Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pani Jadźka

Czy jemu już naprawde nie zależy???

Polecane posty

chodzi o to, że od ponad pół roku kolegujemy się ze sobą... ale zawsze od samego początku to koleżeństwo wyglądało inaczej niż wszystkie... gdy sie widywaliśmy, dochodziło zawsze do pocałunków, przytuleń itd. niby na samym początku chciał coś więcej, ale że nie potrafiliśmy ze soba rozmawiać i przestaliśmy się dogadywać to darował sobie... mimo to wciąż sie kolegowaliśmy i pomimo tego zawsze między nami do czegoś więcej dochodzilo... jeszcze jakiś czas temu było super, pomimo kłótni, normalnie gadaliśmy, wydawało się że jest zadowolony pisząc z nim o naszych sparawach... a zaś coś go tknęło i powiedział, ze musi to przemyśleć... na drugi dzień napisał, ze on tak nie moze, nie potrafi i od tego momentu zaczęło się psuć... napisał mi że zależy mu na kimś i nie chce tego stracić... ale nie chce również stracić koleżeństwa między nami... a dodam, ze napsiał mi, ze osoaba na której mu zależy to jest jego najlepsza przyjaciółka z którą zna się od dziecka... :( czuję się podle... nie wiem czy pisał prawde, czy to tylko po to, zeby przestała czuć do niego to co czuję... nie wiem co robić... kjeszcze nie dawno mówił mi, ze jestem podniecająca i cudowna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyne wyjście to po prostu to sprawdzić.. jutro wybieram się z kumpelami do nowo otwartej imprezki... chce namówić kumpla, zeby jakoś pogała z nim i go namówił , zeby też tam poszli... chce wykorzystać swoją wiedzę... skoro wiem, ze mnie lubi, ze go podniecam, to musze doprowadzić do sytuacji, w której będzie chciał mnie pocałować... oczywiście chce mu w ten czas odmówić i powiedzieć NIE, bo już dawno powinnam to zrobić i przy okazji powiedzieć mu, ze tym sposobem utrzymuje mnie w przekonaniu, ze on sam nie wie czego chce, a w życiu wszystkiego mieć nie można... byle jutro przyszedł i żeby udało mi się zrealizowac swój plan... bo skoro woli inną to musze poczuć się wyzwolona od niego i po prostu zapomnieć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetstar
ja mialam podoba sytuacje.miedzy mna i kumplem...tez zawsze cos nas do siebie ciagnelo........tyle ze on mi oswiadczyl(po moich naciskach bo nie mogl sie okreslic a ja chcialam wiedziec kim w koncu dla niego jestem) ze on nie ma czasu na ziwazki.......ze mozemy sie przyjaznic=ale nie ma nikogo....takze sadze ze tego typu faceci sami nie widza czego chcca...ja sie uniolsam honorem.mam z nim konktak ale inny niz kiedys i bardzo maly.nie okazuje mu zazdrosic,nie robie pretensji..nic jak by mnie nie obchodzil.....ale przy tym jestem mila:-) i to raczej on sie wpiekla bo jest dziwny...jak by wkuty ze taka jestem...no trudno....sam tego chcial........nie pokazuj ze placzesz za nim zy cos....pokaz ze oki nie to nie.nie jestes jedyny.....zoabczysz jak sie wkurzy:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też tak myśle, że nie będzie mu słodko to co zamierzam mu jutro powiedzieć... o ile, ze dojdzie do tej sytuacji, bo inaczej nici z mojego planu... potem zamierzam się nie odzywac do niego bo wyjeżdżam i myślę, ze zdołam o nim zapomnieć... oczywiście koleżanką będę... i będę robić wszystko z uśmiechem nawet jutro, choć wiem, ze będzie strasznie ciężko... aaa i w dodatku nie rozumie też tego, ze jak mu robie pretensje to on się tłumaczy... jak by mi na kimś nie zależało to bym powiedział myśl sobie co chcesz mnie to i tak nie interesuje i bym na tym skończyła temat, a on się tłumaczy, nie wiem po co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem facetów... a jego już tym bardziej... ale jakoś mam dziwne przeczucie, ze on napawde nie wie czego chce... kiedy czytam na gg w archiwum wszystkie wiadomości z każdego dnia po kolei to dla mnie jest bardzo dziwne że tak od razu zaczęło mu zależeć na kimś innym... czasami moja intuicja mnie nie zawodzi... pare razy sie sprawdzila i być może i teraz się nie mylę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly ksiaze
a tobie zalezy na czyms wiecej z nim ? bo moze on mysli ze nie i dlatego woli sprobowac z kims z kim ma szanse rzeczywiscie byc... a skoro sie tłumaczy to widocznie mu na tobie zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe i on też mi kiedyś gadał, ze on nie ma czasu na związki, ze on narazie nie chce, bo po pierwsze wiele razy się zawiódł, a po drugie ma cele i marzenia którymi chce się zająć... a nawet jeśli rzeczywiście zamierza coś z tą swoja przyjaciółką to zastanawiam się czy on czasem nie kieruje się rozsądkiem a nie sercem... najlepsza przyjaciółka, znają się od dziecka, ich rodzice również, wszystko o sobie wiedzą.... idealna żona... z miłości czy z rozsądku podejmuje się czegoś więcej w tej przyjaźni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on własnie za dużo wie... za dużo wie co ja do niego czuje... albo próbuje dac mi nauczke, ze powinnam się zmienić bo prawie na każdym kroku robiłam mu pretensje... a to wszystko dlatego, ze nigdy nie potrafił się określić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jery, za dużo tego wszystkiego między nami bylo... jakbym miała tak zacząć wszystko od początku, to by mi chyba to pisanie tydzień zajęło, a Was by to wręcz zanudziło... po prostu czasem czuję się jak bohaterka brazylijskiej telenoweli odkąd zadaję się z tym chlopakiem... czesem jest dobrze, wręcz pięknie, zaś się wszystko psuje, potem wraca do normy, znowu jest dobrze, za chwile znou robi się źle i tak w kółko, w końcu on nie wytrzymał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak myśle, ale z mojego jutrzejszego planu nie zrezygnuje... chcąc o nim zapomniec musze się wyzwolić od niego... jeśli tego nie zrobię, nie bedzie mi wcale łatwo zapomnieć, a tak przynajmniej będę o jeden krok do przodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam taka sytuacje tylko że z najlepszym przyjacielem. Sam nie wiedział czego chce, nie potrafil sie okreslic. Wiec jak nie to nie dalam sobie z nim spokój(choc było naprawde cieżko), ale kontakt nadal utrzymywaliśmy. Jak tylko zorientowal sie, że zaczeam sie z kimś spotykać zacząl błagać o wybaczenie. Jesteśmy razem już jakiś czas i jest wspaniale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też tak myślałam, ale wszystko sie zmieniło :) tylko pokazałam mu, że może mnie stracić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetstar
Pani Jadzka--->>>u mnie tez tak bylo jak u ciebie!!!odentycznie-trwa to juz 6lat...i tez mogalbym o nas ksiazke napisac:-P mi tez sie nieraz tlumaczyl....i tez sadzialm zes koro to robi to nie jestem mu obojetna....i wiem ze nie....moze nie jest we mnie zabojczo zakochany ale na pewno nie jestem tylko kumpela...tez tak czuje....ale mi sie juz jakos nie chce czekac...i pewnie kiedys tez tak bedzie ze przyleci i bedzie prosil o wybaczenie.........co wtedy zrobie???nie mam pojecia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam nadzieję, ze uda mi się zrealizować mój plan :) a co będzie dalej to już mnie nie interesuje :) chce się po prostu wyzwolić od niego i pokazać, ze mam klase, i że już nie poświęce resztek swojej godności dla nic nie znaczącego dla niego pocałunku. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dupa, nici z mojego planu... źle się czuję, bo naprawde chciałam mu pokazać, że jestem kobitą z klasą :( pewnie juz nigdy go nie zobacze, a nawet gdyby, to już będzie chodził z tą dziewczyną... ehh, ja to mam pecha normalnie... jestem skazana na samotność... on kogoś ma, a ja nie mogę nikogo fajnego sobie poznac :( chyba będę ryczeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetstar
przykro mi ale nie martw sie:-D nie ma co na sile IM udowadniac co stracili....bo niedlugo sami to zrozumieja,ale bedzie juz za pozno:-P ja za 2tyg.bede widziec SWOJEGO na imprezie...i nie przygotowuje zadnego planu ani nic...po protu pojde na impreze.mam zamiar sie dobrze bawic i tyle.jes podejdzie oki.ja nie mam zamiaru tego robic...a potem juz tez go nie bede widywac.nawet sie ciesze bo bede mogla zaczac zyc swoim zyciem!!!!!!:-)ja tez jestem sama i tez bym chciala miec kogos ale wierze ze znajdzie mnie w koncu:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O.N.A23
hmm myślałam że tylko ja mam takie problemy z facetem.. ale dzięki za to że poradziłyście co tu trzeba nabroić żeby wyszło spoko;D też sie bede trzymac tego - nie pokazywać mu że mi na nim zależy i roboć wszystko z uśmiechem na twarzy:D dziękuję:) mam nadzieje że mi wyjdzie:) i wam wszystkim POWODZENIA:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×