.......Pytanie do czynnych KIEROWCÓW........

no chcialabym miec automat bo wtedy po problemie no ale niesettey mam juz standardowa skrzynie biegów:)

no to trzeba sprzeglo wciskac zeby samoichod nie zgasl i wlasnie po to wchodze w zakret na sprzegle ze gdyby akurat cos wyskoczylo to odrazu hamulec i po sprawie

moze z czasem naucze sie nie uzywac sprzegla na zakrecie...narazie sie stresuje i wole miec noge na sprzegle... Moj brat ma prawko ponad 10 lat i tez wchodzi na zakrretach na sprzegle...

tak, tak jeżeli jedziesz dośc szybko i zał., że przełaczaja ci sie swiatła na czerone to wtedy najpierw wciskasz na krótko hamulec (jeszcze bez sprzegła), potem dopiero jak już usłyszysz cos jakby take dyskretne "chrupanie" wtedy dołaczasz sprzegło (samochód nie powinien ci wtedy zgasnac, tylko spokojnie dotoczyc sie do lini zatrzymania). tylko trzeba to umiec wyczuć, a wiem z doswiadczenia ze na poczatku to trudne

dobra rada dziekuje za wszytskie wskazówki.Juz sie obawialam ze znowu tu na mnie wszyscy naskoczą ze jestem durna baba i ze podstawowych rzeczy nie wiem. Mysle ze z czasem dojde do wprawy a narazie to stres robi swoje:)

a powiedzcie jeszcze....jak dostaliscie prawko to odrazu wyjechaliscie na misto czy najpierw trenowaliscie w mniej ruchliwych miejscach??:)

a czy oni zawsze wszystko wiedzieli? przeciez nikt mi nie wmówi, że tylko siadł za kierownica i od razu jezdził jakby sie za kółkiem urodził no ale w Polsce jest wiecej "instruktorów samorodków" niz gdziekolwiek indziej nie boj sie krytyki i ze beda sie z ciebie smiac jezeli nie zapytasz teraz, to potem moze okazac sie za pozno

ja osobiscie...małymi kroczkami najpierw krótsze odcinki potem coraz dłuzsze najpierw z innym kierowca a potem już...ziuuuuuuuuuuummmmm...samodzielnie

zebyś wiedział jak ostatnio tu na mnie naskoczyli jak sie o to pytalam...dzis sprobowalam ponownie bo brat mi mowi ze to nie jest błąd i ze mozna tak robić i ze jak sie tak nauczylam to tak mam jezdzic... Polacy wola krytykowac niż dać jakas konkretna rade. Przeciez nie jestem alfa i omega zeby wszytsko wiedziec a poza tym jestem babą a jak wiadomo nam troszke oporniej idzie jazda za kierownicą:)

ja tez narazie jezdze po małym miescie ale pracuje w dużym miescie i jeszcze sie nie odważyłam przyjechać bryką do pracy:) Jedynej rzeczy ktorej sie boję to ruszania pod gore-wiem to glupie ale boje sie:)

niekoniecznie oporniej... tak mysla tylko faceci przeprowadzono kiedys badania kierowców (mężczyzn i kobiet) i wyszło co nastepuje: 1 kobiety powoduja znacznie mniej wypadków na drogach (np. zwiazanych z nadmierna predkoscią itp) 2.mężczyżni maja mniej stłuczek parkingowych (np. sławny już słupek parkingowy) tylko teraz trzeba sobie zadac pytanie...który wegług ciebie rodzaj "zagrożenia" - stłuczka parkingowa czy wypadek drogowy - jest gorsza w skutkach... no to teraz na mnie sie rzuca (ale co mi tam)