juz nie wierze w gówno

które zwie sie miłoscią...a przynajmniej nie wierze ze bede mogla kochac. to nie sprawiedliwe ze jedni juz w szkole poznają tych jedynych i wymarzonych, jest im ze sobą dobrze, a drudzy do 30 nikogo nie mają, a potem biorą slub z kims przypadkowym tylko z obawy, ze sie bedzie samotnym:( to jest załosne... przeczytałam pewną ksiazke o cudownej miłosci (ps kocham cie), ale takie miłosci zdarzają sie tylko w ksiazkach. :(

To bardzo dobrze, ze nie wierzysz bo to rokuje, ze zaraz kogos spotkasz.

no nie sądze:O ja nie chce miec chłopaka zeby tylko poprzytulac sie i pomacać (tak wlasnie wczesniej wyglądały moje 'związki'), chce miec tylko przyjaciela i ukochanego w jednym. Kogos kto bedzie umiał mnie rozśmieszyc i kogo ja bede umiała, osobe z którą bede uwielbiala tak samo kochac sie jak i rozmawiać...tak duzo wymagam?

Nie. Ale go pewnie spotkasz, wczesniej czy pozniej. Bo wtedy, gdy czlowiek sie poddaje Bog nadzieje zsyla:)

rozumiem cie :/ wiesz widocznie nie kazdemu jest to dane, mi taki skurwysyn z mojej ośki odbil taka osobe.. i postanowilem ze chyba go zabije a potem sam sie zabije jak do euro 2012 bede sam :/

ja oglladalam film ''P.S I love you" i płakałm zewnymi łazami z drugiej strony chyba wolalabym niebyc z nikim niz zeby taka piekna milosc sie dla mnie skonczyła... :O

killys - przeczytaj ksiazke, bo jest lepsza od filmu o 10000 razy:) chociaz bardziej smutna... ja nie wiem czy bym wolała stracić taką piękną miłość czy jej nie doznać...chyba to drugie gorsze, bo ja nigdy nei doznałam prawdziwej miłosci i to jest chyba najgroszcze uczucie z możliwych