Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość teigerin

Nienawidzę swojej matki

Polecane posty

Gość teigerin

Muszę to z siebie wyrzucić, a powoli zatracam umiejętność rozmawiania o tym. Od moich najmłodszych lat pamiętam, że moja mama miała napady - napady wsciekłości, czasami o cos konkretnego czasami o coś błahego. Kiedy przychodził lub przychodzi taki napadzaczyna mówic wszystko co mogłoby mnie zranić. Z reguły jest to wszystko bardzo nielogiczne i nie mające żadnych podstaw. Wyżywa sie wtedy również na przedmiotach martwych, krzyczy, przeklina, czasami płacze. Taka sytuacja trwa z reguły 1,2 dni, potem następuje dzień nieodzywania się, a nastepnie przymilania i powrotu do normalności. Z reguły po tym wszystkim rozumie, że jej złosć była bezpodstawna lub niewspółmierna do problemu, ale co z tego jak ta sama sytuacja znowu się powtarza, a ostatnio coraz cześciej. W te wakacje podczas wakacji w Egipcie nie odzywała się do mnie przez prawie 2 dni. Teraz ma własnie miejsce jedna z takich awantur. Zaczęło się w czwartek Wujek przyszedł zamontować gniazdka, mnie nie było w domu. Mojej mamie nie spodobało się jak to zrobił, więc w furii odkreciła oba i próbowała to zrobiś sama, ale nie umiała. Kiedy wróciłam zaczeła krzyczec i płakac, ze wszystko się psuje i wszyscy ją mają gdzieś. W piatek, zadzwoniłam po elektryka, który jej zdaniem tez to zrobił źle, więc znowu rozmontowała i przez dwie godziny się na mnie darła, wyzywała, wypominała np. że wczoraj mój chłopak jadł u nas kolację i czy ona ma go na utrzymaniu. Potem próbowała wyrzucic mojego kota. Dzisiaj jak wyszłam to też go wyrzuciał, ale miałaczał za glośno na sieni, wiec go wpusciła spowrotem. W czasie kazdej takiej awantury staram sie opanowac swoje uczucia i nie pozwolić aby negatywne emocje wzięły górę. Staram sie ją rozumieć - jest nieszczesliwa, samotna itp. Ale ile mozna? jak burza mija to mam wyrzuty sumienia z powodu wszystkich moich złych mysli o niej. Kiedys myslałam, ze jak będę robiła wszystko tak jak chce i kiedy chce to bedzie dobrze, nie będzie awantur. Ale nic bardziej mylnego, ckolwiek robię, jak bardzo nie staram się ją uszcześliwić i tak zawsze jest cos źle. Najczęsciej zaczyna się od tego, że ktos inny ją zdenerwował, ale ostatecznie i tak na mnie sie wyładowuje. Powoli trace siłę. Ta cała sytuacja odbiera mi energię do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukrywam sie
też mi się dawniej wydawało że swojej nienawidze teraz wiem ile dla mnie robiła/robi i mogę powiedzieć że kocham ją najbardziej :) z czasem też to kiedys zrozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
idz z mama do psychologa...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
łatwiej jest znienawidzić niż pomóc chorej osobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teigerin
Chwilowe załamanie to to raczej nie jest. Odkąd pamiętam były takie sytuacje. również wtedy kiedy mój tata jeszcze zył i samotna raczej nie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teigerin
nienawidze to może za mocne słowo. Wielokrotnie próbowałam z nią pójść do lekarza, namówić na rozmowę z kimś, ale ona nie chce. Mam ja siłą zaciagnąć. Robię wszystko, zeby wyszła do ludzi, poznała kogos, ale ja przecież nie mogę żyć za nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile masz lat? moze po prostu nie mieszkajcie razem - a pozniej jakos namowisz ja na wizyte u lekarza, moze pogadaj z jakas mamie bliska osoba i ona pomoze namowic ja na wizyte - no cokolwiek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teigerin
Ciocia tez próbowała i nic. Na szczęscie/ lub nieszczescie wyjezdzam za miesiąc na pół roku, a potem mam zamiar się wyprowadzic. Ale ona i tak będzie mnie tyranizowac - dzwonić, krzyczec przez telefoon albo na odwrot mówić jaka jest biedna, co będzie we mnie wywoływać wyrzuty sumienia - już to przerabiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×