Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .-/-.

Motywacja do samodzielnej pracy, nauki

Polecane posty

Gość .-/-.

Potraficie usiąść i uczyć się jakiegoś trudnego przedmiotu kilka dni z rzędu po od rana do wieczora? Ja mam z tym problemy. Poza tym, że mnie to bardzo męczy i mam wielką chęć zająć się czymś innym (wszystko inne przynosi ulgę - czytanie czego innego, oglądanie TV, choć wywołuje to jednocześnie poczucie winy) to podczas nauki ogarnia mnie strach i wątpliwości, czy uda mi się tego nauczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identycznie
:O mam poprawki - najbliższa za niecałe 3 tygodnie.... coś tam czytam,ale dosłownie godzinie na dzień lub dwa....a powinnam uczyc sie codziennie po 3 godziny chociaż.... potrafię przewalic cały wieczór (w dzień pracuję) na oglądanie tv, czytanie,a nawet sprzątanie....o 18 mówię sobie,ze zacznę sie uczyc o 19,o 19,że o 20 i takim sposobem robnic sie 23, stwieerdziam,że jest póxno i i tak juz nic mi nie wejdzie do głowy. I idę spać :O A w nocy budzę się z poczuciem winy...i myślą,ze czas ucieka,a ja nie zdazę.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CoRobicNo
Nie jestem sama.. za 6 dni mam pierwsza poprawke a nie umiem nic, i co robie? siedze na kafe :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identycznie
nawet w pracy teraz mogłabym sie uczyc....szef na urlopie....wieje nudą, nie ma co robić.....8 godzin siedzę w necie :O Próbuję coś tam czytać,ale zaraz ktoś mnie rozprasza, dzwoni telefon itd. Za 5 minut mogłabym wrócić do nauki,ale nie ja najpierw sprawdzam pocztę, wchodzę na nk itp itd :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .-/-.
Ale do tej pory jakoś udawało się nam zaliczać, trzeba się pouczyć to i tym razem może się uda. Choć ile stresu kosztowały mnie poprzednie lata to... naprawdę. Przed samym egzaminem serce podchodziło mi do gardła. A są chyba ludzie, którzy potrafią się zdyscyplinować. To pewnie oni odnoszą w życiu największe sukcesy... Czy można w sobie wypracować taką cechę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CoRobicNo
Chyba można... Ja mam ciagle nadzieje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .-/-.
Ciekawe, może wypowie się ktoś, kto prowadzi zdyscyplinowane życie...Tylko, że takie osoby pewnie nie marnują czasu na kafeterii..................................................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak muszę to potrafię siedzieć 4 dni i kuć od 11 do 20. Ale męczy mnie to niesamowicie i zawsze szukam zajęcia, by zrobić sobie przerwę- a to ugotować sobie jakies super danie, a to pomalować db wyglądające pazury, itd :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identycznie
nie wiem... Faktycznie - odkąd studiuję zaocznie, mam problemy z nauką. W szkole byłam dobrą uczennicą. A teraz? Naukę odkładam na ostanią chwilę. DOSŁOWNIE. nie na ostatni tydzień,ale na ostatnią noc przed egzaminem :O U mnie najczęsciej jest tak,że ok miesiac przed sesją opracowywuję "plan działania". Obiecuję sobie,że np. dziennie przeczytam tyle a tyle stron,że co dzień pouczę siepo 2 godziny dwóch przedmiotów.... kupuję ksiazki,zaznaczam rozdziały do przeczytania...i co? i nic. Na parę dni przed egazminem szukam skryptów i obiecuję sobie je wkuć. Na dzień przed egzaminem czytam po raz pierwszy te skrypty stwierdzając,ze nic z tego nie rozumiem i nie zdąze ich wkuć, a nawet nie zdażę wszystkiego przeczytać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .-/-.
jak ktoś mi niedawno powiedział bolesną ale prawdę w oczy, to wszystko (kafeteria, nasza klasa itp) to są ucieczki. Trochę jak alkohol. Ucieczki przed stresem, zmartwieniami, strachem, przed życiem, przed rozwiązywaniem problemów. Ja o tym wiem. Rozumiem to ostatnio już jasno i co raz postanawiam poprawę. Siadam. Wyłączam wszystko i...zabieram się do pracy. Nawet snuje w myśli marzenia o moim pięknym szczęśliwszym życiu, dzięki temu wysiłkowi. ..... ...ale za niedługa chwilę nadchodzi zmęczenie i powalająca wątpliwość: przecież to i tak się nie uda, przecież to idzie tak powoli... och to straszne, że tak trudno się zmienić:( staram się nie poddawać, może wreszcie się uda, może choć po trochu uda mi się zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam kolezankę na studiach, która potrafiła zacząć się czyć np. miesiąc przed egzaminem. Umiała potem wszystko - chyba na pamięć. Ale to wg mnie świadczy o byciu nadgorliwym albo wolnym przywsajaniu sobie wiedzy. Kuła miesiąc, opowiadała potem na zmiane- raz że "nic nie umie" a raz że "wszystko umiem, ty nie zdasz" :O i co to dało? nic. bo pracę jej i tak załatwiła koleżanka, którą rok wcześniej wylali ze studiów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja nie mog.ę
ja mam a raczej miałam podobnie jak trzeba było uczyć się do egzaminu to zanim siadłam do ksiażek to byl rytualny przegląd stron intermetowych - kafe nk grono poczty 3 i później kafe bo może ktos napisał nk bo moze ktoś zaprosił grono bo nowe zdjęcia itd itd. Zajmowało mi to ok 2 godz zanim wyrzuty sumienia były już na tyle duże żeby sie zacząć uczyć. UF ale dzięki Bogu mam wszystko zaliczone praca napisana i obroniona i koniec ze studiami a od października znowu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej zrobić sobie dobry plan: rozpisać kiedy co mam się nauczyć. Przeznaczyć na to np 6 dni [jeden na wszelki wypadek :D ] i kuć, nie ma rady. I nie wlączać wówczas kompa bo to samo zło :D :D :D [oczywiście zalezy na jaki egzam te 6 dni ;) ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identycznie
mi to nic nie daje....jesst dokłanide tak,jak piszecie.... nk, kafe, grono, mail, po klika razy, na przemian, co chwila......jak mi sie znudzi, to tv.....a jak wreszcie wszytko wyłączę, siadam z ksiazką i........ piszę smsy, puszczam sygnałki, robie sobie zdjecia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wy to jeszcze macie miesiąc wolnego a ja od września zasuwam. I w dodatku teraz będę miała najciężej bo idę do liceum :O I w czasie nauki internet może nie zabiera mi tyle czasu ale jak sie wezme do książek to moge od 16 do 20 siedziec i nic sie nie nauczyc bo mysle zupelnie o czym innym, a tak intensywnie to chyba zabieram się po obejrzeniu wszystkich seriali które są wieczorem czyli coś koło 22 :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×