Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość całkowicie czarny kot

no i się poszły jebać

Polecane posty

Gość całkowicie czarny kot
nie... wybrałaś idealną piosenkę:-) mam w sercu nadzieję, że tej miłości nie stracę - bardzo bym tego nie chciała Twoja sytuacja jest chyba inna, prawda? Które z was chciało rozwodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i przy okazji myślę, że masz szansę uratować Wasz związek...dlatego też byłem ciekawy powodu rozstania bo Twój topik, a właściwie sposób jaki w nim pisałaś odróżnia go od setek podobnych na kafe...a ja się nigdy nie mylę;):classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie?Tyran maltretował psychicznie i fizycznie. pewnego dnia wyszłam na spacer z synem dostałam tel od męża.W ciągu 5 min podjęłam decyzje.Wprowadziłam sie do starej ciotki,potem kolezanka znalazła mi mieszkanie sprawa rozwodowa walka o dziecko.Teraz juz moze byc tylko lepiej:) Ide gotowac miłego dnia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
myślę, że mój partner odszedł i będzie sie starał zapomnieć o mnie, odkochać się dlatego jestem pełna wiary, że to nie koniec mojej miłości z nim - bo, jakkolwiek to śmiesznie odbierzesz, prawdziwa miłość potrafi pokonać wszystko a codzienności się można razem uczyć czasem chyba trzeba takiego policzka na otrzeźwienie a jesli to nie 'ta' miłość - to jestem do przodu o lekcję i naukę:-) cieszę się, Lucky_Strike, że masz dobre mysli... moje dobre, Twoje dobre... to daje mi nadzieję:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
miłego dnia złośliwa:-) widzę, że Ty jesteś zdecydowana iśc do przodu i nie oglądać się za siebie - czytam z Ciebie pozytywną determinację... podczepiam się pod nią :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
nie wrócimy do siebie bo ja juz tego nie chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a już mialam nadzieję
u mnie się poszło jebac ponad 20. :O i wciąż się jebie, nie wiem do ilu dociągnie. :O Ciesz się, że już się nie jebią te lata u ciebie. Cześć Lucky :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Rozczuliłem się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele...
Życie zaczyna się po rozwodzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
gdyby można było odciąć palec i gwarantowałoby to zapomnienie o złych rzeczach - zrobiłabym to gdyby można było odciąć dwa palce i gwarantowałoby to powrót trzy lata do tyłu - zrobiłabym to czuję się bardzo pusta w środku ponoć nadzieja umiera ostatnia - właśnie zdechła i nie chodzi o to czy on wróci, czy kocha - chodzi o poczucie totalnej klęski, tego, że się spierdoliło coś ważnego, że sie pozwoliło kierować lękami i strachami, że już nigdy się tak nie pokocha to już nigdy nie wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocie:)Nie mam dostępu do netu:((tylko czasem na 15 min)wiec szybciutko napisze co mysle i spadam:) Rozwód to rzeczywiście bardzo trudne emocjonalnie doświadczenie. Każdego zmiany przerażają,boimy tego co nie znamy,a \'\'banie sie\'\'to brak zaufania--nie ufamy nie, wierzymy we włąsne siły:(Niezwykle ważne, byś miała w tej sytuacji wsparcie bliskich, przyjaciół, rodziny, a także osób, które same przez to przeszły. One pomagają zobaczyć, że to mija, że życie układa się na nowo, co jest bardzo ważne, bo rozwód jest przeżywany często jako porażka. Z tym też wiąże się poczucie wstydu i zagubienia. Pewne sprawy były już ustalone, a teraz wszystko to trzeba zmieniać... No i trzeba czasu, żeby się na powrót wszystko ułożyło. Rozwód to jest ogromna strata. W jakimś sensie możemy to porównać do sytuacji, w której ktoś umiera. Tylko że w przypadku śmierci jesteśmy oficjalnie w żałobie i wszyscy wiedzą, że mamy prawo opłakiwać tę stratę. W przypadku rozwodu, który jest utratą partnera, wydarzeń i planów, otoczenie jest skłonne raczej analizować, kto popełnił większy błąd, czyja to wina itp., a aspekt utraty i żałoby jest niedostrzegany.\"zwykła\" żałoba zajmuje mniej więcej rok,a ile bedziemy nosić smutek i żal po rozwodzie to sprawa indywidualna. Musisz iść do przodu,to co było a nie jest nie pisze sie w rejestr Co bede udawać 10.09 bede rozwódką,bede wolna,ale strach czy dam sobie rade jest silniejszy od uczucia szcześcia ze mi sie udało ... Ech Kocie jestesmy jeszcze młode,mamy wiele planów...wiec mamy co robić.:) żnikam -->🌼 A to na pocieszenie http://nuta9.wrzuta.pl/audio/uVSSUk01rA/kasa-piekniejsza życze Ci bys dostrzegła zalety w byciu samej...bo napewno takie są:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
dziękuję trzeba przejść obok bólów i łez - nic innego nie pozostało pozostanie we mnie żal (do niego i do siebie) o straconą szansę - ale widać nie dane mi było spełnić marzeń z tym człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×