chyba zakochałam się w przyjacielu

I nie jesteśmy szczeniakami, ja mam 24, on 29 lat. To, że on coś do mnie czuje nie mam najmniejszych wątpliwości, tylko boi sie pwoiedziec wprost. Zreszta czasami robi jakies aluzje, ale ja udaje ze nie wiem o co chodzi. Ale teraz łapie sie na tym, że coraz czesciej o nim myslę, ze jak go nie ma na gg to kogoś mi brakuje.... ehhhh

to teraz wystarczy mu to pokazac delikatnie i jestescie razem, sczesliwi:) tylko , nie kazdemu wychodzi z takiej przyjazni zwiacek ;/ mi np. nie wyszlo ;/ ale wammoze sie udac :P

Chciałabym nasrać mu do ryja z mocą potrójnej bomby wodorowej.

no własnie tego sie obawiam:( zawsze ze wszytskiego mu się spowiadałam, z nie udanych związków itp, a on nigdy nie odmówił, nawet jestem pewna ze w ogień za mną by skoczył, trochę mam wątpliwości czy to miłosc czy tylko przywiązanie, lubie go, moge gadać z nim godzinami, z charakteru super, można z nim iśc na kompromis, nie pali, nie pije, pracuje, eehhhh same superlatywy:(

z tego co mowisz to swietny chlopak wiec nie czekaj zbyt dlugo, bo w koncu znajdze sobie kogos i dopiero bedzie Ci go brakowalo... pozdrawiam i zycze Wam powodzenia:)

Pójdę do niego, zapukam do drzwi, wystawię du.pę i wyznam dozgonną miłość :)

Walcz o to dziewczyno, idź za sercem. Ja miałam chyba podobną sytuację, ale spieprzyłam to-wróciłam do chłopaka który traktuje mnie jak śmiecia, a zostawiłam cudownego przyjaciela. Ja żałuję. Wykorzystaj szansę, daj ją Wam obojgu :)

jak mu dac do zrozumienia?

Chyba się zapędziłam z tą walką :D Ale postaraj się :D