Mama mówi mi że mało jem

Oszaleję... mam 16lat i jem 5 posiłków dziennie - śniadanie 7:30, drugie śniadanie 10:30, obiad 13, podwieczorek 16, kolacja 18-19. Staram się jeść w równych odstępach czasu i zdrowo. I nie jakieś tam małe porcje czy coś. Śnaidanie - kanpki z szynką, warzywami, drugie jakaś sałatka, obiad zwykle dwa dania zupa idrugie, podwieczorek, tosty, jogurt, jakiś owoc, kolacja - 2 kanapki. Mama mówi, ze mało jem, ze ostatnio schudłam (Ważę stale 52-53kg przy wzroście 166cm i mam BMI w okolicach 20 czyli jak najbardziej prawidłowe) a mama bez przerwy mało jesz, mało jesz schudłaś.. Na obiad jem niemalże tyle samo co ona (Zwykle pełny talerz) chociaż ona wykonuje jak na kobietę ciężką, siłową pracę, a ja nie.

???????????????????????

jogurt jem na śniadanie jogurt jem na lunch,jogurt jem na obiad jogurt jem na kolacje i sram jogurtem :O:O:O:O

a potem ci bedzie gadala ze ejstem za gruba i masz schudnac. matki sa dziwne. jedz ile potrzebujesz, przeciz nikt ci nie bedzie mowil ile masz jesc

Wiem, że ona chce to robić dla mojego dobra, nie chce żeby mi czegoś brakowało itp. Ja to doceniam że się stara, ale często muszę jeść na przymus żeby jej nie zrobić bardzo przykrości. Jem np. 4 placki ziemniaczane po pełnym talerzu zupy ogórkowej i się nie pyta czemu nie chcę następnych dwóch placków...??? ja dziękuję za ten obiad i ze o mnie dba (aż przesadnio) ale chwilami nie ma siły. Bez przerwy przychodzi nie chcesz dudusiu jedzonka albo pitka... a ja bez przerwy odpowiadam mam ręce jak będę chciała to sobie zrobię. ile można jeść, a ona na to schudłaś ostatnio... a ja już wpadam w szał. Nic nie odpowiadam z grzeczności ale wewnątrz wszystko się we mnie gotuje. OSTATNUO NAWET ZACZĘŁA LICZYĆ PLASERKI SERKÓW, POMIDORY, KROMKI CHLEBA, ŻEBY SPRAWDZIĆ, CZY JEJ NIE OKŁAMUJE MWIĄC ŻE NP. ZJADŁAM KANAPKĘ Z SZYNKĄ I POMIDOREM, CZY SERKIEM... Oszaleć można. Dla niej im więcej tym lepiej... dla mnie im zdrowiej tym lepiej... przejadanie się też jest przecież nie zdrowe. 2100kalorii dziennie jest dla mnie odpowiednie, a czuje jakbym jadła 2500..... :( Próbowałam tłumaczyć, że nie chudnę a ona mówi, że rosnę i powinnam tyć. Nie dociera do niej że ja już od roku nie urosłam nawet 1cm.... Co radzicie????????????????????????? ja już nie ma siły... mama jest nadopiekuńcza... z góry przepraszam tych, którzy żyli w czasach wojny i dla nich suchy chleb z masłem był przysmakiem i szanuje was, proszę o to samo, ale zrozumcie - ciężko jest być ciągle najedzonym aż ledwo się chodzi. Jak nie zjem posiłku jakiegoś w całości to już jest ''czemu nie zjadłaś, nie będziesz miała siły''. i nie wyolbrzymiam, tak jest na serio....

wg starej przepowiedni podrecznikowej rosnie sie do 21 lat

mama może się kłócić ze mną o to non stop a ja nie chcę mieć w domu poligonu... :/ :|

co radzicie???????????

draż ile masz lat????????????????????

???????????????? podnoszę

we starej baby ze wsi co przeżyła II w.ś.

moze ona sie boi, że masz anokersje, czy bulimie? taka popularna teraz, i we wsi gadajom..

anoreksję* pasiam.