Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agunia82

PLANOWANIE PłCI - tu wszystkie metody...

Polecane posty

Gość agunia82

podam te które znalazłam na necie. jak znacie inne to podzielcie sie ze mną wiedza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia82
Plemnik męski, plemnik żeński ... czyli metoda Shettlesa, najpopularniejsza wśród metod planowania płci. Opiera się na wiedzy, że plemniki Y (niosące chromosom męski) są mniejsze i szybsze oraz żyją krócej niż plemniki X (z chromosomem żeńskim). Jeżeli więc stosunek odbędzie się kilka godzin przed owulacją lub tuż po niej, zwiększa się szansa na poczęcie chłopca. Z kolei współżycie dwa, trzy dni przed owulacją to zdecydowanie większa szansa na córeczkę. Oczywiście, metoda ta ma sens tylko wtedy, gdy znana ci jest data owulacji. Najłatwiej określić ją, monitorując cykl na USG. Tańsza jest samodzielna obserwacja cyklu, z codziennym mierzeniem temperatury. Jeśli masz kłopoty z interpretacją swojego cyklu, możesz wpisywać dane do komputera, a specjalny program zrobi to za ciebie. Przy tej metodzie pomocne mogą się okazać testy owulacyjne. Możesz je kupić w aptece (od 30 zł/5 szt.) lub na internetowych aukcjach np. Wystarczy zanurzyć test w moczu: informacja o zbliżającej się owulacji dotrze do ciebie 36-48 godzin wcześniej. Naszym zdaniem To metoda bezbolesna, nieinwazyjna i bezpłatna, gdy bazuje się tylko na termometrze i obserwacji śluzu. Jeśli masz ochotę spróbować, czemu nie? Prawdopodobnie zwiększa ona faktycznie o kilka procent szanse na wybraną płeć. Sprawdza się znacznie lepiej w przypadku "celowania" w synka niż w córeczkę! Przy próbach spłodzenia dziewczynki czasami przez kilka miesięcy można wcale nie zajść w ciążę, bo za wcześnie przed owulacją zaprzestaje się stosunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia82
Tylko pamiętaj: potraktuj to jak zabawę! 50 proc. to i tak dość dużo.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia82
Raz czekolada, raz słone paluszki Podstawowa zasada metody dietetycznej brzmi: jadłospis musi być bogaty w sód i potas, żeby spłodzić chłopca, a w magnez i wapń, żeby wyszła dziewczynka. Mówiąc prościej: na chłopca ma być słono, a na dziewczynkę słodko. Spłodzeniu syna ma sprzyjać jedzenie pomidorów, ziemniaków, bananów, solonych wędlin i zapijanie tego wodą mineralną bogatą w sód. Należy natomiast wyeliminować z menu mleko i czekoladę, bo te produkty ułatwiają ponoć poczęcie dziewczynki. Jeżeli marzysz o córeczce, możesz nie tylko objadać się czekoladą, ale także pić kakao, jeść sery (niesolone!) i jogurty, orzechy, ananasy. I jak ognia unikać soli. Uwaga! Dietę trzeba stosować nie krócej niż sześć tygodni przed planowanym poczęciem dziecka, by odniosła jakikolwiek skutek. Ważną rolę w diecie przyszłej mamy (ale również taty) odgrywa podobno kofeina. Wypicie przez mężczyznę kawy lub coli trzy godziny przed stosunkiem ma zwiększać szanse na poczęcie chłopca. Kofeina przyspiesza bowiem, i tak z natury szybsze, plemniki Y. Również picie kawy przez kobietę sprawia, że poczęcie syna jest bardziej prawdopodobne. Tak wynika z badań przeprowadzonych dwa lata temu na oddziale położniczym w Pretorii (RPA): panie pijące przynajmniej dwie kawy dziennie rodziły synów trzy razy częściej niż te, które stroniły od kofeiny. Naszym zdaniem Trzeba z nią uważać. Skrupulatnie przestrzegana metoda dietetyczna może być niebezpieczna dla zdrowia, zwłaszcza w wersji "na chłopca"! Nadmiar sodu powoduje nadciśnienie i obrzęki. Jeśli chcesz ją stosować, zwiększ raczej ilość potasu, zawartego np. w pomidorach. A najlepiej zaproś męża na kawę przed łóżkowymi igraszkami. Wersja "na dziewczynkę" jest znacznie zdrowsza, pod warunkiem, że nie będziesz zjadać codziennie dwóch tabliczek czekolady, by dostarczyć sobie odpowiedniej dawki magnezu. Wystarczy garść orzechów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia82
Metoda ostatniej chwili Na płeć dziecka można wpłynąć także w ostatnim momencie, czyli już w czasie stosunku. Gdy bardzo chcesz mieć córeczkę, powinnaś unikać orgazmu. Jeśli zaś marzysz o synku, postaraj się szczytować jeszcze przed wytryskiem partnera. Wszystko dlatego, że orgazm zmienia środowisko pochwy na zasadowe. Plemniki z chromosomem X (żeńskie) giną w takich warunkach, a przeżywają te z chromosomem Y (męskie). "Na dziewczynkę" należy kochać się codziennie, od końca miesiączki do 48 godzin przed owulacją. Z kolei "na chłopca" trzeba pościć kilka dni i spróbować "złotego strzału" w dniu owulacji. Wszystko dlatego, że po trzech, czterech dniach abstynencji w nasieniu zwiększa się procent plemników Y. Ważna jest też pozycja: "od tyłu" ma sprzyjać poczęciu syna, misjonarska zaś - córki. Przy pierwszej z nich penetracja jest bardzo głęboka, a sperma trafia bardzo szybko w pobliże szyjki macicy. Przy pozycji klasycznej droga jest dłuższa i część słabszych plemników Y na pewno jej nie przetrwa. Naszym zdaniem Zwiększanie szans na dziecko wymarzonej płci poprzez wybór pozycji jest niegroźne i prawdopodobnie równie mało skuteczne. Przy planowaniu chłopca, powstrzymywanie się od współżycia przez kilka dni i liczenie na "złoty strzał" może przynieść skutek w postaci... braku ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia82
Księżycowe dzieci Metoda astrologiczna jest bardzo lubiana przez Polki. W internecie i w czasopismach dla kobiet można znaleźć kilkanaście wersji tabelki, która ma pokazywać, jakiej płci będzie dziecko, zależnie od wieku matki i miesiąca poczęcia. Wyliczenia opierają się na chińskim kalendarzu księżycowym. Na Zachodzie popularniejsza jest metoda słowackiego lekarza, doktora Jonasa. Bazuje ona na przekonaniu, że kobieta ma w ciągu miesiąca dwie owulacje: normalną, wynikającą z fizjologii, i księżycową. Ta druga ma miejsce wtedy, gdy księżyc jest w tej samej fazie, w jakiej był w momencie narodzenia kobiety. Płeć dziecka ma zależeć od tego, w jakim znaku zodiaku jest wtedy księżyc. Słowacy zapewniają, że metoda, testowana przez 25 lat, jest skuteczna w 99 proc. przypadków i że skorzystały z niej już ponad trzy miliony kobiet. Naszym zdaniem Księżycowej owulacji nie wykrywają testy owulacyjne ani wykres temperatury, nie pojawia się śluz płodny. Nie mamy więc żadnych podstaw, żeby w nią wierzyć! Bardziej prawdopodobne wydają się wyniki badań, opublikowane ostatnio w książce "Niepłodność i rozród wspomagany" pod red. Jerzego Radwana. Według nich, pory roku, a więc i temperatura, wpływają na jakość i szybkość plemników. Okazuje się, że w Polsce najwięcej chłopców rodzi się w kwietniu, a najwięcej dziewczynek w czerwcu i we wrześniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia82
Moc elektryczności Francuscy lekarze, twórcy metody zwanej polaryzacją plemników (inaczej Selnas), twierdzą, że komórka jajowa przez 70 dni w roku jest naładowana elektrycznie w taki sposób, że przyjmuje tylko plemniki niosące chromosom X, przez 70 dni - tylko te z chromosomem Y, a przez pozostałe dni jest neutralna i przyjmuje oba rodzaje plemników. Kliniki specjalizujące się w metodzie Selnas działają w Szwajcarii, Anglii i USA. Z polaryzacji plemników można też skorzystać on line. Wystarczy w internetowym formularzu podać swoją datę urodzenia, grupę krwi i kilka informacji o cyklu, by specjalista Selnas opracował indywidualny kalendarzyk polaryzacji. Skuteczność ma wynosić około 90 proc.. Taki kalendarz na 12 miesięcy kosztuje 395 dolarów. Firma gwarantuje zwrot pieniędzy, gdy wymarzona płeć jednak się nie pojawi. Naszym zdaniem Usiłowaliśmy skontaktować się z jakąś parą, która skorzystała z tej metody. Podobno w Polsce jest ich już ponad 500, a na świecie nawet kilka milionów. Nie umożliwiono nam tego. Nie udało nam się też porozmawiać z żadnym lekarzem stosującym tę metodę. Wątpliwości budzi także gwarancja zwrotu pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia82
Selekcja plemników Stuprocentowy sposób na to, by wybrać płeć dziecka, jest tylko jeden: selekcja plemników w laboratorium i sztuczne zapłodnienie tymi z chromosomem Y (męskim) lub X (żeńskim). Niektóre firmy ubezpieczeniowe na Zachodzie i w USA refundują już tę metodę parom, które tylko tym sposobem mogą uchronić dziecko przed chorobą genetyczną (np. hemofilią). Ci, którzy robią to tylko dlatego, że marzy im się synek lub córeczka, muszą zapłacić 1700-7000 euro. W Polsce nie zamówisz takiej usługi, można to zrobić w Berlinie lub Pradze. Lekarze z klinik zajmujących się leczeniem niepłodności w Warszawie i Łodzi przyznają, że zainteresowanie selekcją plemników jest duże. Tygodniowo odbierają w tej sprawie kilka telefonów. Wiele par, które podchodzą do in vitro, pyta o możliwość wybrania płci dziecka z probówki, wręcz naciska na lekarza. Jednak oficjalnie nikt w Polsce takich metod nie stosuje. Naszym zdaniem Poddawanie się przez zdrową kobietę całej procedurze in vitro, czyli stymulacji ogromnymi dawkami hormonów i pobieraniu w narkozie komórek jajowych, tylko po to, by mieć dziecko określonej płci, to absurd. To naprawdę poważne obciążenie dla organizmu! Natomiast w przypadku chorób genetycznych, których można uniknąć dzięki takiemu zabiegowi, jesteśmy zdecydowanie za. Nie rozumiemy, dlaczego w Polsce ciągle nie jest to dozwolone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia82
Same córki W niektórych rodzinach rodzą się tylko dziewczynki lub chłopcy. To przypadek? Plemniki niemal wyłącznie X lub Y zdarzają się jednemu mężczyźnie na tysiąc. Najczęściej spotyka to ludzi pracujących np. przy komputerze (trzymanie notebooka na kolanach może osłabiać plemniki Y!), z prądem elektrycznym lub przy aparacie rentgenowskim. Jeśli więc masz męża informatyka, a marzysz o synu, pilnuj, by przyszły tatuś stawiał laptopa na stole, a nie na kolanach. Planowanie synka lub córeczki może skończyć się w gabinecie psychoterapeuty. W Anglii co trzecia kobieta, która bez skutku próbowała wpłynąć na płeć dziecka, ma problemy z jego zaakceptowaniem przez pierwsze dni po porodzie. Co dziesiąta zaś zdecydowanie dziecko odrzuca i jeszcze po roku zmaga się z rozczarowaniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia82
Kontrowersje Czy metody planowania płci są skuteczne? NIE - mówi Ryszard Rutkowski ginekolog Przez wiele lat najczęściej stosowaną metodą była ta oparta na wierze, że plemniki męskie są szybsze i żyją krócej, a więc seks dwa, trzy dni przed owulacją zwiększa szansę na dziewczynkę, a w dniu owulacji na chłopca. Niestety, jej skuteczność jest znikoma, bo nie wszystkie żeńskie plemniki są wolniejsze, a męskie szybsze. Metod dietetycznych jest wiele, jednak nigdy naukowo nie udowodniono, że istnieją pokarmy, dzięki którym możemy skutecznie zaplanować płeć dziecka. Również orgazm kobiety nie ma większego wpływu na pH pochwy, a zmiana odczynu kwasowego na zasadowy, np. poprzez irygacje, może grozić infekcją! Nie ma naprawdę skutecznej i potwierdzonej naukowo metody planowania płci (poza selekcją plemników do in vitro). Badania genetyczne nie potwierdziły teorii o silnych genach męskich czy żeńskich w niektórych rodzinach. Jak widać, natura tak zaplanowała naszą płodność, aby ciągle była zachowana równowaga płci. TAK - mówi Ewa Zakowicz, analityk medyczny Planowaniem płci zajęłam się pięć lat temu. Zaczęło się od prośby przyjaciół: bardzo chcieli mieć dziewczynkę, mieli już chłopca. W Polsce 70 proc. osób chce pierwszego syna, za to jeżeli jest już syn, ponad 80 proc. chce córkę. Bardzo często też chcą dziecka innej płci, jeżeli pierwsze było chore. Metoda, którą stosuję w pracy z parami, to kompilacja metody Shettlesa, dietetycznej, zaleceń dotyczących pozycji oraz miesiąca poczęcia. Wykorzystuję testy owulacyjne oraz polskie zioła. Obecnie wskaźnik udanego zaplanowania chłopca wynosi 86 proc., a dziewczynki 74 proc. Marzenia o dziecku określonej płci są naprawdę silne. Czasami wynikają ze względów ekonomicznych, bo "siostra ma syna i będę miała rzeczy po nim". Czasami dotyczą spraw bardzo poważnych, np. chorób genetycznych. Najcięższe doświadczenie, jakie przeżyłam, to planowanie płci u osoby chorej na hemofilię. To była ciężka praca z monitoringiem USG i bardzo dokładnym przestrzeganiem diety, ale udało się, dziecko ma już dwa lata. Najczęściej mam do czynienia z zespołem Downa, wtedy planujemy dziewczynkę. Na trzy przypadki do tej pory, trzy skończyły się sukcesem. Tekst pochodzi z magazynu Samo Zdrowie http://samozdrowie.interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia82
znacie jakieś inne metody??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia ZAPOMNIJ
nie ma METODY i to co Ci Bóg da o ile w ogóle da musisz przyjąć z pokorą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
eeeeeeeeeeee tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja obalam wszelkie metody. planowalam dziewczynke. robilam testy owulacyje, obserwowalam sluz, sex 2 3 4 dni przed owu, pozycja klasyczna bez orgazmu, kalendarz chinski pokazuje dziewczynke, metoda parzysta nieparzysta krwi tez. a na usg ginekolog stwierdzil ze chlopak. wiec albo jestem ewenementem albo lekarz sie pomylil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja obalam wszelkie metody. planowalam dziewczynke. robilam testy owulacyje, obserwowalam sluz, sex 2 3 4 dni przed owu, pozycja klasyczna bez orgazmu, kalendarz chinski pokazuje dziewczynke, metoda parzysta nieparzysta krwi tez. a na usg ginekolog stwierdzil ze chlopak. wiec albo jestem ewenementem albo lekarz sie pomylil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też obalam te ady planowania płci. Ja o drugie dziecko baaardzo długo się starałam ,więc płeć była mi naprawdę obojętna. W cyklu którym się udało miałam monitoring cyklu i tak: w piątek było tuż przed owulacją , w sobotę i niedzielę dziełaliśmy a w poniedziałek na usg wyszło że już po owulacji . I te dwa dni , były jedynymi w tamtym cyklu więc : - nieprawda że w owulację to na 100% chłopak - nieprawda że wstrzemiężliwość i , \" złoty strzał\" sprzyja poczęciu chłopca - wg. chińskich tablic , też miał być chłopak a urodziła się dziewczynka. Mam już syna więc teoria o tym że mój mąż ma plemniki tylko jednej \" płci \" też nie jest możliwa. Pozdrawiam! Co ma być to będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
ja zaplanowałam chłopca,ale nie wiem czy mam szansę na dziewczynkę :P bo mam nieregularne cykle 36-56 dniowe i ciężko trafić przed owulacją,ale słyszałam że czym później tym większe szanse na chłopca,więc my się kochaliśmynastępnego dnia po owulacji gdy już miałam skok temperaturki po niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×