.....a mowi ze nie jest alkoholiczka.....

takie dzieki wielkie...caly czas mysle o tym zeby byc silna...tak bym chciala byc szczesliwa..... Tobie droga majsterklepko tez dziekuje.... ja moge isc na miting w kazdej chwili ale nie ona ona przeciez jest zdrowa..nie jest alkoholiczka ...przeciez pije tylko raz w mcu....kur**

a co tu da medycyna natiralna......?

Mam brata alkoholika i wiem z własnego doświadczenia, żaden alkoholik nie powie, że jest alkoholikiem, nie pomoże żadne leczenie jeżeli on nie chce z tego wyjść, a już na pewno medycyna naturalna, bo każdy alkoholik ma zwichrowaną psychikę, ubytek szarych komórek niszczonych alkoholem nigdy się nie zregeneruje, mój brat był kilkakrotnie na przymusowym leczenie, ale zawsze do tego wraca, "bo on nie jest alkoholikiem", daj sobie spokój zostaw ją w cholerę i niech robi co chce.

alkoholikiem sie jest cale zycie, tylko rzecz w tym, ze Twoja mama tego nie przyznaje sie

chcialam odejsc....ale ona mnie w pore...szkoda... znalazla...i jakos sie tym nie przejela(no moze nie pila 2, 3 mce)...a wiedziala z jakiego powodu to sie stalo....ona nie wie co sie z nia dzieje jak jest pod wplywem....czasem mam ochote ja walnac

ale boje sie ze wtedy moze sie to skonczyc zle...bo jak pomysle ze ona sie na mnie wyzywa psychicznie...

wyzywa mnie od ku***, su***, i inych podobnych....a to tylko dlatego ze jak mam kogos to wiadomo po jakims czasie zostaje u mnie na noc....a ona wtedy mysli nie wiadomo co...zreszta ku***jestem dorosla i moge miec co tydz innego a ona nie powinna sie wtryniac....wyzywa mnie wtedy tak ze nie jeden pijak by sie zdziwil ze ona potrafi tak mowic:(

Leczenie bez wiedzy chorego badz za jego wiedza i zgoda....

Witam, Mam podobny problem jak autorka ,tylko ze mam dopiero 19 lat,mieszkam na wsi gdzie kazdy siebie bardzo dobrze zna. Moja mama pije odkad pamietam...Ktos napisal tu ze mozesz starac sie o przymusowe leczenie jesli Twoja mama zneca sie nad rodzina itd. Ja taka sprawe zalozylam w tamtym roku,mimo tego ze moja mama nigdy mnie nawet nie uderzyla.Niestety taka sprawa to walka z wiarakami ciagnie sie w nieskonczonosc. Najpierw beda wzywac Ciebie potem Twoja mame ,potem bedziecie musialy przychodzic razem a komisja bedzie probowala przekonac do podjecia samodzielnej terapii.Moja mama za kazdym razem obiecywala ze sie zmieni,a moim zadaniem bylo informowanie komisji o efektach pracy mojej mamy i wychodzilo na to ze mniej wiecej tydzien po wizycie w takim osrodku musialam do nich dzwonic i mowic ,ze mama nie stosuje sie do swoich obietnic.Ja juz nie mam sily od kilku tygodni juz nawet nie zadaje sobie trudu zeby do nich dzwonic.W mojej sprawie interweniowala pedagog ze szkoly ,dyrektorka,sasiedzi...niestety. Masz o tyle lepiej ze pracujesz.Ja juz przez alkoholizm mojej matki stracilam zbyt wiele by wciaz zyc tym problemem. Stracilam chlopaka,nerwy,nie raz bylam osmieszona...Teraz we wrzesniu wyprowadzam sie do Gdanska ,ide na studia,zostawiam ja sama.Chyba nie zaznaczylam ,ze mieszkam tylko z mama i babcia,nie mam rodzenstwa i dawno stracilam kontakt z ojcem..."Taka dziewczynka" rozumiem Cie i wiem ze nie dajesz rady,ja mam tak samo. Chcialabym napisac wiecej ale nie wiem od czego zaczac...:(

Leczenie bez wiedzy chorego ....Kiedy czlowiek wypije kieliszek z sekretem ,pojawiaja sie nudnosci ,a nastepnie wymioty........

Leczenie bez wiedzy chorego ....Kiedy czlowiek wypije kieliszek z sekretem ,pojawiaja sie nudnosci ,a nastepnie wymioty........

Leczenie za wiedza i zgoda pijacego.....przeprowadza sie z pomoca mieszanki dwoch ziol. Czas kuracji --1 miesiac.

finka co masz na mysli????

witaj Make me happy ..........

tez nie wiem co pisac Make me happy ....chcialabym wszystko wykrzyczec wyrzucic to z siebie...a tym czasem...trzymam to w sobie..........ja juz mam dosyc takiego zycia...to nie dla mnie....dlaczego inni maja...rodzicow...kase....dom---------bezpieczny dom......

Make me happy ....tez nie mam kontaktu z ojcem....mama zmarla jak bylam malutka...moj Boze dlaczego tak robisz....dlaczego zadajesz nam tyle bolu tyle cierpienia....ja powinnam sie smiac, cieszyc kolejnym nadchodzacym dniem....a juz nie ma dnia zebym nie myslala o ...o odejsciu

moja szwagierrka też ma problem z matką alkoholiczką Jest to dojrzała kobieta ok 40tki matka czworga dzieci a jej matka po 60 tce i też co dzień pijana albo nha kacu już zmysły postradała od tej wódy jakieś zwidy ma ludzi nie poznaje bredzi od rzeczy łazi w zimowych ubraniach po ulicy i gada do siebie a w domu wyzwiska i bluzgi na dziennym porządku Też próbowała ta córka coś z nią zrobić ale właściwiie to nic nie wskórała bo tak jak piszecie ubezwłasnowolnić kopgoś nie jest łatwo a i kasy potrzeba a tej dziewczynie też ciężko fibnansowo W jednym pokoju siedzi z męzem i dziećmi a matka po nocach garami tłucze i żarcie jej wynosi z lodówki bo głodna bo swoje pieniądze w dwa dni przepije albo jej obcy ludzie wyciągną jak nie kontaktuje ... Nie wiem co doradzić tak naprawdę, jej też nic mądrego nie umiem doradzić tylew że ona chyba już przywykła bo sie tym aż tak nie stresuje Wyzwisk nie bierze do siebie , jak stara sie drze to zamknie przed nią rdzwi od swojego pokoju i kuchni Też sie za nią wstydzi ale zawsze mówi że już o sobie nie myśli bo i tak wszyscy wkoło wiedzą że ma taką a nie inną matkę ale ma dorastającą córkęi syna w wieku szkolnym i dzieci jej szkoda że sie z ich babci inne dzieci wyśmiewają... Pozdrawiam Was cieplutko Trzymajcie sie

jak za chwile nie bedzie u mnie policji...to bedzie dziwne..... kolejna awantura nie daje rady

mama/babcia? czy jest mama Twojej mamy?

63...tak

Witam dziewczyny, czy jeszcze ktoś jest przy temacie?

tak..

Witaj taka dziewczyno, jesteś mimo piekła bardzo dzielną dziewczyną, czy tera masz spokój, obeszło sie bez policji? Mam męża alkoholika i wiem jak ci ciężko.

Trzymaj sie dziewczyno, piszesz , że będziesz mieszkać z babcia do nowego roku. To już niedługo. Tyle juz przecierpiałaś, to i teraz wytrzymasz. Dasz radę, kochaj zycie - bo ono jest tylko jedno.

nie bylo policji... znowu mnie dzis wyganiala z domu...to juz normalne

ANDO....maz pijak? koszmar....nawet nie chce sobie wyobrazac

Boze a u mnie dopiero 2 dzien....

Ja myślę jego - pijaka - wygonić z domu ale nie chce wyjść, Mieszkanie kupiliśmy za wspólne pieniądze i w tym problem.

jedno zycie?...ale jakie to zycie?....za takie to ja bardzo dziekuje chyba stalam w zlej kolejce......

sluchaj, poszukaj mityngu w okolicy i poradz sie ludzi co zrobic Tam mozna pozna cfajne osoby, ktore tez przez to przechodzily.Sama nie dasz rady. Moze jeszcze w poradni psychologicznje cos doradza, ale to nie wiem.