Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zestresowana juz

Fobia spoleczna a slub

Polecane posty

Gość Zestresowana juz

Za dwa miesiace biore slub i strasznie to przezywam bo panicznie boje sie publicznych wystepow i sytuacji w korych jestem w centrum uwagi. Mam fobie spolecza i od pol roku biore leki, po ktorych czuje sie juz w miare swobodnie i nie mam atakow paniki tak jak wczesniej. Boje sie tylko, ze wydarzenie takie jak slub spowoduje jakis nawrot tej choroby i leki nic nie pomoga :( Dzisiaj snilo mi sie, ze przed oltarzem trzeslam sie jak galareta i wszyscy patrzyli na mnie ze zdziwieniem. Czy ktos mial podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to po co bierzesz slub
ja tez tak mam, dlatego slub wzielam tylko cywilny, w malym gronie najblizszej rodziny. jak chcialas koscielny to trzeba bylo nie spraszac calej rodziny!! nie mialabys sie czym denerwowac!! no ale juz za pozno wszystko odwolac... nie wiem co Ci poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zestresowana juz
Cywilny juz mam od roku, a koscielny chce wziasc mimo wszystko. Bedzie 70 osob, wiec to chyba nie az tak duzo. Poza tym dla mnie nie ma znaczenia czy jest to 10 osob czy sto, zawsze tak samo sie denerwuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a wesele miałyście/będziecie miały czy zrezygnowałyście? Bo przecież tam to dopiero pierwszy taniec i każdy sie gapi, później każdy chce tańczyć z panną młodą, każdy patrzy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhbfbgvb
tez mam fobie i biore tylko cywilny w gronie najblizszych osob a i tak sie denerwuje. wesela nie robie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zestresowana juz
Bede miec wesele. Ale jakos pierwszy taniec i podobne rzeczy tak mnie nie denerwuja jak sam kosciol, przysiega przed oltarzem. Ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to po co bierzesz slub
ja wesela tez nie mialam, zawalu bym dostala przy tym tancu, krojeniu tortu. i moze jeszcze kamerzysta!! nie dalabym rady! w kosciele bedziecie siedziec tylem do wszystkich, wiec moze ich nie zauwazysz, nie odwracaj sie to jakos bedzie:) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana juz
Ehh slub coraz blizej. Kto byl w podobnej sytuacji i jak sobie poradzil? Dajcie mi otuchy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do zestresowanej Własnie - nie oglądaj się za siebie i skup na panu młodym :) Powodzenia :) A mam też pytanie do innych dziewczyn - jak wasze rodziny zareagowały, że nie chcecie ani wesela ani ślubu kościelnego? Nie miałyście z tym problemu a rodzina do was żalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana juz
Dziekuje za rade, mam nadzieje, ze jakos dam rade ale czarno to widze. Chyba bede tutaj odliczac dni do 18 pazdziernika, az w koncu nastapi ''dzien ostateczny'' :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas
rodzice to przyjeli do wiadomosci bez problemu, mama meza troche pomarudzila ale potem juz tlko mowila ze to nasze zycie, nasza sprawa. natomiast dalsza rodzina sie poobrazala... nie wszyscy na szczescie, ale uslyszlam ze w TEJ rodzinie sie tak nie robi, chrzestny powiedzial ze nie mogl spelnic swoich obowiazkow jako chrzestny (jakich?- nie wiemy) dziadek meza sie na slubie cywilnym nie zjawil-dlaczego nie wiemy. nie mielismy po slubie czasu sie tym zajmowac bo wyjezdzalismy za granice (tam mieszkamy). nadal nie wiem o co mu chodzilo, nie dowiaduje sie:) moja rada- nie patrzec wogole na rodzine!!!! zawsze sie ktos znajdzie kto sie obrazi! nie przejmowac sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana juz
znowu mam dzisiaj dola i boje sie jak to wszystko bedzie, oby tylko sie nie skompromitowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozumie, ż ektoś może mieć faktyczny lęk przed wysąpieniami publicznymi, Ci, którzy mają to lekarsko stwierdzone jako chorobę-moga się jakoś wytłumaczyć se swojej paniki. Ja równiez nie lubię oczu tłumów skupionych tlyko na mnie i pożera mnie trema, jesli mam coś powiedzieć publicznie...jednak na Boga, dziewczyny, jak możecie traktować taki piękny dzień jak Dzień WASZEGO Ślubu jako 'dzien ostateczny" ? No zlitujcie się, nie każdy jest przebojowy i wyloozowany, ale w końcu nie robicie tego wszytskiego dla gości, ale DLA SIEBIE!! Każda, powtarzam, KAŻDA stresuje się przed slubem, ale to jest zupełnie normalne, ale w gruncie rzeczy, jak by tak logicznie na to z boku spojrzeć to same się zastanówqcie czy jest CZYM się tak stresować?? Będziecie pięknie wyglądać, Wasz ukochany facet przysięgnie Wam miłość przed Bogiem i księdzem (co jest chyba istotą tego dnia), dookoła będzie rodzina, która będzie bardziej zainteresowana i tak bardziej sobą, czy dobrze wygląda i cyz nikt nie przyszedł w identycznej kreacji, niż Wami!! Ja też myslałam, że dostanę zawału w niektórych momentach, ale ostatecznie miałam przy sobie swojego ukochanego, myslalam bardziej o sukience czy mi sie ladnie uklada niz o tym, czy ktos sie na mnie gapi czy nie, jak tanczylam to po prostu poruszalam sie do muzyki a nie myslalam, czy ktos wylapuje moje bledy (i tak gosciom sie bedzie podobac nawet jak Ty stwierdzisz, ze wszytsko spieprzylas), na krojeniu tortu po prostu skupie sie na tym kawalku ciasta, zeby go dobrze ukroic, a nie na tym, czy ktos sie patrzy na moja minę czy nie wiem na co jeszcze. DZIEWCZYNY, to WASZ DZIEŃ, nawet jak coś do końca nie wyjdzie, to Wy macie nawet jako obowiązek jako pierwsi się z siebie usmiać. Uwierzcie, to jeden z piękniejszych dni, przeżyłam to, choć tez mi się wydawało, że umrę ze stresu. A w dniu ślubu wzięłam parę ziołowych tabletek na skołatane nerwy a potem robiłam już wszystko wg "ślubnego scenariusza". Nie było czasu na myslenie o stresie!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana juz
sekata dzieki poprawilas mi humor :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana juz
Hej. Wracam do tematu. Czy ktos mial podobny problem? Jak sobie poradzilyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zestresowana, a kto Ci zdiagnozował fobię społeczną? Psychiatra, psycholog? Kto Ci przepisał te leki? Ostatnio spotkałam się z sytuacją, że dziewczyna walcząca z depresją łykała prochy przepisane przez lekarza rodzinnego, zamiast iść na terapię do specjalisty niepotrzebnie truła się 2 lata. Fobia społeczna to rzecz, którą się normalnie leczy. Tyle, że najlepsze efekty dają nie tabletki (w przypadku fobii są zupełnie bezużyteczne, mogą jedynie na chwilę uspokajać, ale nie eliminują problemu), a terapia, zdecydowanie najlepiej behawioralna lub poznawczo - behawioralna. Fobie są jednymi z najlepiej wyleczalnych przypadłości, poziom wyleczenia w terapii behawioralnej to niemal 90%. Idź do specjalisty, bo ślub to tylko jedna z wieeelu sytuacji, w których to będzie Ci przeszkadzać. Tabletkami nic nie zmienisz. A na terapię masz jeszcze czas, behawioralne i poznawczo - behawioralne są zazwyczaj krótkoterminowe. ..a jeżeli leki przepisał Ci rodzinny, to cóż.. możesz wcale nie mieć żadnej fobii... większość ludzi denerwuje sie strasznie przed ślubem (to jedna z najwyżej punktowanych pozycji na skali stresu Holmesa i Ryana) i tak, jak napisała Sękata - możesz wcale nie być ewenementem w tej dziedzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miesiac po slubie
:) ja tez sie obawialam tego ze bede " na swieczniku" ale.. stres spowodowal ze ani troche sie nie przejmowalam tym pozniej - juz na slubie i weselu, jesli bedziesz otoczona tymi na ktorych Ci zalezy ( zeby byli z Toba tego dnia) i nie bedzie Ci zalezalo na tym " co kto powie" ewentualnie to moze uda Ci sie tak jak mi sie udalo przezyc slub i wesele bezstreowo. Do mnie tylko momentami docieralo co sie dzieje :) bylam szczesliwa, skladajac przysiege , skladajac rodzicom podziekowania i sluchajac " cudownych rodzicow mam" zalamal mi sie troche glos, wzruszylm sie, naszczescie obylo sie bez lez, ale mimo ze bylam przeszczesliwa w tym dniu to nie docieralo do mnie ze to ja biore slub, ze to my jestesmy na swieczniku.. to byl taki "szok" :) pozytywny, bylam tak szczesliwa ze nie moglam sie stresowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana juz
Fobie zdiagnozowal u mnie psychiatra i przepisal mi leki. Zdaje sobie spawe, ze leki nie zalatwiaja problemu i kiedys bede musiala podjac sie terapii. Narazie jednak nie mam takiej mozliwosci. Teraz przez caly czas brania lekow czuje sie dobrze i funkcjonuje w miare normalnie. Boje sie tylko czy nie dostane ataku paniki przed oltarzem :( miesiac po slubie --> fajnie ze masz to juz za soba i slub byl dla ciebie cudownym wydarzeniem. Ale stres a fobia spoleczna to dwie inne rzeczy. Chcialabym ''tylko sie stresowac''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junior585
2 tygodnie temu brałem ślub kościelny, lekarz przepisał mi Zomiren. Przed Ślubem zero stresu (50ml wódki) W kościele nawet nie zauważyłem kiedy msza mineła nie stersowałem sie że ktoś na mnie patrzy. Kiedyś nie wyobrażałem sobie tego dnia a teraz sie z tego śmieje. Pozdrawiam wszystkich i trzymajcie sie głowa do góry przeżyjecie!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×