Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona zakochana

co o tym sadzicie?

Polecane posty

Gość ona zakochana
dam taki przyklad,moj brat byl z dziewczyna pol roku jak zdecydowali sie na lub cala rodzina w tym i ja za glowy sie lapalismy!!! teraz sa malzenstwem 5roczek i sa przeszczesliwi :) takze nie czas tu jest najwazniejzy a uczucia i kwestia podejscia do siebie i dogadania sie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
przepraszam za zjadanie liter ale nawala mi klawiaturka;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malala
ale masz podejscie - typowo moherowe tutaj i na drugim topicu. nie rozmuiesz ze przez takie mieszkanie wspolne wiele roznych rzeczy moze wyjsc o ktorych nawet nie mialas wczesneij pojecia - i nie wszystkie da sie rozwiazac bo sie kochacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
jasne ze wyjdzie wiele,kazdy ma wady i zalety:) ale czy zamiezkamy razem za 5.10.15,40lat a maja wyjsc to itak wyjda prawda?:) wiec nie zmienie mojego moherowego podejscia:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
a zycie we dwojke to zuka pojscia na kompromis zrozumieniu drugiej ooby staraniu sie akceptowac oczywiscie wszystko w granicach rozsadku... ja rowniez nie jestem idealna. Latwego charakteru tez nie mam,do czego przyznaje sie bez bicia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
mialo byc *sztuka pojcia na kompromis.... ah ta klawiatura!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malala
oczywiscie ale moze sie okazac ze az na takie kompromisy nie chcesz isc... zreszta ty juz podjelas decyzje wiec zycze powodzenia i napisz jak mu sie oswiadczylas :) chetnie poslucham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
az tak zle mysle nie bedzie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalahariii
jest taki dowcip: Ona: Kochasz mnie? On: Tak. Ona: To kiedy slub? On: NIe zmieniaj tematu. i wlasnie przez ten dowcip sprowokowalam go do decyzji o slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto myśl rozsądnie
"jezeli sie kocha to zaakceptuje sie podzial obowaizkow, dogada sie w kwestii porozrzucanych skrpetek po calym mieszkaniu...itp." tia...oczywiście....tylko że ty tak myślisz nie oznacza automatycznie że Twój facet myśli identycznie....gdy nagle będzie trzeba wspólnie dbac o dom, płacic rachunki i wyrzucac śmieci....może się okazac że "miłośc Twojego faceta nie była tak silna jak myślałaś" nie znasz życia i nie masz doświadczenia, każdy młody myśli że wie więcej o życiu niż ludzie od niego starsi, bardziej doświadczeni itp bo taka jest przywara młodości, młodośc dąży do usamodzielnienia się i robienia wszystkiego po swojemu i pod prąd....a prawda jest taka że każdy ze starszych już ten etap przezył i wie jak życie weryfikuje takie górnolotne postrzeganie życia, świata i zwiążków sama pomyśl ile małżeństw, związków się rozpada bo ludzie się nie dogadują w jakiś kwestiach, bo wspólne życie, mieskzanie ze sobą, wychowywanie dzieci okazało się inne lub trudniejsze niż sobie to wcześniej wyobrażali chyba nie sądzisz że wszyscy Ci ludzie wiązali się ze sobą w złej wierze i z góry zaplanowali że im nie wyjdzie, nie oni wierzyli że wszystko będzie cacy bo się bardzo kochają...po prostu zabrakło gdzie wyobraźni, porozumienia, zdolności kompromisu, dojrzałości czy po prostu miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalahariii
tylko 1 pytanie...dawno temu nasi dziskowie i babki braly slub czasem w ciemno...bo ich rodzice wyswatali, itd...i takie malzenstwa zyli razem dlugo i szczesliwie...bez mieszkania razem, wyprobowywania sie. potrzeba sporo milosci, wiary w przyszlosc i rozsadku...troche glupio jest tak powiedziec: chodz pomieszkamy 2 miesiace razem jak nam nie wyjdzie to sie rozstaniemy... chore...no i bede tak mieszkac z 4 chlopakami po kilka miesiecy albo lat az trafie na tego jedynego...nonsens...nie chce byc niczyja konkubina (bo nalezy nazwac rzecz po imieniu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
jest przyjemnosc jest ryzyko!:) myli podobnie bo przeciez my rozmawiamy ze soba hm?:)gdyby patrzec na to ile ludzi sie rozwodzi nie dogaduje itp,muialabym nie miec faceta nie byc w zwiazku bo przeciez jest tyyle nie udanych malzenstw?? szczescie ze sa i te udane wiec szansa ze i ja bd w takim zwiazku prawda? a na zycie patrze optymistycznie a nie pesymistycznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto myśl rozsądnie
owszem kiedyś ludzie byli swatani i żyli ze sobą aż do śmierci.... cokolwiek się działo kobiety nadal tkwiły w takich małżeństwach, nie ważne czy mąz pił bił czy gwałcił....taka była mentalnośc i kobietom nie wypadało odejśc, dziś nadal są takie małżeństwa że kobiety znosza wszystko byle małżeństwo trwało bo rozwód to wstyd i jest nieakceptowany społecznie nie chodzi o testowanie, nikt nie każe Ci wskakiwac facetowi do łóżka, są przecież pary które świadomie i z własnej decyzji odkładają seks na po śłubie....można byc ze sobą i nie uprawiac seksu, to w końcu decyzja dwojga ludzi chodzi przede wszystkim o to by decyzja o ślubie była dojrzała i przemyślana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ...kalahariii
[haha nie sluchaj ich...wmawiaja Ci co jest u nas kulturowo przyjete a sami co robia?czy w naszej kulturze babki mieszkaly z dziadkami przed slubem?skoro czasy sie zmieniaja to czemu masz mu tego nie zaproponowac skoro sie kochacie?] Kompletbne androny naiwne dziewcze mowisz Prawdfa jest taka, że dziewczyna z chłopakiem mieszkaj ą przed ślubem rok, dwa. pięć dziesięć ... i jakos do slubu im się nie śpieszy tzn. nie im tylko MU :) Wiem coś o tym A wiesz ktore dziewczyny wychodzą za mąż , właSNIE TE KTORE NIE MIESZKAJĄ RAZEM PRZED ŚLUBEM... Czasy się zmieniaja to fakt, ale pewne zasady pozostają i to tez fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto myśl rozsądnie
a Ty argumentujesz chęć ślubu tym że jesteście razem już rok i razem wyjeżdżacie za granicę ile w ogóle macie lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
mowiz jakbys miala same zle doswiadczenia w zyciu... a tlumaczysz to tym jak to nie znasz zycia... a ja powtarzam jesli ktos ma byc z druga ooba to bedzie czy sie pobiora rok po byciu razem czy 10 lat po byciu razem... na to nie ma reguly... nawiazujac do tematu bycia z kims bo tamto czy to nie wypada to powiem tak; bylam kiedys z facetem ktory poniosl na mnie reke...tylko i az podniosl i wiecej tego nie zrobil bo odeszlam...! skoro podniosl na mnie reke raz to zrobi to i drugi raz... ja do tych''glupich' nie naleze i znam swoja wartosc. Poprostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
Ja go bardzo kocham jetesmy szczesliwi wiec dlaczego mam nie myslec o slubie? dogadujemy sie swietnie,czuje sie kochana,potrzebna,doceniania... jest mi bardzo dobrze z nim chce dawac mu szczescie kazdego dnia byc przy nim na dobre i zle ...co w tym tak dziwnego ze pragne z cale serca byc jego zona ,spedzic z nim reszte zycia ?:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto myśl rozsądnie
wiesz facet który mieszka z kobietą dłużej niż rok i nie myśli o ślubie....to gdyby nie mieszkali razem też by o ślubie nie myślał, po prostu taka kategoria facetów, którym nigdy się nie spieszy do ołtarza gdy dziewczyna mieszka z takim pacanem dłużej niż rok i nawet o ślubie nie wspomni to po prostu jest głupia i naiwna, bo mądra juz dawno by dała mu do zrozumienia że oczekuje zaręczyn i wspólnych planów tylko głupia i taka co siebie nie szanuje pozwoli by koleś z nią pomieszkiwał bez zobowiązań latami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto myśl rozsądnie
zresztą po co Ci moje rady, sama wiesz czego chcesz i sama się przekonasz co życie przyniesie, każdy bierze odpowiedzialnośc tylko za własne czyny życzę byście zawsze tak zgodni byli i ani czas ani żadne kłopoty Was nie zmieniły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
nie jestes przegrana bo kazdy ma swoje podejscie do wszelakich spraw :) ja mam swoje cele marzenia wiem czego chce jak kazdy z nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
wlasnie, jestem odpowiedzialna za swoje decyzje czyny i konsekwencje w razie niepowodzen poniose ja :) dzieki, wzajemnie zycze szczescia i... wiecej optymizmu w zyciu!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile macie laat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
mamy po 21 lat. hm Misiek co w tym smiesznego??... NIe rozumiem?;|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z jednej strony to
zazdroszcze ci tej mlodzienczej ekscytacji a z drugiej strony to zal mi ciebie bo mozesz sie niezle w zyciu przejechac - wiem ze zaraz napiesz ze twoj misiek cie bardzo kocha i nigdy cie nie zostawi - nie mowie ze bedzie inaczej - jednak faceci w tym wieku sa jeszcze strasznie dziecinni i jesli nawet wydaje ci sie inaczej to tak zazwyczaj nie jest.... ale zycze ci wszyskiego najlepszego i powodzenia tylko zebys pozniej nie musiala lez wylewac przez niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w kwestii mieszkania razem to jestem przeciwniczką właśnie dlatego jak to kalahariii określiła że nie chciałabym byc niczyją konkubiną i mam do tego prawo. Poza tym ja to widzę trochę w ten sposób że wiadomo że okres narzeczeństwa to czas próby dla dwojga ludzi, ale wg mnie to nie próba jak nam się fajnie razem ma mieszkać ale jak znieść to że nie możemy sie widywać tak często jakbyśmy tego chcieli. Podczas zakochania człowiek chciałby sie widywać z druga osobą nonstop a nie zawsze to możliwe jest. A zamieszkując razem nie uczymy sie znosić rozstania ze sobą, a wiadomo że czasem trzeba. Ja wśród znajomych którzy zamieszkują ze sobą to słyszę często taką wymówkę \"a bo byśmy sie wogóle ze soba nie widywali\" (w sensie nie moglibyśmy sie widywać codziennie). Ale to nie moja sprawa, tylko moje zdanie jest takie że w rozłące też trzeba nauczyć się żyć. Ja mam szwagierkę która mieszka ze swoim facetem nie wiem od kiedy i po ilu latach związku zaczeli bo nawet mój mąż nie potrafi mi tego powiedzieć (8 lat są ze sobą), ale nie potrafią się na krok rozstać ze swoim facetem i to jest dopiero chore. Ona sie chora robi jak on do niej nie zadzwoni z pracy, jak on ma wolne w pracy to go ciągneła na uczelnię żeby z nią na zajęciach posiedział, a juz o wychodzeniu gdzieś ze znajomymi czy wyjeździe do domu bez niej to nie ma mowy. do autorki ja nie uważam że jest coś złego w tym że myślisz o slubie z ukochana osobą, ale jednak rok związku to jest zbyt mało żeby kogoś poznać. Wiem że napisałaś że znacie sie już 6 lat i dopiero rok jesteście razem ale wierz mi że to nie to samo poznawać kogoś w związku i poznawać go jako znajomego czy przyjaciela. Ja z moim mężem zaczełam sie spotykac dopiero po 3 latach znajomości, przyjaźniłam się z nim, znałam jego niektóre tajemnice, wiedziałam co lubi co nie, spędzałam z nim dużo czasu ale to nie jest to samo kiedy czujesz do tej osoby odwzajemnioną miłość. Nie wiem czy zauważyłaś ale wtedy poznaje się drugą osobę inaczej. Moja koleżanka ze stancji znała swojego faceta od podstawówki i dopiero na drugim roku studiów zaczeła z nim chodzić, on niby pracował i zarabiał na siebie ona studiowała i dorabiała trochę, oboje gadali o slubie o dzieciach, chodzili ze sobą półtora roku, potem okazało się ze to nie to. Nawet nie wiem do końca co było nie tak, wydaje mi się że motylki puściły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ... Przypadkowy przechodzie
Podzielam twoje zdanie i wiem co mowię, jestem 37 lat po slubie czyli mam doświadczenie życiowe i możecie mi wierzyć, nie mozna postepować pohopnie pod wpływem chwili, a miłość ...... to uczucie, które trzeba piel ęgnowac przez całe wspólne wasze życie i musza to robić 2 osoby .... juz nasze babcie i dziadkowie o tym wiedzieli ........... Narzeczeństwo to jeden z najpiekniejszych okresów w życiu człowieka i nie wiem dlaczego młodzi ludzie sobie ten okres chca odbierać ... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
dziekuje bardzo za odpowiedzi :) i rady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×