Pomóżcie mi....prosze...

ja kocham swoje bardzo bardzo ale tez cos mi strzela do głowy i wmawiam sobie ze na niego nie zasługuje ze moze miec lepsza laske...i czasami nawet sobie wyobrazam go kims innym..to juz jest chore..musze sie zmienic!!!!! musze znowu byc sobą!!!! Dla niego dla bliskich dla siebie!!! potrzeba mi wsparcia osob ktore maja takie same problemy

heh;)to ja Cie wspieram mimo,ze sama tego nie potrafie u mnie najgorsze jest to,ze go pokochałam;( i jak on mysli,ze jestesmy tylko kumplami to ja inaczej na niego patrze//

no jesli o moj zwiazek hodzi to byl taki okres, że aż wstyd sie przyznac, ale czułam nienawisc do swojego chłopaka nie chcialam zeby mnie dotykał, bez przery mu ublizałam, uwzałam ze jest ze mna z litosci a raczej bylam utwierdzona w tym przekonaniu i o to łam wsciekla bo litosci nie chcialam...głupota:/ ja nie wiem jak on biedak to znosil :/ troche przystopowałam gdy prosił o separacje, cos mną wstrząsneło i jakos sie opanowałam ale to tylko pod tym względem

hej, jak sie dzisiaj czujecie?? ja troszke lepiej ale znowu mam dziwne mysli....tocze walka wewnątrz siebie oby wygrała lepsza strona medalu...

i znowu placze...bezsensu to wszystko....nienawidze siebie,ten rok jest dla mnie jedna wielka udręką ;( :(:(