Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiem wiem jestem beznadziejn

co ja mam zrobic? spotkac się nim?

Polecane posty

Gość wiem wiem jestem beznadziejn

od 4 lat jestem w związku z meżczyzną; wiadomo- raz jest lepiej, a raz gorzej... wiem, że on nie chce sie ze mną rozstawac ( w listopadzie jedziemy do Rzymu- zarezerwował bilet, a zimą na miesiąc na giblartar, w ogóle jak tylko mówi o przyszłości, to pojawiam się w niej i ja...) W ciągu czterch tych lat zaszedł mi za skórę nie raz :( moja kobieca natura nie pozwoliła tego tak zostawić i zaczęłam ten związek traktowac bardziej luzacko, tzn. nie myślałam, ze on jest naj- we wszystkim ;) Poznawałam nowych ludzi , spotykalam się z nimi...., kilku się we mnie zakochało :( .... ale ostatnio odebrałam wiadomość na naszej klasie, od kogoś, kogo nie znam..."pogratulować niesamowicie zniewalającej urody", z grzeczności- odpisałam. Sęk w tym, że On też mi odpisał... tak to się zaczęło. Od kilunastu dni mamy ze sobą bardzo dobry kontakt- codzienne telefony kilkudziesiecio minutowe długie maile... Problem w tym, że widziałam go tylko na zdjęciach, a koles zaświrował mi w głowie... jego inteligencja jest sexy.... On wie, ze jestem w związku- jak się o tym dowiedział, powiedział, że nie che nikomu nic niszczyć, ale ja stwierdziłam, że mam dużo kolegów i mi to nie przeszkadza... Ale myślę o nim dużo i ciagle...a o moim- niebardzo... Mamy się spotkać, przyjedzie specjalnie 400 kilometrów. Nie wiem, czy się odważę- boję się, że się zakocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna-ania
co Ci szkodzi? Ryzyk fizyk. Twój men wcale nie musi o tym wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ma byc to i tak bedzie
spotkaj sie z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyuoz
" Na Gibraltar"- chyba do gibraltaru! Z jakaś wyspą Ci się pomyliło, nawiasem mówiąc współczuję- Gibraltar jest wyjątkowo brzydki, nie wiem co tam można robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem wiem jestem beznadziejn
Broń Boże- nie powiem mu tego.... On strasznie mnie pociąga.... jest tak madry, ma tak seksowny glos. Jest ginekologiem- moja koleżanka, jak go zobaczyla powiedziała, że nie poszłaby do niego, bo ma za słodki uśmiech.... :) On mi powiedział, że mnie traktuje, jak kobietę, a ja go- jak kolegę... nie wiem. Poszłybyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a idz. spotkaj sie
zdradz i baw sie dobrze:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem wiem jestem beznadziejn
DO GIBLARTARU...? Poczytaj google, zresztą nie to jest przewodnia sprawa.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Gibraltaru
Bo to Państwo jest, jakbyś nie wiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgrwegreq
pociaga cie pewnie dlatego, ze jest "odmianą". zastanow sie, czy to przypadkiem nie ten powod i czy przypadkiem z chmur szybko nie zlecisz na ziemie i obudzisz sie z reka w nocniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem wiem jestem beznadziejn
to jest kolonia, a nie państwo.... a mi chodzi o rejony ciesniny gib., nieważne zresztą... co robić? wycieczki do afryki i na wyspy kanaryjskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem wiem jestem beznadziejn
nie chcę ranić nikogo. poza tym dobrze mi jest w tym związku... ale brakuje mi... początków, tak właśnie! Wtedy wszystko bylo piękne, tajemnicze. Odkrywaliśmy się nawzajem. Romantyczne chwile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rthz nl
To już nigdy nie wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgrwegreq
jelsi chcesz miec trwaly zwiazek powyzej kilku lat i rodzice, to przyzwyczaj sie, ze w kazdym bedzie tak, ze po jakims czasie zostanie przyjazn i przyzwyczajneie i to nie ejst nic zlego tylko cos normlanego. to trzeba zaakceptowac, chyba ze ktos chce sobie zmieniac co pare lat partnera, zeby przez cale zycie non stop czuc motyle w brzuchu. ale to hcyba wszystko nie na tym polega. czas dorosnac i zaakceptowac tą "gsłodko-gorzką" prawde :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem wiem jestem beznadziejn
rgrwegreq- dzięki :* pozostało mi wspominać, o tym, co było X lat temu.... i cieszyć się, że komuś na mnie zależy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gugen
Powinnaś przede wszystkim starać się na spokojnie obserwować rozwój sytuacji, nie ulegać zbytnio emocjom i wyciągać wnioski logicznie. Mnie życie nauczyło, że mężczyznom wychodzi to o wiele łatwiej, kobiety od razu wmawiają sobie tysiące romantycznych historii, które nijak się mają do realnych zdarzeń i słów. Za to mężczyźni zazwyczaj mówią prosto o co im chodzi, nie wymyślają historyjek i prosto formułują czego chcą. Napisałaś coś co może być jasnym wyjaśnieniem czego on chce od Ciebie: "On wie, ze jestem w związku- jak się o tym dowiedział, powiedział, że nie che nikomu nic niszczyć, ale ja stwierdziłam, że mam dużo kolegów i mi to nie przeszkadza..." Wybacz ale on wysłał do Cibie jasny komunikat: nie chce rozwalać Twojego związku. Jeśli by mu zależało na związku z Tobą to raczej by się zapytał, czy dobrze się wam układa, chciałby wybadać czy ma szanse. Ty za to radośnie mu powiedziałaś, że jesteś w związku, ale masz wielu kolegów. Ja na jego miejscu odebrałabym to jako stwierdzenie lubię przygody, może się zabawimy, masz na to moje przyzwolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głupia jesteś. ryzykujesz stałym związkiem dla zwykłego zauroczenia:] to chyba normalne, że przez 4 lata nie może być codziennie pięknie i słodko? wspólczuję Twojemu facetowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem wiem jestem beznadziejn
Nie współczuj mu.... bo nie warto- coś o tym wiem ;) Co do tego, czy się dopytywał o mój związek- oczywiście, to ja nie chciałam rozmawiać z nim na ten temat, bo akurat nie układało nam sie rewelacyjnie, ale on drążył temat; jak długo? czemu?.... etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a spotkaj sie z tym nowym,zeby docenic \"starego\". zobaczysz ,ze przez internet, telefon to co innego niz w realu rozczarujesz sie i docenisz swojego obecnego kolesia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja nie moge
a idz co ci szkodzi:) opowiesz nam jak bylo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×