Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dharma

wyjechal beze mnie

Polecane posty

Gość dharma

Moj chlopak pojechal na pare dni na wakacje ze znajomymi. Ja nie moglam z nim pojechac. Choc mam do niego zaufanie, nie jestem naiwna. Naszly mnie jedynie smutne refleksje nt. zwiazkow. Dlaczego milosc nie wystarcza? Dlaczego nie mozna zaufac stuprocentowo? Czy idealna milosc bez widma zdrady to jedynie mrzonka nastolatek? Troche juz przezylam, w tym zdrade ukochanego, czytam te wszystkie topiki - czy naprawde czlowiek nie potrafi utrzymac tylka w jednym miejscu? Czy warto przymknac oko na jednorazowa zdrade w imie przetrwania zwiazku? Bo przeciez nie ma gwarancji, ze kolejny partner bedzie wierny. Dlaczego mam jako dziewczyna tak silna potrzebe wylacznosci? Dlaczego nie potrafie podejsc do tego z luzem? Ile jest warta milosc "po przejsciach"?... Smutne to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyczys
widze ze masz taki sam tok myslenia jak j:))) ja nieumiala bym przymknac oko na zdrade, jak to????? skoro dany facet jest ze mna to nie ma prawa miec tez innej kobiety... nie wyobrazam sobie jak miala bym sie przytulic, kochac z nim gdy bym wiedzilala ze mnie zdradzil!!!!:((( a długo juza jestescie ze soba??? w jakim wieku jestescie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dharma
Hej, pyczys:) Konczymy studia, jestesmy razem ok. roku. Mnie nurtuje inna rzecz - jak facet moze zdradzic, a pozniej jak gdyby nigdy nic dalej byc ze swoja dziewczyna? Jak mozna kochac kogos, a jednoczesnie go zdradzac? Nie rozumiem meskiego toku myslenia. Dla mnie zdrada, niewazne czyja = koniec zwiazku. Po co oszukiwac partnera? Marnowac jego czas? To czysty egoizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka prostych prawd
Wiesz, ja zawsze byłam przeciwniczką zdrady. Jednak z byłym chłopakiem, którym byłam rok, przestało nam się układać... Pojechałam do kuzynki na wieś, tam poznałam Adama. Przystojny, wysoki, zupełnie inny niż mój ówczesny chłopak. Spotykaliśmy się codziennie, aż w końcu się całowaliśmy. Tylko całowaliśmy, nic więcej, ale to jednak zdrada. Nie ma niczego na moje usprawiedliwienie, nawet to, że były traktował mnie okropnie i kłamał. Może czasem człowiek po prostu się gubi i robi coś, czego nie chce? Zaufaj swojemu chłopakowi, przecież wróci. A mojego obecnego nie zdradziłam i nawet mnie inni nie interesują :) Chyba trzeba trafić na tego odpowiedniego... A mój też najprawdopodobniej wyjedzie nad morze w sobotę, a ja tego nie chcę :( on mówi, że pogada jeszcze z matką, bo mnie tu samej nie chce zostawiać. A wyjazd z nim w tym roku odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dharma
Droga 'kilka prostych prawd', wiem, ze trudno przypiac ludzkim uczuciom jakies etykietki. Nie mozna sie tez nastawiac, ze ma sie do czynienia ze "zdradzaczem", czy "nie-zdradzaczem"... Zasmuca mnie jedynie to, ze czasem piekny, dlugotrwaly zwiazek potrafi rozpasc sie przez glupote, przez impuls... Dac komus druga szanse jest baaardzo trudno, jak mozna kochac bez zaufania? To tyle z glupot, tymczasem lacze sie z Toba w oczekiwaniu na mile chwile spedzone z chlopakiem - bo kiedys w koncu nastapia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka prostych prawd
Wiem, że jest trudno... Ja, zanim zdradziłam byłego, też mu nie ufałam, bo po pół roku dowiedziałam się, że mnie okłamywał :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dharma
No wlasnie, klamstwo to kolejna sprawa... Ponoc jest taka ksiazka "Dlaczego mezczyzni klamia, a kobiety placza", moze powinnam ja przeczytac i rozjasniloby sie w mojej czarnowidzacej lepetynie :) Tamto to juz przeszlosc, cieszmy sie tym, co mamy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×