Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zona macieja

zony swoich mezow

Polecane posty

Gość Są dwie strony medalu
Uważam, że świetny pomysł. My też planujemy założyć jakąś firmę dla mnie, bo wolałabym pracować u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
autorko powiem ci tak...każdą kasę może trafić szlag...mój eks maż w przebiegu leczenia szpitalnego zachorował na sepsę...na szczęście nfz zrefundował leczenie, bo specjalne leki i antybiotyk kosztowały 60 tysięcy złotych za tydzień leczenia i musielibyśmy sami za to zapłacić. ciężka choroba pochłonie każdy zasób finansowy i kiedy stawką jest życie nie wahasz się tych pieniędzy wydawać. uwierz żadne oszczędności, żadne nieruchomości nic nie daje takiego poczucia bezpieczeństwa jak stała zdolność do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuk smirnofa
zono macieja kazdy niech zyje tak jak chce i jest do tego przekonany kolezankami sie nie kieruj. wiekszosci ludzi o dziwo zycie sie jakos samo toczy i maja agresje do tych, ktorzy odbiegaja od schematu. ale rzeczywiscie mysl perspektywicznie i w szerszym kontekscie nie chce mi sie pisac co uderza mnie w twoim trybie zycia. ja mam skrajnie odmienny choc tez nie mieszczacy sie w schematach twoich kolezanek. i po co to pisac skoro tobie z tym dobrze masz z pewnosica wiele mozliwosci, z ktorych nie korzystasz jesli to twoj swiadomy wybor to ok, jesli przeoczenie to mozesz z perspektwy czasu ich zalowac studia sa fajnym pomyslem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracujaca
wnuku,zainteresowało mnie to "ja mam skrajnie odmienny choc tez nie mieszczacy sie w schematach twoich kolezanek" .Uchylisz rąbka tajemnicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z miasta - to widac
22:36 kobieta pracujaca wnuku,zainteresowało mnie to "ja mam skrajnie odmienny choc tez nie mieszczacy sie w schematach twoich kolezanek" .Uchylisz rąbka tajemnicy? a jak to ma związek z jej nickiem? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona macieja
no walsnie sprawa dzieci. dziewczyny doradzcie a przynajmniej napiszcie co o tym myslicie. to jest tak ja mam 28 lat maz ma 31. ja nie czuje sie gotowa ale maz jak najbardziej on chcialby miec juz dzieci . czesto jezdzimy do mojego lub jego rodzenstwa i on sie swietnie z dziecmi dogaduje. jednoczesnie powtarza mi zebym sie nie martwila, ze mamy czas mozemy spokojnie poczekac az poczuje, ze tego chce, ze najwazniejsze jest zebym i ja czerpala radosc z macierzynstwa bo gdy mama jest szczesliwa to imaluch jest szczesliwy. ale ja sie boje ze szybko nie dojrzeje do posiadania dziecka a jego wytrzymalosc w tym czasie sie skonczy:( co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawnuk freuda ojca smirnofa
to ja -ws juz 4 nicka ktos mi zastrzegl co wy robicie z tymi moimi nickami? to kolekcja jakas? nie wyobrazam sobie rezygnowac z pracy i zawodu. to jest ten rabek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracujaca
to bylo skierowane do wnuka smirnofa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to juz twoja decyzja bo
tylko ty znasz meza. Moze sie zdarzyc,ze instynkt ci nie przyjdzie, albo przyjdzie gdy bedziesz miala 40tke. Jesli cie to wrecz nie brzydzi to na ogol jest tak, ze przychodzi po urodzeniu,więc iczemy nie? Zwlaszzca ze teraz mozesz sobie pozwolic na siedzenie z dzecmi w doimu, a potem moze byc roznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawnuk freuda ojca smirnofa
co do dziecka ufaj sobie nie mozesz rodzic dziecka w ramach all inclusive dla meza az tyle nie zarabia chyba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracujaca
dzieci to faktycznie problem,ja mam farta,ze ani ja ani moj facet ich nie chcemy. A co Tobie doradzic-nie wiem. Jak na razie jest chyba kompromis,skoro Twoj maz nie naciska,ciekawe tylko na jak długo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dooooopa
no jak walnelas o tym ze nie umiesz pisac z altem jednoczesnie to wniosek ejden- jestes pusta jak kapusta.. taka naiwna mala kobietka, co sie chroni przed swiatem po dskrzydlami swego pana i wladcy (zauwaz ze sie boisz nowych sytuacji-sama to przyznalas mowiac ze trzymasz sie starych miejsc )ktory jak ona chce "prace" zalozy jej restauracje lub da na cos tam, no wybacz ale za to szacunek sie nie nalezy.... jestes jak z innego wieku, twoj maz to pewnie taki szowinistyczny facet co zone chce dla kucharki, doopy i sprztaczki i zeby miec czym sie pochwalic przed innym (zona nie pracuje- czyli on jest meski bo zapewnia byt) ale nie chce partnerki mu rownorzednej, zauwaz ze nie jestes dla niego rowna mimo ze pewnie temu sie sprzeciwisz :) oczywiscie ze ci zazdroszcze, miec forse i nic nie robic ale nie szanuje cie ani troche i faktycznie nie masz wlasnej godnosci, tozsamosci - jestes tylko czyjas zona... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są dwie strony medalu
Tak jak ktoś napisał, Ty znasz męża doskonale. Wiesz jaką ma cierpliwość, czy rzeczywiście poczeka, nie będzie miał pretensji itd. Wg mnie im wcześniej dziecko tym lepiej, bo później człowiek ma mniej cierpliwości, rzadko kiedy może sobie pozwolić na zrezygnowanie z pracy (moim zdaniem jeden rodzic powinien być z dzieckiem do pójścia do przedszkola czy zerówki). No i przede wszystkim młodsi rodzice nie muszą się bać, że dziecko nagle zostanie osierocone. No ale to już jest kwestia przygotowania się do rodzicielstwa. Wiedz, że zostają jeszcze starania, nie zawsze wychodzi, że po miesiącu już się jest w ciąży. Im człowiek starszy tym większe ryzyko chorób itd. No i figura, młodszej się szybciej regeneruje po ciążowym objadanku ;) Ale ta decyzja musi być przemyślana, bo dziecko to nie zabawka i zwiążecie się z nim do końca życia. Jeśli nie czujesz, że chcesz teraz to nie rób tego, bo skrzywdzisz nie tylko siebie, ale i dziecko. Chyba, że wiesz, że zdążysz się przyzwyczaić do tej myśli i być szczęśliwą z tego powodu (w końcu wiele rodzin z wpadek jest szczęśliwych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona macieja
masz racje faktycznie jestem taka kobietka ktora sie chowa. brakuje mi przebojowosci i smialosci ktorej szczerze zazdroszcze innym kobietom. nie jestem jednak taka ciapa jak myslisz gdy trzeba potrafie sie postawic mezowi i on bardzo czesto po wymianie zdan mi ustepuje. co do tego ze moj maz jest szowinista- nigdy w zyciu!!! moj maz jest praexziwym dzentelmenem ktory dba o swoja kobiete kocha ja i szanuje. a przynajmniej ja czuje sie zadbana kochana i szanowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona macieja
u mnie to nie jest tak ze dziecko czy ciaza mnie brzydza tylko boje sie ze sobie enie poradze ze z dzieckiem jest tak duzo zmartwien a ja jestem z tych martwiacych sie;) boje sie ze nie wiedzialabym co zrobic gdy sie zle poczuje ze ciagle bym panikowala:( a moze to mija po porodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są dwie strony medalu
Powiem Ci, że ja przed decyzją o ciąży też się bałam trochę, bo dla mnie to całkiem nowa sytuacja, ale sprawę podjęliśmy, może trochę zbyt pochopnie, ale w życiu nie zamieniłabym mojego obecnego życia na sto nawet innych. Dziecko, jeśli wiesz, że chcesz mieć - daje tyle radości, że czasem to się sama sobie dziwię (wcześniej nie za bardzo przepadałam za dziećmi). Dziecko zmieniło mnie na lepsze. Wcześniej też byłam takie ciepłe kluchy trochę jak Ty, ale teraz jestem matką i jestem szczęśliwa. Mam u boku kochającego męża i uważam, że los leży w naszych rekach, trzeba tylko go zauważyć. Jeśli wiesz, że pokochasz dzieciątko, chcesz być matką to uwierz, że nic piękniejszego chyba nie mogłoby Cię spotkać. Poza tym dziecko daje niesamowitego kopa. A jeśli chodzi o zamartwianie się to ja chyba biję wszelkie rekordy. W ciąży tłukłam sobie głowę myślami, że Boże co ja zrobię jak mi nastolatek wróci do domu po szkole i powie, że chce iść na dyskotece albo coś (jeszcze nie urodziłam a już o dziecku jak o nastolatku myślałam heh), myślałam, że będę jakąś nadopiekuńczą jędzą i w ogóle, bała się puszczać moje dzieciątko, ale teraz widzę, że hormony się ustabilizowały i żyję dniem. Przy dziecku nie ma czasu żeby sobie zaprzątać głowę myślami. poza tym chwyta się każdą chwilę spędzoną z nim, bo dzieci niesamowicie szybko rosną, więc nie ma sensu myśleć o przyszłości skoro ten czas tak szybko leci. Decyzja o dziecku to była najlepsza decyzja mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawnuk freuda ojca smirnofa
boje sie ze nie wiedzialabym co zrobic gdy sie zle poczuje ze ciagle bym panikowala a moze to mija po porodzie? smieszna jestes :) chyba mozesz draznic tym, ze jestes bierna i zachowawcza. ale jestes ufna i chyba nie masz w sobie konfrontacyjnosci za grosz, raczej wierzysz w doswiadczenie innych. bardoz malo znam takich ludzi jak ty. chyba tylko jedna osobe spotkalam przez cale zycie ! musisz w zyciu nauczyc sie skakac na glowke z zamknietymi oczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są dwie strony medalu
Tam chodzi o to, że teraz jestem matką i wiem, że gdyby ktoś chciał zrobić mojemu dziecku krzywdę to by się we mnie bestia ujawniła. Jestem bardziej stanowcza, asertywna. Ale to normalne, bo matka musi być taka by chronić swoje dziecko. Tak samo z myślami. W ciąży jeszcze nachodzą koszmary nocne, zmartwienia o Dziecko. Po urodzeniu przechodzą, bo już ma się Malucha w objęciach. Ale Wy musicie wiedzieć, że chcecie Dzieciątko. A jeśli wiesz, że nie będziesz obwiniać Malucha o popsucie sylwetki, zabranie Ci dotychczasowego życia (bo zmienia się diametralnie) to może nie będziecie czekać kilka lat z podjęciem tej decyzji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes tu zono

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfvgbhnjmk.
prawnuk --- zaczernij sobie nick w koncu bo mam ochote ci go ukrasc :P test zajebisty, z moim charakterem zgodzil sie w 90%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowany smirnof
ha ha ha nie zaczernie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona macieja
przepraszam ze sie nie odzywalam ale mialam kilka rzeczy do zrobienia. zrobilam moj test wyszlo 9 w 1. kurcze nie wiem czy ludzi drazni moja nieporadnosc ja ogolnie rdze sobie sama, bardzo duzo rzeczy robie kierujac sie swoim rozumem ale ogolnie wole zapytac o rade poprosic o pomoc w podjeciu decyzji zeby pozniej nie zalowac. moj maz jest typem ktory w pelni to akceptuje jestesmy szczesliwym malzenstwem ja zazwyczaj tryskam humorem ale latwo mnie zdolowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona macieja
sa dwie strony medalu ja sie nie boje ze bede malucha o cokolwiek obwiniala bo taka nie jestem:) a sylwetka sie nie przejmuje :) wiesz co przeraza mnie najbardziej, ze ja moge byc wlasnie za cieplym kluchem na matke, ze nie bede potrafila dziecka wychowac na dobrze radzacego sobie w zyciu czlowieka, choc jak teraz o tym mysle to mam wrazenie ze tym swietnie zajaby sie moj maz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mx31
Do autorki - ja tez jestem w podobnej sytuacji..... Co prawda ja nie pracuje dopiero od roku, ale i tak zauwazlam, ze moje kolezanki sa zazdrosne, ze one musza pracowac a ja nie.... Co do dzieci, tez nie mamy, zacznam teraz myslec, ale podobnie jak ty, tez sie boje...... Rozumiem cie doskonale, doswiadczylam dokladnie tego samego..... Ale wiesz co? Powoli mam tego wszystkiego dosc.... Ale tez nie mam zamiaru robic czegos na sile, wbrew sobie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie-ja ma racje - to jest mocno nieodpowiedzialne. wierzę, że masz fajnego męża, ale naprawde życie jest przewrotne. Nigdy bym sie nie zgodziła, żeby facet na mnie robił. Na mnie - dorosłą osobę? Wstyd. Nie lubię leni. Żebyś choć dzieci miała, to by Cię usprawiedliwiało. Ja tez mam cudownego męża, jestem 4 lata starsza od Ciebie, ale nigdy by m nie pozwoliła sobie na coś. też dobrze gotuje, sprzatam i mam warzywa w ogródku, ale pracuje zawodowo i robię czynności domowe po pracy. wiem, że jak bym siedziała w domu, to ciągle bym coś robiła też, nie siedziałabym przed telewizorem, ale wtedy inaczej to sobie planujesz. Można godzine pić kawę, powoli iść do ogródka i wyrwać warzywa na zupę, wyrwać trzy nowe chwasty itd, ale dokładnie to samo można zrobić w 30% tego czasu, jak się ma go ograniczony, bo 10 godzin ukradła praca plus dojazd. To jest wykonalne i takich ludzi ja cenię. Maja czyste domy z obiadem, pomimo pracy - to jest sztuka, a to co Ty robisz - to pójście na łatwiznę. Może fajne, bo wygodne w zyciu, ale dla mnie jesteś leniem. I to nie tylko takim na dziś, ale i życiowym, bo nie myślisz o przyszłości, dzieci się będą Ciebie wstydzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się zaczęłam zastanawiać, W CZYM do chuja pana Żona Macieja ma problem, no w czym? dziewczyno, ty się ewidentnie chwalisz robiąc z siebie ofiarę zawistnych koleżanek!!! jakby miała taką znajomą, niezbyt chętnie utrzymywałabym z nią kontakt z jednego powodu - ODREALNIENIE. no bo sorry, co panienka mówi: - jestem młoda, zdrowa - mam zajebistego męża, który ma full kasy, nosi mnie na rękach i niczego ode mnie nie wymaga tylko żebym była w domu i pięknie pachniała - mogę sobie studiować co mi się podoba nie zastanawiając się nad przydatnością studiów w późniejszym życiu - niczego mi nie brak - mam taaaaaaaaaaaki prooooooooblem, że aż muszę założyć topik na kafe :-o o so chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agbr nie chrzań
że się dzieci będą wstydzić, bo dzieci kochają bez względu na to jakim rodzic jest człowiekiem. chyba, że u ciebie tak było, że kochało się za coś! za dobre stopnie, za posprzątany pokój itd. w normalnej rodzinie kocha się bez względu na wszystko. szkoda ciebie. masz takie życie, cenisz je, ale nie obrażaj innych. dla mnie ty jesteś żałosna i u mnie szacunku nigdy nie będzie miała taka osoba jak ty, która bezpodstawnie wyzywa innych tylko dlatego, bo preferują inny styl życia. dla mnie jesteś przegranym człowiekiem. autorko dzieci zmieniają radykalnie człowieka i ciebie też zmienią. i z ciepłych kluch staniesz się osobą konsekwentną i nie do przekonania, bo będziesz chronić swoje małe. o to się nie bój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie-ja coś z głową masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, ze mam coś z głową, bo nie rozumiem JAKI laska ma problem... więc może mnie oświeć??? CO jest jej problemem? jest chora? NIE mąż ją zdradza/bije/przestał kochać ? NIE ma problemy z zajściem w ciążę choć chce dziecka? NIE brakuje jej kasy? NIE ma durną pracę? NIE ktoś w rodzinie przeżywa tragedię? NIE jest nieszczęśliwie zakochana? NIE więc JAKI ma problem???? bo jakieś koleżanki krzywo na nią patrzą? bo jej ktoś zazdrości? buahahahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×