czy to ma przyszlosc?

mam 27 lat,on 25,niby dojrzaly,ma bardzo dobra prace,ja tez,oboje jestesmy niezalezni finansowo,tylko ta roznica wieku mnie martwi.

zwiazki predzej czy pozniej sie rozpadaja:)

oj kochana :) to na pewno nie jest żadną przeszkodą, znam mnóstwo par z wieksza różnicą wieku ,którym się doskonale wiedzie 3maj się pozdrawiam

Masz racje, różnica wieku jest zbyt duża, żebyście mieli jakiekolwiek szanse

2 lata to róznica wieku???? ło matko:O:O:O:O....ktos tu mnie niezle rozbawił z rana:D:D:D....

...ale dylemat! rozumiem 10 lat to bylby problem no ale 2..? bez przesady!

nawet 5 lat różnicy to nie problem oczywiście dziewczyna młodsza musi byc ;)

dobra,smiejcie sie,dla mnie jest to problem,bo do tej pory spotykalam sie ze starszymi facetami,myslalam,ze sa dojrzalisi(nie sa),moze rzeczywiscie przesadzam.. lubie R,ale wciaz wysylalam mu sygnaly odwrotne,w sobote powiedzialam mu,ze jest dla mnie za mlody i popelnilam blad:(moge to jakos odkrecic?

on mi powiedzial,ze woli starsze kobiety,ale nie stare

Różnica 16, do 18, to może i by mnie zdziwiła, ale to?;):)

ok,ale czy moge sie jakos wycofac z tego co mu powiedzialam??????

daily occurrence book dobra,smiejcie sie,dla mnie jest to problem,bo do tej pory spotykalam sie ze starszymi facetami,myslalam,ze sa dojrzalisi(nie sa),moze rzeczywiscie przesadzam.. ale gdzie tu jest problem jesli ludzie sie kochaja...?.

jak kolesiowi na tobie zalezy ...to nie dygaj,jakos to sie odkreci,tylko mu powiedz ze po prostu naszły cie jakies watpliwosci,ze pewne sprawy przemyslałas i ze sie myliłas:D:D

2 lata?nie przesadzaj,sprobuj z nim pogadac,tak szczerze:-)bez owijania w bawelne,faceci sa prosci i nie lubia komplikacji

wiecie co mnie martwi,ze w reszcie zacznie mu przeszkadzac,to ze mam corke,ze nie bede w stanie poswiecic mu tyle czasu ile on by chcial,ze nie bede mogla wychodzic co weekend itd,to mnie martwi..

mialo byc wreszcie,gapa ze mnie

daily occurrence book wiecie co mnie martwi,ze w reszcie zacznie mu przeszkadzac,to ze mam corke,ze nie bede w stanie poswiecic mu tyle czasu ile on by chcial,ze nie bede mogla wychodzic co weekend itd,to mnie martwi.. no bo najlepiej zamartwiac sie na przyszłosc...:O:O:O,tylko nie rozumie po co

wlasnie,masz racje niedzwiedz,co ma byc to bedzie,tylko wlasnie ja mam to do siebie,ze sama sobie wymyslam problemy,dzieki za lekkie przejasnienie mi w glowie;-)