Jestem oburzona tym jak potraktował mnie dziś lekarz!

Miałam dziś prywatną wizytę u lekarza. Jestem oburzona tym, jak mnie potraktował. Wizyta miała na celu sprawdzenie moich stawów kolanowych. A czulam sie prawie molestowana seksualnie. Po powyginaniu moich nóg, stwierdził uspokajajaco,ze to badanie, to nie żadna gra wstepna-żebym sobie nie myslala., Za kazdym razem, gdy o cos pytał, a ja odpowiadalam, on robil znaczece "naprawde???" = jakbym była jakas idiotka. Nie zwracal uwagi na to co mówie, gdzie boli, gdzie chrupie. Wizyta trwala z 10 minut. Nie powiedział mi nic - czy cos nie tak, czy wszysztko ok. stwierdził, ze cos tam chrupie i zaproponował serie drogich profilaktycznych zastrzyków, pobrał za wizyte kilkadziesiat złotych i do widzenia. Czuje sie jak idiotka. To mialo tyle znamion molestowania seksualnego, nie otrzymalam żadnej odpowiedzi, na pytania, nie iwem, czy jestem zdrowa czy nie, a tymczasem zaplacilam tyle kasy i poszłam jak zmyta!!!! A teraz az sie we mnie gotuje!!!!! Ma ktos podobne doświadczenia?

calkiem niedawno jak byłam w PL poszłam prywatnie do laryngologa, bo miałam problem z lewym uchem. Nie dość, ze gosc za wizyte wziął jak za woły to jeszcze bezczelnie próbował mnie obmacywać :( na koniec wizyty dostał ode mnie kopniaka i tyle mnie widział (na korytarzu musialam uspokoić mojego chłopaka jak mu powiedziałam o tym co gosciu chciał zrobić). porażka :(

porażka :( Czy naprawde nie da sie nic z tym zrobic? Zlozyc na takiego skargę czy cos?

cięzko jest :( bo wiadomo, że kazdy swego broni :( z doswiadczenia wiem, że lekarz lekarza bedzie krył :( ech

chetnie bym złożyla pozew, ale wtedy bylabym spalona w moim miescie (bo to szanowany pan doktor).

ja poszłam do laryngologa bo miałam podejrzenie uzkodzonego błednika. bez żadnego badania laryngologicznego-nawet mnie nie obejrzał ani nic powiedział: LARYNGOLOGICZNIE JESTE WSZYSTKO WPORZĄDKU PROSZE SIOSTRO WPISAĆ DO KARTY.

takie akcje też sie zdarzaja jak miała Pani M :( i to dość często!

nie oburzaj się się nie warto ja mialam taka dla mnie w sumie śmieszną przygodę z okulistą.Potrzebowałam zaświadczenie do prawa jazdy ...obejrzał ślipka a jakże a na koniec prosił o pokazanie nóg ,chciał zobaczyć czy nie mam żylaków...dla mnie to było ni z gruszki ni z pietruszki.Żałowałam tylko ,ze nie byłam w spodnicy kurna zadarłabym kiecke do samej doopy dla jaj:)A na koniec padło hasło czy nie umówiłabym się z nim na kawę ...niestety z tej propozycji nie skorzystałąm ...chociaż wart był nie tylko kawy ale i grzechu:) Lekarze to też ludzie z odchyłami od pionu jak widac.

może by Cię prawidłowo zbadał, a jeśli nie, to chociaż byś kasy nie straciła. przecież takie badania są za friko...

dobrze, ze nie jestes :P

Konowałom co fikaja należy się kulka w plecy.