Zakaz konkurencji - kto z was odmówił podpisania umowy

chodzi mi dokładnie o umowę o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy. Dokładnie w którym momencie tego dokonaliście? Przed podpisaniem umowy o pracę czy też już w czasie zatrudnienia i jakie były tego skutki.Proszę o odpowiedź

nikt z was nigdy nie odmówił??

jeśli podpiszesz, a PO USTANIU stosunku pracy firma NIE ZECHCE CI PŁACIĆ - możesz zakaz olać. W KP masz wyszczególnione, ile powinni ci zapłacić przez ten np. rok kiedy zakaz obowiązuje. Nie pamiętam dokładnie, ale w zależności od szczebla ( stanowiska) może być to POŁOWA PENSJI co miesiąc :D Zwykle nie chcą płacić, ale pracownicy o tym, że mogą żądać - zwykle nie wiedzą :D

no tak, ale można się odwołać do sądu pracy, bo wypłata odszkodowania z tego tytułu jest ich obowiązkiem

więc nie ma problemu: pół pensji za friko :D. ja tam zawsze podpisuję :D

hmm... a co jak prezes wymysla sobie umowę, w której pisze, że tajemnica co do polityki firmy- finanse obowiazuje nas az 2 lata po rozwiazaniu umowy? to jest zgodne z prawem?

zgodne jest. pod warunkiem, że przez te 2 lata będzie ci płacił 1/4 wynagrodzenia ( lub 1/2 jeśli byłaś na stanowisku kierowniczym). jeśli płacić nie będzie chciał - patrz KP :)

§ 2. Zakaz konkurencji, o którym mowa w § 1, przestaje obowiązywać przed upływem terminu, na jaki została zawarta umowa przewidziana w tym przepisie, w razie ustania przyczyn uzasadniających taki zakaz lub niewywiązywania się pracodawcy z obowiązku wypłaty odszkodowania.

no tak wszystko pięknie, ale nadal nie uzyskałam odpowiedzi na pytanie, co gdy pracownik odmówi zawarcia umowy?? kodeks pracy przecież nie mówi co pracodawcy wolno zrobić w takiej sytuacji:( pytam jak jest w praktyce, co was spotkało gdy odmówiliście jej zawarcia??

anulka Biedulka, na 2 lata jest możliwe, musisz przestrzegać zakazu po zakończeniu stosunku pracy, ale rzeczywiście musi wypłacić Ci po ustaniu stosunku pracy odszkodowanie z tego tytułu, płatne w ratach lub jednorazowo, a jak nie będzie chciał płacić to trzeba się zgłosić do sądu pracy, bo sąd pracy jest właściwy w sprawach o odszkodowanie za zakaz konkurencji

Dziekuję Ci kolorowanko... Bo faktycznie obawiam się, że zadzowni do z "mordą", że coś tam coś tam.. Już jednej tak zrobił. Nie mając dowodów.. a ona pracuje w innej firmie.. powiedział, że musiała wypeplać jeego tajemnice.. wiesz chodzi o rabaty od innych firm itp o politykę finansową.( a jak ktoś jest w mojej branży to wie, że te plotyki są wszędzie takie same) Więc jeśli mi zadzowni... Jego kapuś ma mój nr telefonu. On nie ma, ma stary.. I powie mi, że nie wywiązuje sie z umowy? Bo np mam własną firmę, coś tam napisałam..(2 lata to szmat czasu) Co mam mu rzec? panie nie strasz mnie Pan, mam Pana rozmowe nagraną. A ponadto pozwe pana do Sadu pracy?

Powiem wam szczerze. że Słabeusze boją się konkurencji i sięgają do takich chwytów...