pomocy facet zarabiscie tanczy a ja...

No wlasnie, ja w ogole nie umiem i nie lubie tanczyc - bo nie umiem :( najwyzej jak troche wypije to sie komus czasem uda mnie wyciagnac na parkiet. I jak tu isc z takim na impreze? Jak mam sie tego nauczyc, przeciez nie bede siedziec w kacie i patrzec jak tanczy z innymi??

też problem....zapisz sie do szkoły tańca, albo poproś kumpelę żeby dała Ci kilka lekcji.....:)

na imprezy taneczne? Ja tez nie lubie tanczyc i nie tancze i niech sie dzieje co chce, a ja tanczyc nie bede :P

nie lubisz to nie tańcz :o Albo poproś go o kilka lekcji sam na sam w domku :P

Łeee tam. Kobiecie wystarczy na parkiecie trząść cycem, kręcic zadem i pokazać od czasu do czasu majtki. Gostkom włącza się wtedy zmysł analityka, a nie syntetyka - skupiają sie na szczegółach, a nie całościowej kompozycji :P

czyli wystarczy jak sie skapo ubiore i bede trzasc cyckami? Musialabym najpierw pojsc bez niego i wyprobowac :) Co do nie tanczenia, to nie jest takie proste, wiem ze to dla niego wazne, tzn on bardzo lubi tanczyc. Wstydze sie go poprosic o lekcje a nawet przyznac ze dotychczas wiele nie tanczylam :(

ja tez nie umiem tanczyc nawet nie bylam na studniowce ani na weselu kolezanki, wymigalam sie i sama wesela tez nie zamierzam i nie chodze na imprezy gdzie trzeba tanczyc tylko do pubow posiedziec przy piwku:p

A mnie mój facet nauczył, skończył szkołę tańca - nie ma się czego wstydzić!!! Ja za to rozwiązuję inne kwestie :P

eh, tylko ze on mnie uwaza za jakas boginie sexu i miss mokrego podkoszulka. Do glowy mu nie przyjdzie ze ja tanczyc nie umiem.

zawsze cos nie tak => na największych idiotów wychodzą ci, co starają się udawać wszechwiedzących :P

Apostol --> ale o so chodzi? Wcale mu nie mowilam ze wymiatam na parkiecie. A ze jestem dobra w lozku to nie moja wina :p