Co mi doradzacie?

Pracuję jako sekretarka w stowarzyszeniu na rzecz niepełnosprawnych. Oprócz obsługi biura mam też umowę na sprzątanie, za co dostaję dodatkową kasę (142 zł na m-c). Przez ostatni miesiąc w lokalu trwał remont, a teraz trzeba po nim posprzątać. Jako że nie została zorganizowana grupa osób, która miałaby się tym zająć, zostało to mimowolnie zrzucone na mnie. Z ofwrtą pomocy przyszła mi jedna z terapeutek, jednak gdy doszło do ustalania terminu napisała mi, że powinnam zawiadomić inne osoby, bo ona nie chce być traktowana jak sprzątaczka. Czy uważacie, że powinnam zawiadamiać inne osoby, jeśli Prezes ani nikt z Zarządu się tym nie zajął ani nie wydał mi takiego polecenia? No i czy w ogóle powinnam skorzystac z pomocy tej jednej terapeutki, jesli wcześniej sie ofiarowała, a teraz wychodzi na to, że robi wielką łaskę? Co byście zrobiły na moim miejscu?

Posprzataj sama

Rozumiem,ze tematy o nastolatkach, ktore nie wiedza czy sa w ciazy albo pytaja jakie tabletki sa najlepsze sa dla was ciekawsze niz moj;/

sama sie wkopałas

dodm, że mam 13 lat i jestem w ciązy :(

Jesteś sekretarką,a jednocześnie sprzątaczką.Do Ciebie należy posprzątać po remoncie.Możesz zapytać Prezesa,czy Ci da kogoś do pomocy,jeśli powie,że nie,to zapytaj,czy chociaż Ci więcej zapłacą.Wreszcie,to nie sprzątanie,takie jak co dzień,a po remoncie.To jest zasadnicza różnica.

Przede wszystkim jestem sekretarką, a sprzątam przy okazji, bo lokal ma tylko 100m2 i nie byłoby sensu zatrudniac kogoś do sprzątania.

zgadzam się z marketą a jak ci nie zapłaci więcej i nie da nikogo do pomocy, to pewnie masz wyznaczony określony czas na sprzątanie w ramach tych 142 zł, więc sprzątaj przez ten określony czas i to dokładnie wtedy dłużej zejdzie,

No tak, tylko ze Pani prezes jest teraz na urlopie we Wloszech i nie moge z nia porozmawiac, a wiceprezes w ogole nie podejmuje tego tematu. Ja sprzatam wtedy, kiedy jest potrzeba i gdy akurat mam wolna chwile, wiec to nie jest tak, ze np. regularnie co tydzien o okreslonej godzinie jest sprzatanie.