekowe :( Teraz wrocilam juz do swojej dawnej wagi, ale nie moge wrocic do swojej dawnej kondycji psychicznej. Nigdy wiecej nie bede sie odchudzac - to zmienilo moje zycie na gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×