Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niestety prawdziwe

Facet wyjeżdża sam, czy to fair?

Polecane posty

Gość niestety prawdziwe

Rodzina zaprosiła nas na slub zagranicą. Poniewaz mamy maleńkie dziecko ja zdecydowałam,że na pewno z małą nie polecę, bo niby po co?Nic z tego nie bede miała tylko zajmowanie się dzieckiem. Dalismy odp. ze ja z dzieckiem na pewno nie polcę, MOŻE tylko mąż. On początkowo sie zapieral,że nie, że bez sensu leciec na kilka dni i wracac.Potem zaczął mowic,że nie wie. Po czym dowiedziałam , jego rodzinka tak ustaliła,że on leci. Na moje pytania odpowiadał wymijająco po czym okazało się,że za kilka dni faktycznie wylatuje... Jest mi cholernie przykro, że zostawia mnie, jakby nie było z jego dzieckiem, a on leci się bawic...Myslałam,że powie, bez Ciebie nie lecę albo cos w tym stylu....Strasznie jest mi przykro....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dalismy odp. ze ja z dzieckiem na pewno nie polcę, MOŻE tylko mąż." Daliśmy my - czyli Ty i on, razem, Wy. To była Wasza wspólna odpowiedź, więc o co ta afera? Przecież Ty też dałaś taką odpowiedź :o A i jeszcze nie zostawia Cię ze swoim dzieckiem, tylko Waszym dzieckiem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omgggggggg
trzeba bylo jasno dac mu do zrozumienia, ze nie chcesz by lecial sam. i wsjo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest mi cholernie przykro, że zostawia mnie, jakby nie było z jego dzieckiem, a on leci się bawic. To juz bez zony on nie ma prawa sie bawic? wspolczuje facetowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wysilę się i coś jeszcze napiszę.... Z facetami trzeba prosto, trzeba wprost powiedzieć, bo inaczej nie zrozumieją. Teraz Tobie jest przykro, a on nawet nie wie, o co ta afera. Rozumiem, że jest Ci przykro, bo na początku mówił "bez Ciebie niepojadę" a teraz jedzie, rzeczywiście mało to konsekwentne :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety prawdziwe
Ja nie chciałabym iśc na wesele bez męza.Co niby tam mozna robic samemu? Dalismy taka odpowiedz raczej na odczepnego dla pytajacych, a on zapewniał,że nie ma ochoty jechac, ze to bez sensu itd.Dlatego myslałam,że skoro nie chce to nie leci.To po co cała ta jego ściema????O to mi chodzi.Mógł od razu powiedziec normalnie.Tak, chciałabym pojechac, zalezy mi bardzo i ok. wszystko byłoby jasne i w porzadku. A tu mamusia powiedziala,ze ma jechac, no to jedzie, chociaz wcale nie chciał.....A zone i dziecko to już ma w d.... Napisałm jego dziecko i juz się czepiacie .Oczywiscie,że moje!Ale przeciez nie listonosza, ani wujka tylko jego.To może on z nim zostałby? Jest jeszcze kwestia finansowa.Taki wyjazd bardzo nadszarpnie nasz budżet i to tez jeden z powodów mojego niejechania, nie stac nas na to...Myslałm,ż emąz to rozumie, a tu co????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdaz
Co innegojakby od pocztaku ustosunkowal sie do sytuacji, a pewnie dopiero przy uzgodnieniu ze swoja rodzina "ulegl" i sie zdecydowal, nie konsultujac wyjazdu tak naprawde z Toba, mimo iz to Ty zostaniesz z dzieckiem a nie jego rodzina.(powiedz mu ze czujesz sie olana) Moze zaproponuj ze tez pojedzies pod warunkiem ze oni sie malenstwem zajma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety prawdziwe
Powiedziałam ,ze mi bardzo przykro,że najpierw uzgadnia coś ze swoją rodzinką a potem nawet nie ma odwagi mnie o tym pinformowac.O tym,że jednak leci dowiedziałam sie niecały tydz. przed wylotem a przez 2mce sciemniał,że nie wie czy poleci.WIEDZIAŁ, ze bedzie mi przykro i źle, a mimo to leci... Naprawdę czuję sie olana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mamammmm
ja miałam taką sytuacje: ślub jego koleżanki.ona nie miała kasy,żeby nas zaprosić we dwoje(kameralne wesele).byłam pewna,ze odmówi (beze mnie po co miałby tam isć, rozumiem na ślub,ale na wesele sam?).i jeszcze twierdził,ze "nie chce, głupio by sie czuł". na 2 dni przed dowiedziałam sie,ze idzie...i to był początek końca. wiesz jak przykro było mi potem oglądać na zdjeciach-jak bawi sie z innymi dziewczynami, albo jak wrócił w super humorze o 6 nad ranem?(ja siedziałam w domu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety prawdziwe
tez tak mam....Doskonale Cie rozumiem.Ja tez byłam przekonana że on odmówi.Leciec tad daleko, podróz, prezent, pobyt zagranicą....Sam mówił, poco? Nie, nie lecę.A teraz?Zgrywa głupa,że nie wie o co mi chodzi... :( Nie rozumiem jak facet może iśc sam na wesele?Chyba po to żeby sobie znalezc nowe towarzystwo... Jesteści jeszcze razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W świetle nowo przedstawionych dowodów przyznaję Ci rację. Masz prawo czuć się wkurzona. Ciekawe tylko czemu wcześniej nie powiedział i skąd ta tajemnica wokół tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety prawdziwe
wyszłam z kapieli>>>>> No własnie czuję się wkurzona, wczoraj strasznie się poryczałam i pokłóciłam z nim. Ja mam siedziec z córcią w domu a tatus się bawi :( Dzieki za zrozumienie.... :) Juz zaczynałam popadac w paranoję jak mnie tu kolejno objechano,ze jasne ,facet ma prawo podróżowac, bawic się a żona w domu przy dziecku i garach :O I tak ma byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdaz
Malo szczery jest, widac strach go oblecial.(nie ma to jak odwaga po "mesku"). Zafunduj mu kiedys podobna sytuacje, zeby zrozumial :PAlbo najlepiej w czasie kiedy on bedzie na slubie Ty zorganizuj sobie rowniez sympaotyczny wyjazd z przyjaciolmi i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaFEjeczka
Wiesz co? To naprawde samolubne z jego strony... Bo dlaczego Ty byś nie mogła jechać tam, a on nie mógłby zająć się dzieckiem??? Mi by było naprawdę przykro. Z doświadczenia rozumiem cię, bo nie raz jestem w takiej sytuacji, jednak całe szcęście mam męża który potrafi iść na kompromis. Pogadaj jeszzce z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety prawdziwe
prawdaz może i chciałabym sobie cos zorganizowac żeby dac mu nauczkę no ale co z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaFEjeczka
Zadecyduj może że jedziecie razem, a dzieckiem niech zajmie się rodzina, ciekawe co on nato??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdaz
Czyli dziecko jest na tyle male, ze boisz sie z nim jechac? Mysle ze dasz rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety prawdziwe
kafejeczka rozmowa juz nic nie da, wylot pojutrze. :( Zreszta, gdy rozmawialismy powiedział,że to wkońcu ślub jego siostry i chce na nim byc... :( Dodam,że kiedy siostra brała pierwszy slub (ten jest juz drugi :O) to wtedy nie leciał na weselicho, choc był kawalerem i nic go wtedy nie zatrzymywało.... Jego mama uznała,że najlepiej będzie jak poleci on, o mnie nawet nie wspomniała :( Strasznie się z tym czuję.... Nie wiem czy mu to wybacze, normalnie czuje sie zdradzona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdaz
o mamo daj spokoj, miej mimo to swoje zycie, niestety nie zawsze da sie polegac nawet na najblizszych osobach ale wtedy grunt aby sie nie dolowac tylko pokazac sobie ze i tak umiesz sobie dac rade z sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety prawdziwe
prawdaz dzięki, za to co piszesz :) Tak bym chciała żeby tak było....Ale tak cięzko znalezc w sobie siłe, kiedy rani Cie ktos bliski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaFEjeczka
Nie, no zdradzona to za dużo powiedziane, ale faktycznie głupia sprawa, w końcu jesteście małżęństwem, aby na takich uroczystościach pokazywać się razem, nie osobno. Na ślubie swojej siostry ma prawo być, ale to wszystko jakoś tak dziwnie ukartowane. Przecież jest tyle rozwiązań, dlaczego wybrał akurat takie? Powinien liczyć się z Twoim zdaniem i Twoimi uczuciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety prawdziwe
Jestem z nim 10 lat.Kochałam zbyt mocno, i z faceta zrobiłam pepek swiata :( Nie umiem zyc bez niego, jestem jak uzalezniona a ostatnio on mnie ciągle rani, z tym wyjazdem to juz dla mnie przegięcie :( Mam za swoja miłosc i dobroc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaFEjeczka
To w takim razie naprawde pokazała bym, ze nie jest on pępkiem świata! Niech rodzina zaopiekuje sie maleństwem na ten czas, a Ty w tym czasie podzwoń po przyjaciółkach, wyrwij sie na trochę, porób ciekawe zdjęcia. Po jego powrocie nie tylko on będzie miał Ci dużo do opowiadania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety prawdziwe
kafejeczko odkąd pamietam w naszym związku był jeden problem:jego rodzina.Wiem,ze rodzine trzeba kochac, sznowac, ale on jest w chory sposób z nimi zwiazny. Dorosły facet i zyje pod dyktando mamy, siostry, brata... Co do slubu, jasne ze ma prawo byc na slubie siostry.Ale kiedy po raz pierwszy brała slub, to nie pojechał bo mu się nie chciało.Dlaczego teraz tak mu zalezy????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh, bo faceci są upośledzeni emocjonalnie i nawet sobie nie zdają sprawy, jak bardzo kogoś ranią, trzeba tłumaczyć im wszystko jak krowie na granicy :o My tutaj możemy Cię tylko pocieszać. Ja bym sobie nalała porządnego kielicha i spróbowała jakoś przeboleć.... oczywiście to by nic nie dało, więc nalałbym kolejnego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaFEjeczka
Tak jak piszesz, pod dyktando rodziny... Nie był raz, to pewnie naskoczyli na niego, że tym razem ma się pokazać tam i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety prawdziwe
Wyszłam z kąpieli poprawiasz mi humor :) "faceci są upośledzeni emocjonalnie i nawet sobie nie zdają sprawy, jak bardzo kogoś ranią, trzeba tłumaczyć im wszystko jak krowie na granicy" :) kafejeczko to nie tak.Wtedy tez mu zasugerowali żeby NIE leciał, bo ktos musi zostac i pilnowac domów :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdaz
Polecam Kafeteryjna lekture wiec na czas wyjazdu " czemu faceci kochaja zolzy" czy jakos tak :P i po powrocie zrob mu mila niespodzianke :P (napewno sie ucieszy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdaz
o mamo ! to proste robisz impreze w domu :P maluch napewno sie ucieszy z cioc i wujkow ewentualnych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×