znowu to zrobilam.........

wlansie sie masturbnelam...czuje sie jak szmata, chociaz z nikim sie nie puscilam, chce mi sie plakc i nie chce zyc, robie to conajmniej 3 razy dziennnie,chociaz mam faceta i jest mi z nim dobrze w lozku....dlaczego tak?:(

czy ktos mi powie jak temu zaradzic??

ale dlaczego sie tak czujesz??przecież masturbacja to nic złego...

ales ty glupia, nie jestes zadna szmata, nic w tym zlego. ja mam od 8 lat meza z ktorym sie bardzo czesto kocham i tez to robie czasem kilka razy dziennie. masz po prostu duzy temperament, to nic zlego.

HAHAHA ALE SZMATA, NAWET BYM NA CIEBIE NIE SPLUNAL DZIWKO

ja nie wiem dlaczego tak sie czuje....zaraz po oragzmie mam mega dola, na prawde nie chce mi sie zyc, zaraz po tym mam ochote sie szarpnąc, autentycznie....jakas godzine po tym nie mam zapalu do zycia wogole,

prawdopodobnie masz jakies poczucie winy z powodu tego ze sie masturbujesz, zupelnie BEZPODSTAWNE, ale moze pogadaj o tym z jakims psychologiem..

tak, mam poczucie winy bo to grzech i jak za niedlugo wojna bedzie to zgine i pojde do piekiełka :( serio o to mi tylko chodzi...

to co mamy cie pocieszyc_ ze pojdziesz do nieba_ wez wyluzuj

pisząc to nawet bez wojny możesz iść do piekła. tam dopiero diabeł ci dogodzi!!!

nie no ja nie chce zadnego pocieszenia...tylko pisze ze taki wlasnie problem mam i wiem ze bez wojny tez moge isc do piekla:) chyba mnie nie zrozumiales...

po orgaźmie masz doła? no weź przestan dziewczyno ogarnij sie! a tak w ogole to urzekła mnie Twa opowieść...

może bez wizji piekiełka, ale czułam się do bani. Młoda wtedy byłam co prawda. Jakieś 15-16 lat. Później mi minęło. A powiedz, jak u was w domu było z podejściem do seksu? U nas to był temat tabu. Do tej pory pamiętam, jak jako mała dziewczynka oglądałam swoje narządy płciowe, a moja matka podbiegała, biła mnie po łapach i wrzeszczała a fe, a fe! Myślę, że w ten sposób mi wpojono, że nasza seksualność jest czymś złym :( Po orgazmie przeżytym z facetem też tak masz? Bo ja początkowo i owszem. Na szczęście minęło. Bez udziału psychologów. Jednak ktoś dobrze ci doradził z tym psychologiem. Po co się męczyć? Kto wie, ile czasu to będzie trwało? A może seksuolog?

to jest bardzo smutne co napisałaś to tylko powoduje frustracje i ma ogromny wpływ na życie seksualne w przyszłości.Niestety u nas pokutuje cimnogród i kobieta ma być w życiu seksualnym osoba poswięcajcą sie dla dobra faceta i jej dzieci a nie wyuzdaną kurwą mającą przyjemność z seksu o podłozu dewiacyjnym.

nie masz się co martwic - ja mam udane życie erotyczne ale czasami się zabawiam kilka razy w tygodniu - i uwazam to za coś normalnego