Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Totalna paranoja normalnie

POstawilam wszystko na jedna karte i przegralam

Polecane posty

Gość Totalna paranoja normalnie

Zostawilam faceta z ktorym nie widzialam wspolnej przyszlosci z powodu jego beztroskiego zachowania. On mowi ze sie sie zmieni , chce byc ze mna , ale po poltora roku zapewnien juz nie wierze. Zostawilam Go i wyjechalam 2000km na studia za granica, jestem w malym miasteczku i nie znam nikogo, czuej sie fatalnie i tak obco. Boje sie ,ze ulegne Jego namowom i On przyjedzie do mnie, i znow bedzie jak bylo... nie wiem czy jestem po prostu samotna czy dac mu czas by dojrzal.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Totalna paranoja normalnie
mam juz 25 lat i te studia sa dla mnie przepustka do lepszego zycia, On jest starszy , nie chce sie dalej uczyc, rozwijac(choc mowi ze chce ale tego nie robi wiec dla mnie jasne) ale moze zrozumie jak mnie mu zabraklo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Totalna paranoja normalnie
czy ktos mial podobnie?? rozstanie pomoglo zrozumiec pewne rzeczy partnerowi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przegrałaś tylko jest Ci smutno. To się zdarza, kiedy zachodzą zmiany.Koniec związku to zwykle sytuacja mocno stresująca i smutna. Podjęłaś taką decyzję, zamknęły się jakieś drzwi... teraz do przodu. 🌻 na nowy początek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skołowany
Samotność. Twoja reakcja jest normalna. Ciężko ci będzie w najbliższych tygodnaich ale musisz to przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skołowany
po prostu brakuje ci kogoś bliskeigo i naturalny odruch jest że wracasz myślami do neigo - staraj sie poznać jak najwiecej osob tam gdzie jestes. na studiach. przy okazji mozna spytac gdzie studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Totalna paranoja normalnie
dzwonie do Niego i zastanawiam sie czy to milosc czy przyzwyczajenie?? bylismy razem 2 lata marzy mi sie milosc, taka maksymalna chemia jak z filmow, ale watpie ze ja znajde na malej wsi w Szwecji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Totalna paranoja normalnie
studiuje w 20to tysiecznym miasteczku na polnocy Szwecji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Totalna paranoja normalnie
czuje sie jakbym zostawila jedyna szanse na szczescie, bo On mnie kochal bardzo , naprawde w zyciu nikt mnie tak nie kochal i wiem to i czulam to moje pytanie wiec: dlaczego nie chce isc do przodu tak jak ja?? nie ma ambicji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skołowany
Szukaj znajomych tam. CO cie pognalo akurat do malego miasyteczka w szwecji? Jak zadzwonisz do niego to już do siebie wrocicie. i nie chodzi o to ze nei macie do siebie wrócic - ale nie dlatego ze czulas sie samotnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Ci tak - ja "uciekłam" gdyż on miał inne wartości w życiu (zrozumiesz jak przeczytasz "zdradzani? przez internet" z dnia na dzień spakowałam się i wyjechałam z UK do PL. życie nie stało się łatwiejsze - ale na pewno było lepsze - i jest z każdym dniem z szansą na nowe - może PL to nie raj dla mnie - ale mam tu prawo się rozwijać a nie tkwić w cierpieniu.... bo jeśli jesteś w związku i nie czujesz się szczęśliwa to - cierpisz a tego przecież nikt nie chce. Głowa do góry i nie czekaj aż on zrobi minę spaniela - udowodnij sobie co sama jesteś warta i na pewno stać Cię na wiele żeby dumnie i dobrze czuć się w swoim towarzystwie. A samo to że zaryzykowałaś ..... to pokłon:) Nie ryzykujesz - nie zdobędziesz Ryzykujesz - zdobędziesz - JEŚLI ŻYĆ BĘDZIESZ. więc żyj i nie żałuj swoich decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Totalna paranoja normalnie
POgnal mnie kierunek ktory jest moja oasja i daje mi mozliwosci zaistnienia plus praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zygfryd de Trąba
Kierunek mówisz, niech zgadne, "hodowla dorsza"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jghghjgkjgkhj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghsssssssssssssssssssssg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu autorka tematu
jak myslicie , czy tesknie z przyzwyczajenia czy z milosci?? jak oddzielic te dwie rzeczy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaos
tylko Ty mozesz sobie na to odpowiedziec, skad ktos na forum moze wiedziec co czujesz, czy kochasz, czy to tylko przywiazanie, albo przyzwyczajenie? No skad?? Niczego nie przegralas, jestes dzielna i dasz sobie swietnie rade. Skoncentruj sie moze na wlasciwym celu swojego wyjazdu czyli studiach, to nie bedziesz rozmyslac bez przerwy o facecie. Jak troche psychicznie odpoczniesz od tego tematu, samo ci sie wyklaruje czego chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o8oooooooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć kochana, moja sytuacja jest trochę podobna...ale tylko trochę. związek 3 letni. nie było łatwo, były kryzysy ale nauczyliśmy się oboje wiele-żyć ze sobą, on bez krzyków a ja bez oskarżania. i już było bosko aż... pomagał ojcu w pracy. miał być miesiąc, przedłużyło się ale między nami nic się nie zmieniało. do czasu aż przyjechał i powiedział, że on nie wie, czy mnie kocha. rozpacz. przez prawie 2 miesiące kłótnie i powroty. myślałam- minęły 3 lata,mamy pierwszy poważny kryzys. ktoś zasugerował kochankę, ale nie,to do niego nie pasuje. wydarzyło się tyle, że pisałabym 40minut! znalazłam rachunek za lody 2x2 kulki. wytłumaczył, nie wiem,czy uwierzyłam. powiedział,że od września idzie do pracy (ile razy mi to już obiecywał?) i że jak tylko będzie pracował wprowadzi się do mnie i udowodni mi, że kocha. że nie chce być już piotrusiem panem, chce dorosnąć i być zemną zawsze. ale... ale dzwoni tylko rano, iweczorem nie odbiera. coś mi mówi, że może mieć kogoś, ale jeśli tak, to przecież byłyby już 2 miesiące i albo by się zakochał i mnie rzucił na dobre, albo by do mnie wrócił, prawda? kłamałby dalej-po co? nie wiem o co chodzi, to wszystko jest tak sprzeczne! jakby mnie olał zupełnie wiedziałabym co to znaczy ale teraz? pomóżcie mi błagam. piję ciągle,palę 2 paczki dziennie i biorę uspokajacze. a ręce dalej mi się trzęsą. nie wiem co robić. mam 24 lata a kocham bezwarunkowo, jak za przeproszeniem gówniara...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć kochana, moja sytuacja jest trochę podobna...ale tylko trochę. związek 3 letni. nie było łatwo, były kryzysy ale nauczyliśmy się oboje wiele-żyć ze sobą, on bez krzyków a ja bez oskarżania. i już było bosko aż... pomagał ojcu w pracy. miał być miesiąc, przedłużyło się ale między nami nic się nie zmieniało. do czasu aż przyjechał i powiedział, że on nie wie, czy mnie kocha. rozpacz. przez prawie 2 miesiące kłótnie i powroty. myślałam- minęły 3 lata,mamy pierwszy poważny kryzys. ktoś zasugerował kochankę, ale nie,to do niego nie pasuje. wydarzyło się tyle, że pisałabym 40minut! znalazłam rachunek za lody 2x2 kulki. wytłumaczył, nie wiem,czy uwierzyłam. powiedział,że od września idzie do pracy (ile razy mi to już obiecywał?) i że jak tylko będzie pracował wprowadzi się do mnie i udowodni mi, że kocha. że nie chce być już piotrusiem panem, chce dorosnąć i być zemną zawsze. ale... ale dzwoni tylko rano, iweczorem nie odbiera. coś mi mówi, że może mieć kogoś, ale jeśli tak, to przecież byłyby już 2 miesiące i albo by się zakochał i mnie rzucił na dobre, albo by do mnie wrócił, prawda? kłamałby dalej-po co? nie wiem o co chodzi, to wszystko jest tak sprzeczne! jakby mnie olał zupełnie wiedziałabym co to znaczy ale teraz? pomóżcie mi błagam. piję ciągle,palę 2 paczki dziennie i biorę uspokajacze. a ręce dalej mi się trzęsą. nie wiem co robić. mam 24 lata a kocham bezwarunkowo, jak za przeproszeniem gówniara...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×