Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Tropiciel absurdu

krakow - najbardziej choojowe miasto w Polsce

Polecane posty

Mieszkalem pare miesiecy w tym najbardziej przereklamowanym miescie w kraju i musze przyznac, ze byla to calkowita porazka. Krakow jest dobry na jeden, dwa dni zwiedzania i to wszystko. Poza rynkiem i pieknym Wawelem dalej to juz blokowiska. No i krakusy - przyslowiowe centusie, owszem, ale nie to jest najgorsze. Gorzej, ze nie maja pojecia o jakimkolwiek honorze czy slownosci. Jesli krakus powie ci, ze cos zrobi, mozna byc pewien, ze to tylko gadanie. Przy czym oczywiscie uwaza, ze przeciez nic sie nie stalo, ze sie nie wywiazal. I dotyczy to rownie dobrze 20- jak i 50-latkow. Kolejna rzecz - towarzystwo krakowskie jest zalosnie hermetyczne. Bylem we Wroclawiu, Poznaniu, Lublinie, Rzeszowie i W-wie i wszedzie nie ma problemow z nawiazywaniem przyjazni. Krakusy natomiast uwazaja sie za lepszy rodzaj czlowieka. W roku 2000 jakims cudem Krak zostal stolica europejskiej kultury i od tej pory krakusom odbilo doszczetnie, zupelnie jakby oni wszyscy ta kulture budowali. Chyba kulture picia, bo chleja jak nigdzie, a potem we lbach sie przewraca. Co drugiemu wydaje sie, ze artysta wybitnym jest i sprawy normalnych smiertelnikow go nie dotycza. :D. Pseudoartystow to tam za to zatrzesienie. Swiezo po przyjezdzie do Kraka poznalem kilka studiujacych i pracujacych tam osob z innych miast i zadna - doslownie ZADNA nie wyrazala sie o Krakowie pozytywnie. Cos w tym jest, krakusy :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup
Ja studiowałam w Krakowie i nie podzielam Twojej opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgoda w 100 procentach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqerwq
ja podzielam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anty-cy-pant
Tez sie zgadzam z autorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paź
a ja tu pracuje i dojezdzam mieszkam w malym miescie i w sumie jak przeczytałam to sie zastanowiłam...bo rzeczywiscie są takie elemanty ale nie upgólniaj! a przyznam Ci racje ze z ludzmi z innych miast sie łatwo nawiazuje kontakty a tu jakos tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ulubiony sposob spedzania wolnego czasu w Kraku - knajpy i akademickie, nic do niczego nie wnoszace pseudointelektualne dyskusje konczace sie pijackim belkotem, hehe. Tak naprawde poza Wawelem nie macie sie czym chwalic krakusy. A wy akurat go nie zbudowaliscie, wiec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poznanianka-firanka
Ja nie wiem nigdy nie byłam w Krakowie, ale chciałam się zapytać autora-podróżnika co sądzi o Poznaniu?? Bo ja tu mieszkam od zawsze i ciekawa jestem jak ludzie z zewnątrz zaopatrują sie na "moje" miasto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anty-krakus
bo krakusy sa "niekonkretni" i nawet z warszawiakeim sie szybciej dogadasz i zaprzyjaznisz. takie "pizdusie" krakowskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Poznaniu mieszkalem raptem 3 miesiace kilka lat temu, ale wspominam calkiem sympatycznie jako i ladniejsze i milsze " w obejsciu". Nie bylo zadnego problemu w wejscie w miejscowe towarzystwo :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqerwq
ja sie moge wypowiedziec na temat poznania, bo moja siora tam studiowala i czesto do niej przyjezdzalam. no wiec z moich obserwacji wynika, ze poznan to takie miasto dresow, beemek, i solar. ogolnie czuc pieniadze, ale w wydaniu kiczowatym. miasto samo w sobie nie takie brzysdkie, ale za ladne tez nie, drogi sa fajne, ale tak jakos tam sterylnie i mam wrazenie ze miasto pnie sie w gore( w snsie wysokosci budynkow) co nie dodaje mu klimatu. troche klimat ratują studenci i knajpki studenckie, ale to troche. rynek brzydki. no oczywiscie przyslowiowe juz wilkopolskie skąpstwo i fanatyczna czystosc np. widac to na klatkach schodowych i trawnikach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wqerwq - w Polsce jakos tak zwykle jest, ze jak czuc pieniadze, to zwykle w wydaniu kiczowatym i dotyczy to kazdego miasta raczej. Jakos ciezko u nas polaczyc klase z kasa. Moze zbyt dlugo nie mielismy tej ostatniej? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgoda w 100 procentach
Ja z kolei przez parę miesięcy studiowałam w Krakowie i przeniosłam sie do Warszawy właśnie ze względu na krakowskie podejście do życia, czyli wieczne balowanie. I nie żałuję, choc nie jest to miasto-ideał, to Krakowowi daleeeeekooo do Warszawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krakowianka jedna
daleko to chyba tylko w kilometrach.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×