Ile dziewczyn na 10 spotykanych widzicie szczupłych?Szczerze

rezsta ma nadwage, 20% ma oyłość

Ja nie jestem szczupła, gruba też nie... i czuję się rewelacyjnie :) Chciałabym schudnąć ale tak jak teraz nie jest źle, o :o

No to już teraz wszystko jasne. BMI mam w normie, z bliższym sąsiedztwem górnej granicy, niż dolnej. Czyli dlatego nie poznaję nikogo... sądząc po wypowiedziach tutaj, jestem za gruba. Super.

Nieprzesadzajmy po polskich ulicach w wiekszości chodzą piekne,zgrabne dziewczyny. Pisze co widzę a jestem kobietą.

może trzeba zainwestować w okulary? ja widze co innego

w anglii mozna kupic krotkie spodenki albo mini w rozmiarze 52. W polsce ciezko jest dostac rozmiar 44 a jak juz jest taki to dla starej baby. Wniosek w pl jest malo grubych dziewczyn moze jedna na 10.

nie ma zadbanych grubasow grubas to grubas

mnie najbardziej denerwuje to, że kobiety wmawiają sobie, że są "kobiece" a nie przy kości

ale to co widzimy zależy tez od naszej postawy podam przykład: mam 168 cm wzrostu kiedy ważyłam 72 kg widziałam na ulicy same piękne szczupłe laski - i pojawiał się żal złość zazdrość i masa innych negatywnych uczuć i myślałam wtedy: O Boże wszystkie takie piękne i szczupłe a ja takie monstrum potem zaczęłam się odchudzać i kiedy doszłam do wagi 62 kg i już bylo wyraźnie widać różnicę to zaczęłam myśleć: kurde, nie jest tak źle, jest wiele lasek grubszych ode mnie, właściwie to mało jest takich na prawdę szczupłych i ładnych teraz kiedy od 8 miesięcy ważę 56 kg i już sie do tego przyzwyczaiłam, mam nowe ciuchy i czuję się świetnie w swojej skórze, nie mam już kompleksów, to widzę, że na ulicy jest pełno ładnych, szczupłych, zadbanych dziewczyn, ale teraz wiem, że jestem jedną z nich :) punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :) dlatego ja widzę na ulicy szczupłych dziewczyn 9,5/10 :P

zdecydowanie za dużo