Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie - nacięciu krocza

EPI-NO

Polecane posty

Gość nie - nacięciu krocza

Czy to urządzenie działa? kto stosował? jakie efekty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość medirob
witam używam tego balonika od jakiegoś tygodnia. Wcześniej masowałam krocze olejkiem ze słodkich migdałów (przez jakiś miesiąc). Muszę przyznać że efekty są zaskakujące, kiedy pierwszy raz użyłam balonika, mogła go napompować do średnicy 5,5cm a po tygodniu 7cm. Docelowo 10cm , jak jest opisane w instrukcji, (czyli mniej więcej mała główka dziecka ok 32cm obwód) Powiem jeszcze jestm obecnie w 36 tyg ciąży. I chociaż w instrukcji proponują zacząć używać epi-no dopiero w 37tyg, ale boję się że mogę wcześniej urodzić i nie zdążę dobrze przygotować krocza, co wyrokuje nacięciem. Myślę że jest to opcja dla tych kobiet, które nie chcą być zmasakrowane nożyczkami położnej... I nie przemawia do mnie argumentacja tego typu że w czasie porodu wydzielają się hormony, które ułatwiają rozciąganie tkanki krocza i co z tego że ułatwiają, to dlaczego w Polsce średnia nacięć wynosi 80%, a u pierworódek nimal 99%, czy u tych kobiet te hormony nie zadziałały? nie to wszystko wina leniwej i wygodnej służby zdrowia! Pozwolę sobie jeszcze przytoczyć że w Angli odsetek ten wynosi 14% u pierworódek a ogółem 7% (...) eh szkoda mówić, aż mi się ciężko pisze z zaciśniętymi pięśćmi zresztą... można o tym poczytać, odsyłam do tych którzy się lepiej znają i mają większą wiedzę na ten temat: www.rodzicpoludzku.pl/index.php?searchword=naci%C4%99cie+krocza&ordering=&searchphrase=all&option=com_search pozdrawiam ps. dziewczyny nie dajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierworódka1
Witajcie, ja właśnie jestem tuz po porodzie SN, używałam epino bo pewnie jak większość dziewczyn, które interesują się tym tematem- bałam się nacięcia. Zaczełam pracę z epino tak2- tyg. przed PLANOWANYM terminem porodu. Poczętki trochę mnie zdziwiły - bardziej negatywnie niz pozytywnie. Doszłam do 5 cm za pierwszym razem i nie było to przyjemne ćwiczenie, do tego troche denerwujące jak dla mnie. Nie mogłam przejść 7 cm dłuższy czas, ale jakoś ruszyło i dotarłam nawet do 9,5- więcej nie przebiłam 10 cm:) jak było zalecane. Urodziłam przenoszone o 4 dni dziecko, ponad 3800, 36 cm obw. główki. mimo, ze stosowałam epino zostałam nacięta. Według mnie jednak trudno nazwać to nacięciem - bo go nawet nie widać i nie czuć:) to mała ryska- myślę że mogło być zdecydowanie gorzej:). Ja po kilku godzinach po porodzie wziełam prysznic i "normalnie" chodziłam. Wydaje mi się, że to była trafna decyzja z tym gadżetem, przy nastepnej ciąży będę też ćwiczyć:) Musze też napisać, że położna dużo mi pomogła ibo nie chciała rytunowo ciąć:) Jestem równiez jej wdzięczna. teraz jestem 4 dzień po terminie i moje samopoczucie jest świetne, poza bolącą kością guziczną i piersiami w kapuście wszystko jest jak być powinno:) Dziewczyny warto sobie to kupić i ćwiczyć- bo mi moze to pomogło wyjść z porodu w calkiem dobrym stanie. Pozdrawiam i życze lekkiego porodu (mój to ponad 14 godz. w tym 40 min parcia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×