Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Moorland

Już nie wiem co robić.

Polecane posty

Gość Moorland

Dwa lata temu straciłam faceta, zginął w wypadku. Nie potrafiłam się podnieść przez okres jakiegoś roku i z tego czasu niewiele pamiętam, na szczęście dziś jestem jak nowo narodzona i gotowa na nowy związek. Kilka miesięcy temu poznałam super faceta, opiekuńczy, pro rodzinny, ciepły, moja matka za nim przepada niewyobrażalnie. Dziś powiedział mi, że jestem kobietą, z którą chce dzielić życie, wszystko przemyślał i dlatego musi być ze mną szczery, jak dotąd nie chciał zdradzić, gdzie pracuje, może inaczej, wersja dla mnie - księgowość, nie dopytywałam, bo do szczęścia potrzebne mi to nie było. Dziś jednak, po szczerej rozmowie wyjawił, że pracuje w policyjnych jednostkach specjalnych, nie ważne jakich, gdzie i po co, bo tego wiedzieć nie muszę. A ja i tak mam problem. Jednostki specjalne przywodzą mi na myśl niebezpieczeństwo, terroryzm, nie wiem, jakichś komandosów, ludzi w kominiarkach, granaty, wybuchy, wojny, śmierć jednym słowem, natknęłam się na internetowe teksty o akcjach antyterrorystycznych i boję się jeszcze bardziej. Nie chcę po raz kolejny przechodzić przez to samo. Nie chcę go zostawiać, zwłaszcza, że mi zaufał, nie chcę być sama, ale boję się. Co ja mam robić, do cholery, życie jest takie okropne :( On ciągle pyta, a ja udaję, że pracuję. I nawet nie wiem po co to piszę, to i tak w niczym nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana rownie dobrze moze zginac w wypadku samochodowym, itp przepraszam ze to pisze ale nie nakrecaj sie fakt ze praca niebezpieczna ale nie wszyscy gina na sluzbie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moorland
No rzeczywiście, masz rację co do służby, nawet sam mi to powiedział, ale potem niepotrzebnie dodał, że raz oberwał i nic mu nie jest, bardziej w żarcie, co prawda, ale jak dla mnie trochę się nie udał. Mama też mnie przekonuje, podobnymi argumentami, według niej drugiego takiego faceta nie znajdę i niepotrzebnie wszystko wyolbrzymiam, zginąć może każdy i wszędzie, a ja wpadam w paranoję. Chyba jednak muszę się z tym przespać, mam nadzieję, że rano będę czuła się pewniej. Dzięki za odpowiedź, zawsze jakieś wsparcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moorland
Dzięki wielkie, madchen. Tak mi samopoczucie poprawiłaś, że aż muszę do niego zadzwonić mimo późnej pory, bo chyba nie usiedzę. Dzięki raz jeszcze i pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×